#1

249 11 0
                                    

- Mamo ! Ja jestem sobą jestem Luna ! Pamiętasz jeszcze że masz córkę a nie robota.   Zapytała dziewczyna z nadzieją w głosie.

-Luna  przecież to nic wielkiego . Chyba możesz się poświęci. Powiedziała kobieta i mruknęła z niezadowolenia .

- Mamo ja mam swoje życie . A wy wogóle mnie nie znacie . Ja nie będę spotykała się z Matteo bo wy mi każecię . Ja go nie kocham !

Zdenerwowana brunetka usiadła na kanapie nie miała już siły na dalszą dyskusję .

- Dziecko nie masz nic do stracenia . Matteo jest przystojny i bogaty czego chcesz więcej ?

Dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co słyszy . Co prawda spotyka się z chłopakiem już 3 lata ale wcale tego nie chciała .

- Mówię to po raz ostatni ja GO NIE KOCHAM. Powiedziała podkreślając ostatnie słowa. 

Kobieta wypuściła głośno powietrze  i usiadła na kanapie .
Kontynuowała swoją wypowiedź .

- Nie musisz go kochać . Wystarczy że  będziesz się z nim spotykać . Każda inna by tak chciała . powiedziała już spokojniej kobieta. 

Córka spojrzała na matkę błagalnie . Myślała że może jeszcze zmieni zdanie jednak na próżno .

Młoda kobieta wstała i opuściła pomieszczenie .

Luna.  
Dlaczego oni mi to robią ?
Czemu muszę to  zrobić ?
Tyle pytań żadnej odpowiedzi. 
Wyjęłam telefon w pisałam kilka cyfr i wybrałam numer przyjaciółki.

- Halo ?

- Nina cześć tu Luna . Możemy pogadać ?

- Jasne . Chodzi o Matteo  prawda ?

- Tak. Ja  już tak nie umiem . Mam cały czas udawać. Tyle że ja nie chcę .

- Luna dlaczego z nim nie zerwiesz ? To tylko chłopak będzie ich na pęczki.  A ty jesteś bardzo atrakcyjna i ponętna ,więc długo sama nie będziesz .

- Haha dzięki Nina ale wiesz nie zawiodę rodziców .

- Kochana ale to ty masz z nim spędzić życie a nie oni.  Lunuś zastanów się chwilę .

- Wiem i dziękuję za poświęcony czas . Spotkamy się w J&R . Za pół godziny ok ?  Zapytałam pełna nadziei

- Jasne .  Papa

- pa

Może Nina ma rację ?Może powinnam zacząć działać ? Czemu to jest takie trudne?  Jak byłam mała zawsze wierzyłam w miłość tylko taka  prawdziwą . I szczęśliwe zakończenie . Chyba każdy z nas zna ,, I żyli długo i szczęśliwie" . Jestem Luna dam radę.  Przecież jestem odważna .
Przebrałam się i zeszłam na dół założyłam wrotki i pojechał do miejsca spotkania . Kiedy pojechałam zobaczyłam już moich przyjaciół.   Podeszłam do nich i uściskałam  każdego z osobna.
Weszliśmy na tor i zaczęliśmy nasza bajkę . obroty , skoki a do tego dołączył śpiew.  To było magiczne!
Zeszliśmy z toru i udaliśmy się do kafejki . Gdzie podeszła do nas Tamara . Właścicielka  J&R. 

- Kochani w tym roku open music chcę zacząć z taką petardą że  wszystko będzie magiczne . opowiedziała kobieta .
- I jeszcze jedno . Poznacie  mojego kuzyna .
Do  blatu podszedł przystojny chłopak. 
- To jest Simón i przyjechał tu z Meksyku .  poinformowała nas

- ,,  Cześć jestem Simón Alvarez . Mam 23 lata i studiuję." usłyszeliśmy jego głos. 

Każdy z nas szybko złapał kontakt z nowym kolegą.  Okazał się sympatyczny i wszystkich nas łączy parę zainteresowań . Padnięta pojechałam do domu no cóż w końcu jest już godzina 19 i trzeba kiedyś wrócić do domu. 
Kiedy dojechałam pod dom była już 19:45 szybko pozbyłam się wtorek i poszłam do pokoju po piżamę .  Powędrowałam do łazienki i wykonałam wszystko to co robi się w ubikacji.  

Małość z przypadku / LumonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz