Rozdział 4

54 2 0
                                    

  Szybkim krokiem ruszyła w stronę sali konferencyjnej i myślała o czym jej tata chcę porozmawiać gdy nagle na kogoś wpadła. Był to jej starszy brat Aron miał 25 lat, był od niej o głowę wyższy. Miał brązowe krótko ścięte włosy jak zwykle ułożone w artystyczny nieład. Ubrany był w :

Patrzył na nią z rozbawieniem w tych swoich piwnych oczach i szerokim uśmiechem na twarzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Patrzył na nią z rozbawieniem w tych swoich piwnych oczach i szerokim uśmiechem na twarzy. Miała ochotę nawrzeszczeć na niego że wraz z Dymitrem miesza się w jej sprawy i wszystko powiedzieli Zoltanowi, ale zamiast tego spytała:

- Co się tak szczerzysz

- A z niczego konkretnego znowu miałaś głowę w chmurach. Słyszałem że tata chce z tobą porozmawiać. Co znowu przeskrobałaś ?-Spytał już z poważną miną.

- Nic nie zrobiłam! Dla czego gdy rodzice chcą ze mną pogadać zawsze myślicie że coś przeskrobałam?

- Bo zazwyczaj tak jest lubisz się ładować w kłopoty. Każdy już wie że gdy jakiś gdzieś jest to ty na pewno w nim masz udział.

Wiedziała że jej brat ma rację zawsze ładowała się w jakieś kłopoty a potem była z tego niezła afera ale tym razem nic nie zrobiła i nie chciała mu przyznać racji więc tylko przewróciła oczami i powiedziała:

- Tym razem nic nie zrobiłam. Jestem nie winna.

- Jak zawsze.-Powiedział i puścił mi oczko.

- Ehh-westchnęła- dobra idę im szybciej tam będę tym szybciej się dowiem o co chodzi. - zastanowiła się chwilę, a potem dodała- A tak właściwie to co ty taki wystrojony jesteś?

- Miałem randkę też byś mogła się z kimś umówić.

- Nie mam czasu na randki...

Nie było dane jej skończyć bo jej przerwał ze śmiechem mówiąc:

- Tak już słyszałem te twoje wymówki- powiedział i odszedł rechocząc i mrucząc coś pod nosem.

Gdy szła dalej korytarzem skręciła w lewo i miała już przed sobą drzwi od sali konferencyjnej. Zawahała się na chwilę przed otwarciem drzwi.- Raz kozie śmierć-pomyślała i weszła do sali...

No i jest kolejny rozdział. Mam nadzieję że nie będziecie źli że urwałam w tym momencie ale gdybym napisała więcej to na pewno do końca tego opowiadania. Mam nadzieję że wam się podobało ;) Pozdrawiam Cieplutko i  do Następnego ;* 

Nieziemsko Przystojny WampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz