Rozdział 3

82 12 3
                                    

Po ich ostatnim spotkaniu, Taylor obwiniała go za to, że utrudniał jej pracę. Cóż, to już nie był problem. Na planie rozumieli się tak dobrze, jakby zrobili już setki sesji modowych razem. Harry zupełnie zapomniał, że w całym życiu zrobił ich może z dziesięć i, że tak naprawdę nie znał dobrze modelki. Przed oczami kręcił mu się obraz tej nieśmiałej szesnastolatki, tak niepodobnej do tej profesjonalnej, pewnej siebie kobiety, stojącej przed jego obiektywem. Nie powinien być tak zaskoczony, przecież widział masę jej zdjęć w ciągu ostatnich paru lat. Co wszedł do kiosku, to z przynajmniej jednej okładki uśmiechała się do niego. Był taki okres, kiedy mógłby przysiąc, że za każdym razem, gdy włączył telewizor, właśnie leciała reklama perfum z jej udziałem. To było mniej więcej w tym samym czasie, kiedy spotkali się w samolocie, a ona dała mu fałszywy numer telefonu.

Na początku, Taylor się bała, że może być dziwnie. Ale niby czemu miałoby być dziwnie? Ta sesja to były jej ulubione klimaty. Stare kamienice, marmurowe rzeźby, winorośle, wąskie uliczki skrywające lata historii. Prawda była taka, że wewnątrz tej młodej, nowoczesnej dziewczyny znajdowała się stara dusza, kochająca się w sklepach z antykami i romansach z lat osiemdziesiątych. Ta dziewczyna, która zawsze mówiła, że ceni sobie niezależność, lubiła sobie też wyobrażać, że zakochuje się bez pamięci i przeżywa miłość, jak z bajki. Nie pozwalała sobie jednak fantazjować za dużo, bo wiedziała, że będzie to odebrane jako słabość i naiwność.

A w tym biznesie, jak zawsze modelka powtarzała, nie ma miejsca na słabości.

- Nigdy o tym nie słyszałaś? - Taylor wzięła kolejny łyk cudownego, pomarańczowego napoju, po czym pokręciła głową.

- Nie pijam zbyt często alkoholu, ale muszę przyznać, że to jest naprawdę rewelacyjne.

Fotograf siedzący naprzeciwko uśmiechnął się. Rozgościli się w małej restauracji, którą znaleźli po zakończeniu pierwszej części sesji. Taylor wiedziała, że i tak nie da rady zasnąć w ciągu dnia, a Harry nie przepuściłby okazji na posiłek w prawdziwej włoskiej knajpie. Kiedy zaproponował modelce wspólny obiad, z jej głowy nagle wyparowały wszystkie słowa oprócz „okej". A teraz on przedstawiał jej jeden z jego ulubionych drinków – Aperol Spritz.

- Zawsze to piję, kiedy jestem we Włoszech. Niby można go dostać i w Stanach, i w Anglii, ale tutaj jednak smakuje najlepiej.

- Amerykańska włoska kuchnia to nie prawdziwa włoska kuchnia. Pamiętam, jak przyjechałam pierwszy raz do Włoch i przeżyłam szok. Wstyd się przyznać, że myślałam, że w Nowym Jorku mamy najlepszą pizzę. - Taylor ze śmiechem pokręciła głową. – Wciąż myślę, że jest świetna, ale nie równa się z tą tutaj.

- Wracasz do Nowego Jorku po sesji?

- Hmm, właściwie nie, lecę do Los Angeles. Mam parę... spraw do omówienia.

Harry zmarszczył brwi, nie spodziewając się takiej odpowiedzi.

- Dlaczego pytasz? - zapytała, widząc konsternację malującą się na jego twarzy.

- Myślałem, że może znowu spotkamy się w samolocie. - Wzruszył ramionami. - Ja lecę do NYC i właściwie, byłem pewny, że ty też. Czy to nie tam w poniedziałek są castingi na tegoroczny pokaz Victoria's Secret? Słyszałem, że twój udział jest prawie pewny... - zauważył, że Taylor zarumieniła się zakłopotana - ...chyba, że to tylko plotki?

- Faktycznie, rozmawiałam z dyrektorem pokazu, ale to chyba nie dojdzie do skutku.

- Nie mów, że cię odrzucili? - spytał zdziwiony fotograf.

- Nie, nie, wręcz przeciwnie. Mocno mnie namawiał, ale... ja nie czuję się jeszcze gotowa.

Harry siedział tam z szeroko otwartymi oczami i patrzył na jedną z najpiękniejszych znanych mu modelek, zastanajwiając się, o czym ona do licha mówi. Chyba nie próbuje powiedzieć, że nie czuje się wystarczająco dobra?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 30, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

StyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz