To był okropny dzień. Całe szczęście, że jest piątek i nie trzeba iść jutro do szkoły. Dostałam dzisiaj kolejną pizdę z majcy.
-Jak tak dalej pójdzie to polecę do dupy, a nie na koncert Lukasa. - biadoliłam - jeśli mama dowie się o kolejnej jedynce będę mieć przesrane!
-Wika nie dramatyzuj tak... - uspokajała mnie Iza. - do koncertu jest jeszcze dużo czasu. Zdążysz to poprawić. Wrzuć na luz i ciesz się dzisiejszą imprezą. - pocieszała mnie blondynka.
-A No tak... - zaczęłam się jąkać. - co do dzisiejszej imprezy...
-Stara, nawet nie próbuj mi powiedzieć, że nie idziesz! - przerwała mi przyjaciółka.
-Eh, No wiesz moja mama... Nie pozwoliła mi iść. - wyjaśniłam ze smutkiem.
-Ugh Twoja matka mnie naprawdę denerwuje! Czy ona ma Cię za 5 letnią dziewczynkę, która ciagle będzie trzymała się mamusinej spódnicy?! No bez jaj! Masz już 16 lat! Czas żeby w końcu zaczęła Cię traktować jak nastolatkę, a nie jak dziecko! -wykrzykiwała zbulwersowana.
-Iza uspokój się... Ludzie się na nas patrzą. - próbowałam uspokoić dziewczynę.
-To niech się gapią! Mam to gdzieś! - nie przestawała.
-Pójdę na następną. Mojej mamy nie będzie przez cały następny weekend, więc nie dowie się kiedy gdzieś się wymknę. Teraz wole jej nie denerwować. Zapewne już widziała na librusie tę jedynkę. - tłumaczyłam koleżance.
-No dobra lamo. Rób co chcesz. Będzie mi się nudziło bez Ciebie. Po za tym kto mnie będzie pilnował... Co jak zaliczę zgona?! - szarpała mnie załamana.
-Ogarnij się frajerko! Masz tyle nie pić! Ostatnio po sześciu piwach trochę Ci odpierdalało - zaśmiałam się przypominając jej sytuację z przed kilku tygodni.
-To wcale nie było śmieszne! Miałam takiego kaca na drugi dzień. Myślałam, że głowa mi eksploduje - opowiadała z przejęciem.
-Wracając do tematu nie schlej się za bardzo - pouczałam przyjaciółkę - powiem Kacprowi, żeby miał na Ciebie oko. A teraz spadam do domu. Trzymaj kciuki. - przytuliłam przyjaciółkę na pożegnanie.
-Dobra, zadzwonię jak wrócę do domu. - odwzajemniła uścisk.*w domu*
W sumie to nawet nic nie powiedziała. Po powrocie ze szkoły zamknęłam się w swoim pokoju. Włączyłam muzykę i próbowałam się czegoś nauczyć na poniedziałkową poprawę.
-Eh piernicze to gówno! - pomyślałam. Wszyscy są na imprezie, a ja tu siedzę i uczę się matmy. Weekend zapowiada się cudownie - użalałam się nad sobą. Nagle zadzwonił telefon.
-Halo? - powiedziałam do słuchawki.
-Siema młoda! - w telefonie usłyszałam głos taty. -co robisz?
-Siema! -ucieszyłam się - w sumie to nic. Siedzę w domu.
-No okej. Wiesz gdzie jestem? - zapytał zadowolony.
-No w Hamburgu. Przecież tam mieszkasz - odparłam zaskoczona pytaniem. Nagle usłyszałam jakieś piski.
- No tak, ale chodziło mi o bardziej sprecyzowaną odpowiedź. Jestem w Saturnie! - zaśmiał się tata.
-O mój Boże! - rozpłakałam się. Właśnie w tej chwili dotarło do mnie, że mój tata jest na podpisywaniu płyty Lukasa.
-Hahaha włącz kamerkę - powiedział ucieszony.
Szybko włączyłam kamerkę i zobaczyłam jego uśmiechnięta twarz. Byłam zapłakana i musiałam wyglądać jak potwór. Mój tata zaczął się śmiać. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Stał zaraz koło barierek. Kilka metrów od niego siedział Lukas i podpisywał płyty.
- O mój Boże - widząc to rozpłakałam się jeszcze bardziej - tato tam jest Marian!
Mój tata poklepał go po ramieniu. Szybko zaczęłam wycierać rozmazany makijaż. Wysoki facet odwrócił się. Tak to był Marian! Przywitał się z moim tatą.
-To jest moja córka! Mógłbyś ją pozdrowić? - powiedział do Mariana pokazując mu telefon.
-Cześć! Pozdrawiam Cię! - pomachał do mnie Marian. - Dlaczego jej tu nie ma? - zwrócił się do mojego taty.
-Ona jest w Polsce, w Krakowie. Niestety nie mogła przylecieć. - opowiadał tata.
-I Ty tu stoisz i robisz jej live?! - zapytał zaskoczony menager.
-Hahaha No tak. - uśmiechnął się mój tata.
-To jest jakieś zwariowane! -powiedział, po czym podszedł do Lukasa i zaczął mu opowiadać o moim tacie i o mnie. Lukas odwrócił się w naszą stronę, szeroko się uśmiechnął i pomachał do mnie. Odmachałam mu szybko. Myślałam, że umrę! Po chwili Marian znów podszedł do mojego taty.
-Lukas powiedział, że tu pózniej przyjdzie, wiec czekaj tutaj. - zagadał Schmid.
-Okej - powiedział tata i zbili pione z Marianem.
Koło taty stały także inne fanki Lukasa, z którymi bardzo się zaprzyjaźniłam. Rozmawiałam z nimi i śpiewałyśmy piosenki Lukasa. W pewnej chwili Ilayda krzyknęła
-Lukas Wika z Polski Cię kocha!! - na co Lukas odwrócił się i krzyknął
-Powiedz jej, że tez ją kocham! - na całej sali rozległ się krzyk fanek, a ja się rozpłakałam. Kilka godzin pózniej Lukas skończył podpisywać płyty. Poderwał się ze swojego miejsca i zaczął iść w stronę mojego taty!
- O mój Boże!!Cześć, dopiero zaczynam pisać, więc nie krzyczcie hahaha 😂 mam nadzieje, że wam się spodoba :)
Buzi 💕
![](https://img.wattpad.com/cover/89255116-288-k325645.jpg)