*Taehyung pov*
Zbudziłem się nad ranem kiedy to mój pęcherz dawał o sobie mocno znać. Zamierzałem wstać z łóżka jednak poczułem obejmujące mnie ramiona. Rozejrzałem się na boki i ujrzałem wtulonych we mnie Suge oraz Hobiego. Nie powiem trochę mnie to zdziwiło, faktycznie niektóre wydarzenia z poprzedniego dnia krążyły gdzieś po mojej głowie, jednak nie przypominałem sobie, żebym kładł się spać z tą dwójką. Chociaż może..
Wyplątałem się ostrożnie z ich uścisku, chwyciłem z szafki nocnej mój telefon i po cichu wyszedłem z pokoju. Zdążyłem jeszcze zauważyć, że obydwa pozostałe łóżka są wolne, co mnie mocno zmartwiło. Jimin i Jeongguk jeszcze nie wrócili? Coś musiało się stać.
Pełen obaw ruszyłem do pokoju lidera, z zamiarem obudzenia go i poinformowania o tym. Jednak kiedy ujrzałem "zaginioną" dwójkę wszystkie moje obawy zniknęły. Zaśmiałem się widząc w jakiej pozycji śpią. Chim siedział po turecku na podłodze, głowę miał opartą na łóżku. Na niej ułożona była ręka Kooka, a on sam spał do góry nogami. Włączyłem aparat i szybko zrobiłem im zdjęcie. Będę miał czym ich denerwować. Hehe
Zostawiłem ich i postanowiłem wrócić do swojego pokoju. Otwierając już drzwi usłyszałem tylko głośny krzyk Sugi hyunga.
Stanąłem w progu i ujrzałem chłopaka siedzącego na podłodze obok szafki, trzymającego się za głowę i leżącego na łóżku przerażonego Hoseok'a.
-Co się tu stało? ~podbiegłem do Yoongiego, który wyglądał jakby zobaczyl ducha.-Wszystko w porządku?Dobrze się czujesz?Zaraz koło mnie pojawił się Hobi. Zauważyłem w jego oczach strach i troskę. Obydwoje pomogliśmy chłopakowi wstać z podłogi. Jak się okazało upadając uderzył głową w szafkę. Na szczęście nic większego się nie stało, będzie miał jedynie siniaka. Zastanawiałem się co się tu dokładnie stało jednak doszedłem do wniosku, że lepiej nie wypytywać. Jeśli będą chcieli to sami mi o tym opowiedzą.
~*~
Siedzieliśmy wszyscy w kuchni czekając tylko na Jimina, który szukał jeszcze jakieś swojej granatowej bluzy. Za chwilę mieliśmy wychodzić na nagrania do show, w którym mielismy prezentować comeback. Był to dla nas bardzo wyjątkowy dzień, ponieważ nasz ChimChim obchodził dzisiaj swoje urodziny. Korzystając z nieuwagi hyungów doczepiłem się do Jungkooka i szepnąłem mu szybko na ucho
-Słodko wyglądaliście w nocy ~zaśmiałem się pod nosem widząc jego zdezorientowanie i rumieńce, które wstąpiły na jego poliki. Nie skomentowałem tego, tylko zabrałem swoją torbę ze schowanym tam prezentem dla Jimina i wyszedłem z mieszkania.*Jimin pov*
Obudził mnie przeraźliwy krzyk hyunga. Poderwałem głowę i dopiero kiedy poczułem mocny ból w karku zdałem sobie sprawe, że całą noc przespałem siedząc na ziemi. Bardzo mądre.
Doskonale pamiętałem każdy najmniejszy szczegół z poprzedniej nocy. Wstałem i rzuciłem okiem na śpiącego chłopaka. Yoongi tym krzykiem obudziłby pół miasta, ale Jungkooka hyba nawet pożar nie byłby w stanie obudzić. Jedynie Jin daje sobie z tym rade. Zegarek wskazywał 8;06 więc szybkim krokiem ruszyłem do kuchni, mając nadzieje na zastanie tam najstarszego hyunga.-Hyuuung, obudź proszę Jungkooka.~zaskomlałem
-CO? Ten bahor jeszcze śpi? O nie, ja już to załatwie.~wkurzona mamuśka poszła obudzić mojego wybranka, a ja razem z Namjoonem zabrałem się za pysznych naleśników z dżemem,które wcześnie przygotował Jin.
Kiedy reszta powstawała i wszyscy byli już gotowi zgarnąłem tylko z pokoju swoją granatową bluze i ruszyliśmy na nagrania. Od samego rana nie odezwałem się an słowem z Jeonem. Nie mam pojęcia czy pamięta cokolwiek z poprzedniej nocy. Wolałem poczekać na jakiś ruch z jego strony.
Po naszym występie fanki odśpiewały mi sto lat. To było bardzo urocze i miłe z ich strony. Poczułem się naprawdę genialnie. Po zejściu ze sceny menadżer poprosił mnie o krótką rozmowę. Wypytywał mnie o kontakty między nami wszystkimi, o to czy nie ma żadnych kłotni i tak dalej. Oczywiście powiedziałem mu, że wszystko idzie jak najlepiej, dogadujemy się wspaniale i nikt się z nikim nie kłóci. Fakt minąłem się trochę z prawdą, jednak dzięki temu nie będziemy mieć żadnych problemów. Po zakończeniu rozmowy ruszyłem w kierunku garderoby, żeby wreszcie wskoczyć w jakieś luźne ciuszki i móc odpocząć.
Wszedłem po ciemku dostrzegając tylko w pomieszczeniu jakieś małe światełko. Nagle wszystkie lampy rozbłysły i zobaczyłem stojących z wielkim tortem przyjaciół. Jak na zawołanie zaczęli mi śpiewać "Sto lat" a mnie aż zaparło dech w piersiach. Już tyle lat mieszkam z tymi głupolami, tyle razem przeszliśmy. Są dla mnie cholerne ważni, nie mam pojęcia jak moje życie wyglądałoby bez nich.
Pomyślałem życzenie i zdmuchnąłem z tortu świeczki. Każdy z osobna podchodził do mnie i składał życzenia, zarazem obdarowując mnie prezentami. Ostatni podszedł Jungkook, jednak nie miał dla mnie niczego. To nie tak, że jestem materialistą, po prostu lubie dostawać prezenty i zrobiło mi się trochę przykro, zwłaszcza że to właśnie od niego nic nie dostałem.Po wszystkim udaliśmy się do mieszkania. Dość nam wrażeń jak na jeden dzień.
Wziąłem spokojnie prysznic i udałem sę do pokoju marząc tylko o położeniu się w swoim cieplutkim łóżeczku. Jednak nie było mi to chyba pisane. W holu trafiłem na Tae, który z ogromnym podekscytowaniem krzyczał,że pilnie musi mi coś powiedzieć. Chciałem wszystko wyjaśnić w sypialni, ale stwierdził,że tam siedzą Hobi z Kookiem a o tym mogę wiedzieć tylko ja.
Uległem mu i skończyło się na tym,że wylądowaliśmy przy stole w kuchni. Reszta hyungów porozchodziła się gdzieś po dormie.-Jiminneee myślisz,że Yoongi hyung mnie kocha?~aż oplułem się kakaem, które spokojnie sobie popijałem.
-Czemu mnie o to pytasz? Powinieneś zapytać jego.
-Ale no Jimin... Nie zapytam go o to wprost, a ty jesteś dobry w tych sprawach.
-Co masz na myśli?
-No widać, że między Tobą a Jeonem jest coś więcej więc pewnie znasz się na tej miłości.
-Nawet nie wiesz ile bym dał żeby się na tym znać. Nie mam pojęcia co jest grane. Nawet nie wiem czy między nami coś jest. Jednego dnia mówi mi, że mu zależy a drugiego zachowuje się jak gdyby nigdy nic. Sam nie wiem co zrobić. Tym bardziej chyba Ci nie pomogę. Przepraszam.
-Ejj, głowa do góry. Zobaczysz niedługo wszystko się ułoży.~mrugnął do mnie i uśmiechnął się zachęcająco.-Jakoś sobie poradze. Nie martw się mną Jiminek.Zawalcz o siebie i o swoją miłość.
-Dziękuje Tae, jesteś najlepszy.~wstałem i przytuliłem mojego przyjaciela.
Skierowałem się do pokoju aby się wreszcie położyć. Otwarłem drzwi i od razu dostrzegłem stojącego na środku pokoju Jungkooka, który trzymał w ręku kilka kolorowych baloników. Zdziwiłem się mocno i stanąłem w miejscu przyglądając się poczynaniu chłopaka. Ruszył w moją stronę nie mogąc powstrzymać uśmiechu,który cisnął mu się na usta.
-Nie dałem Ci jeszcze prezentu, nie mogłem tego zrobić przy wszystkich.~szybkim ruchem jego twarz znalazła się tuż przy mojej. Patrzył w moje oczy jakby próbując odczytać z nich moje uczucia.W pewnej chwili przymknął swoje i powoli zmniejszał odległość między nami. Mógłbym przysiąc,że przez moment moje serce przestało bić.Kiedy poczułem słodki pocałunek na moich ustach świat na chwilę zamarł, liczył się tylko on i ja.Ta chwila była jedną z najpiękniejszych w moim życiu. Odsunęliśmy się od siebie i instynktownie chwyciłem go w swoje ramiona tak,żeby mi już nie uciekł.-Kocham Cię~usłyszałem.-Przepraszam,że tak pózno Ci o tym mówię.
-Lepiej późno niż wcale.~Uśmiechnąłem się zadziornie i na powrót wpiłem się w jego usta.
![](https://img.wattpad.com/cover/86869693-288-k986736.jpg)
CZYTASZ
BLOOD SWEAT & TEARS || Jikook
FanfictionPairing głowny; Jikook Pobocznie; Vmin, Taegi, Yoonseok, Namjin, Vhope +reszta Uwagi; zmienione rozmieszczenie pokoi, pisane z różnych perspektyw (choć głownie Jimina) ~Bezboleśnie zakończ mój żywot Swoją dłonią zakryj moje oczy I tak nie mogę się s...