Rozdział 1 - Gdy mój świat zawirował.

26 3 1
                                    

Hej! Długo nie pisałam, więc przepraszam,  ale w zamian będą dłuższe rozdziały.
Miłego czytania!

Pół godziny później wszyscy zbieraliśmy się do wyjścia: ja, Hader , rodzice i babcia, która uparła się by iść chociaż była słaba i na dłuższe wycieczki trzeba było ją wozić na wózku tak jak dziś.
Miasto ,w którym mieszkam nazywa się Helio i jest największym miastem
po stronie Dnia. Jest też najbliżej Zamku Andrea, gdzie właśnie zmierzaliśmy . Od ponad 80 lat w Święto Zachodu Dnia ,wszyscy mieszkańcy całego świata, czyli stron Dnia i Nocy zbierają się na ceremonię wyboru. Dziesięcioro młodych Saenekrów i Nazerów zostaje wybranych by któreś z nich zostało nowymi władcami oraz nawiązali przyjaźń między nami , a Nazerami.
Ale wątpię jak większość,  że ktoś zostanie wybrany. Od dwudziestu lat zaczarowany klejnot pierwszej  królowej Anais nie wybrał nikogo.
Ostatni raz wybrańcy gdy królową była Sanera ,zasiedli na tronie 150 lat temu. Byli najlepszymi władcami ze wszystkich. Król Sawaryn szybko umarł na galopujące suchoty, ale królowa Andrea radziła sobie wspaniale. Jej spryt i dobroć nie dopuszczały nawet do mniejszych między państwowych bójek i śmiertelnych epidemii. Niestety zmarła właśnie z powodu jednej z nich. Wielka żałoba trwała prawie rok.
Ockęłam się z zamyślenia gdy Hader krzyknął, że już widać zamek. Było co oglądać. Budowla stała na ogromnym moście  ( z parę tysięcy kilometrów kwadratowych) i rozciągał się nad wielką przepaścią dzielącą Noc i Dzień. Wieże zamku sięgały wysoko ponad chmury ,a witraże w ich oknach rzucały kolorowe refleksy, niekiedy poza murami zamku, na których widniały setki herbów najróżniejszych rodów. Przyjechaliśmy dość szybko, dlatego mogliśmy spokojnie dotrzeć na plac przedzamkowy. Tam odbywał się festyn z okazji dzisiejszego święta. Wszystko wyglądało wspaniale. Dotąd częściowo opuszczony zamek okrywał się grubą warstwą kurzu, a rośliny w ogrodach porosły chwastami.
Teraz lśnił jak nowo zbudowany.
Usiadłam na wolnym krześle w pierwszym rzędzie przed sceną i rozejrzałam się. Plac powoli się napełniał, zauważyłam parę cyrkowców czekających na swój występ.
- Czy to miejsce jest zajęte ?- usłyszałam skrzypiący głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam bladoskórą kobietę o czarnych oczach. Nazera . Zazgrzytałam zębami. Jak ja ich nie cierpię!
Istoty mieszkające po stronie Nocy to obłędne, zdziczałe i mroczne wersje ludzi. Ich cywilizacja zatrzymała się w epoce średniowiecza. Jesteśmy swoimi przeciwieństwami . Jasny- ciemny, dobry-zły.
Chyba kobieta zobaczyła moją niechęć i poszła poszukać krzesła gdzie indziej.
Według tradycji obie strony organizują rozrywkowy festiwal z okazji święta, a potem wybieramy wybrańców.
Musiałam pół godziny czekać aż plac się przepełni i impreza zacznie co było dosyć trudne.
Mam ostry temperament i "odwrotne" cechy charakteru co pozwoliło mi powyklinać wszystkich ludzi za guzdralstwo ,a potem siebie za tak okrutne myśli. Tak, jestem nienormalna.
Zaczęło się od sztuki. Słuchaliśmy ballad, pieśni, obejrzeliśmy teatr..
(Tak, my. Moja rodzina też była, ale zwiedzała i tylko ja cierpiałam przez własną niecierpliwość. )
Historia bardzo mnie wzruszyła.
Piękna wdowa zakochała się w kawalerze, bracie zmarłego męża,  który młodszy o pięć lat zakochał się w kuzynce wdowy. Ona jednak miała już wybranka . Skończyło się dramatycznie przez co ja i moja mama płakałyśmy.
Kiedy aktorzy zdjęli na koniec maski, okazało się, że większość z nich to Nazerowie. Dziewczyna w moim wieku, która grała kuzynkę wdowy zerknęła na mnie, jakby znała moje nastawienie, jednak tak mi się spodobało przedstawienie,  że kiwnęłam jej głową i uśmiechnęłam się szeroko. Tamta od razu pojaśniała na twarzy.
- Ktoś tu ma chyba dobry humor- mruknął Hader .Jako jeden z niewielu wiedział jak wielką byłam rasistką.
- A ty nie? - zapytałam.
- Jestem wniebowzięty - chłopak oparł się wygodnie.
Zdziwiona aż podskoczyłam.
- Jak to?
Hader przeciągnął się i szepnął mi do ucha - To oczywiste,  że mnie wybiorą. - wstał i poszedł pogadać z pięknymi dziewczynami , które stały koło bramy.
Z otwartymi ustami odprowadziłam go wzrokiem. Co mu się stało?  Nigdy taki nie był. I skąd on wie kto będzie wybrany? (Poza tym - dotąd nie wybrano go ,a był "tak wspaniały")
Spojrzałam jeszcze raz jak śmieje się z jakiegoś żartu i poczułam,  że pierwszy raz od dawna jestem na niego zła.
Straciłam humor do końca zabawy.
🌞🌙🌞🌙🌞🌄🌅🌇🌞🌙🌞🌙🌞🌙
Wieczorem jak codzień słońce na niebie zbladło i zrobił się półmrok. Nastała tak zwana Cienioera, dzisiaj bardzo wyjątkowa bo księżyc i słońce pokryją się (zaćmienie ) idealnie nad zamkiem.
Wtedy klejnot Anais na szczycie najwyższej wieży wskaże herby, z których to rodów będą wybrańcy. Prawa strona herbu - chłopak,  lewa - dziewczyna.  W dodatku nie można mieć mniej  niż 15 lat i więcej niż dwadzieścia.
Ja mając 17 lat łapałam się lecz nie miałam dużych szans na bycie wybranką . W samym Helio są tysiące dziewczyn,  a co dopiero cała strona Dnia! I Nazery ,które 20 lat temu zostały wybrane po raz ostatni w historii.
Po prostu nie miałam szans.
Równo o północy,  wielki kapłan Anaä śpiewał grubym głosem pieśń religijną z prośbą o dobrych władców. Kogo prosi- nikt nie wie. Może jakiś bogów?  Na tym polega nasza religia - hipotezach.
Widzę ,że mój brat strasznie się niecierpliwi. Nie wiem po co, przecież prawdopodobnie znowu nikt nie będzie wybrany.
Wreszcie nadszedł decydujący moment. Chmury odsloniły tak piękny widok, że wszyscy krzyknęli  z  zachwytu.
Srebrzysty księżyc był otoczony wspaniałą słoneczną poświatą.
Gdy tylko jego promienie padły na klejnot ten oślepiająco zaświecił ,a wtedy stał się cud.  Dwadzieścia tarczy odczepiło się od muru! Zachwycona i osłupiała zorientowałam się, że wśród nich jest moja. Chciałam powiedzieć to Haderowi ,gdy moja babcia niespodziewanie chwyciła moją rękę i syknęła: Nie jemu przeznaczona tak świetlista przyszłość! 
Najpierw jej nie zrozumiałam,  ale wtedy ku mojemu zdumieniu wstała z wózka i wskazała błękitny herb z białym leopardem patrzącym w lewo. Zamarłam. Świat zawirował mi przed oczami i ostatnim co ujrzałam była świecąca się głowa leoparda .



Dwa światyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz