Rozdział 28

612 10 0
                                    

UWAGA!

ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY TYLKO I WYŁĄCZNIE DLA OSÓB POWYŻEJ 18STEGO ROKU ŻYCIA !

Siedziałam znudzona na musztardowej kanapie w salonie razem z resztą domowników. Rodzice jedynie siedzieli w kuchni i pili herbatę. Mimo, że telewizor był włączony, prawie nikt go nie oglądał. No oprócz Justina. Siedział zapatrzony z pilotem z ręku, a ja siedziałam sobie wygodnie z nogami przełożonymi przez jego nogi i przeglądałam jakiś stary magazyn, który zostawił jakiś mieszkaniec tego domku, który był tu przed nami. Justin zapatrzony w ekran, jeździł dłonią w dół i w górę po mojej łydce. Maggy z Ashley siedziały po turecku na podłodze i malowały sobie paznokcie, Dylan siedział skupiony i grzebał coś w telefonie, a Sam znudzony prawie spał, rozłożony na całą długość kanapy. Jakby tak ktoś z zewnątrz na nas spojrzał, pewnie chciałoby mu się z nas śmiać. Ja bym się śmiała. Wiecznie znudzeni życiem. Aż stęskniło mi się za latem, gdy zobaczyłam w magazynie stroje kąpielowe. Chyba dawno tu nikt nie mieszkał, skoro gazetka była aż z lata.

-Patrz jaki fajny, szkoda że wcześniej go nie widziałam.-szturchnęłam Justina, przysuwając mu pod nos magazyn. Spojrzał leniwie, ale po chwili poprawił się, żeby wygodniej mu się siedziało. Zabrał ode mnie gazetę nie komentując tego co przed chwilą do niego powiedziałam. Zaczął wertować strony, ale wydawało się, jakby szukał czegoś konkretnego, bo tylko zerkał i przewracał dalej.

-Dałbym wiele, żeby zobaczyć Cię teraz w tym.- nachylił się i powiedział dość cicho, żeby reszta nie słyszała o czym gadamy. Ale Maggy i tak obróciła się w naszą stronę, bo pewnie usłyszała, że zaczęliśmy gadać. Ale szybko wróciła do swojego zajęcia. Zabrałam od niego gazetkę, i spojrzałam, że chodzi mu o bieliznę. Uśmiechnęłam się i rzuciłam magazyn na stół.

-Nie wiem ile mogę pokazać w takich okolicznościach- przygryzłam dolną wargę, pociągając rękaw bluzki i łapiąc za ramiączko od stanika. Justin od razu tam spojrzał, przenosząc po chwili wzrok na mój biust. Spojrzał szybko czy nie jesteśmy przez nikogo obserwowani i bliżej mnie do siebie przysunął. Pocałował mnie dyskretnie w szyję, a ja się cicho zaśmiałam. Założył kosmyk moich włosów za ucho, przybliżając się i szepcząc.

-Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo muszę powstrzymywać się od dziś rana. - pocałował mnie tuż pod uchem , i wrócił do mówienia.

-I jak bardzo na twoje zaczepki reaguje mój przyjaciel.- na te słowa poprawiłam się, zdając sobie sprawę, że ocieram się nogami o jego krocze. Spojrzałam szybko w stronę Maggy, przełykając ciężko ślinę.

-Gdybym mógł Cię teraz..- odsunął się ode mnie, gdy usłyszał, że ktoś wchodzi do salonu. Rodzice stanęli w progu, rozglądając się po pokoju.

-Dzieci- zaczęła mama.

- Chcieliśmy...- mama spojrzała na tatę, a on zaczął mówić.

-Wychodzimy dziś- spojrzał na mamę a ona się uśmiechnęła

-Mam nadzieję, ze poradzicie sobie- na te słowa nawet Sam podniósł się zaspany mrugając oczami. Byłam naprawdę szczęśliwa, że rodzice się aż tak dobrze dogadują. Nie pamiętam już kiedy tata zabierał gdzieś mamę. Siedzieli ciągle w domu i chyba z nudów kłócili się o bzdury.

-W lodówce zostawiłam Wam coś do jedzenia, gdybyście jeszcze zgłodnieli.

-Jasne!- rzuciła szybko Maggy.

- Nie muszą się Państwo o nic martwić. Idźcie i bawcie się dobrze. Może my też gdzieś wyskoczymy. Są tu jakieś dyskoteki?- Justin spojrzał na mnie uśmiechając się. Cała Maggy.

Say you remember me | Justin Bieber Fanfiction cz. 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz