Rozdział 3

759 50 11
                                    

- Marto!- usłyszałam głos mamy.- Zejdź na dół zaraz spóźnisz się do szkoły.
- Trudno.- krzyknęłam. - Szkołę mam gdzieś!
- Jeżeli się nie uspokoisz muszę Cię siłą.
- Okej.- wiedziałam , że z matką nie można igrać.
...
Jechałam z tatą jego samochodem. Stwierdziłam, że wywoła to jeszcze większy lęk. W głowie roiło mi się od negatywnych komentarzy typu , Ej,patrz to ona lub Ha, gdzie twoja broń!.
-Tato..- zaczęłam płakać.- Zawróc.
- Nie ma mowy!- krzyknął.
- Zawróć!
- Nie.
-ZAWRÓĆ BO, WYSKOCZE Z SAMOCHODU!!- zagroziłam
- ha, nie wyskoczysz. Nie masz odwagi !- parsknal.
- Mam!!- otworzyłam drzwi samochodu. - Zawróc, BŁAGAM ...- wystawilam nogę poza auto. Wiatr wiał w moją nogę.
- Siadaj!- wciągnął mnie do samochodu. Zamknął na zamek wszystkie okna i drzwi. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. -Nie dość, że matka psychopatka to jeszcze Córka!

Życie pod presjąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz