Wstałam odruchowo zrobiłam koka i weszłam do łaźienki umyłam zęby i zrobiłam delikatny makijaż, wyszłam w moim szlafroczku w jednorożce ale musiałam się z nim rozstać ,ponieważ nie pójdę w nim do szkoły. Wybrałam na dziś błękitną koszulę na to szarą bluzę z wielkim napisem LOVE ułożonym z cekinów czarne rurki i w tym samym koloże botki za kostkę całość dopełniła zielona lekka jesienna kurteczka.
Wyglądało to mniej więcej tak:Gdy byłam gotowa odruchowo wyciągnęłam telefon, zrobiłam snapa i wyszedł taki trochę mikrofalókowy ale się śpieszyłam. Zjadłam jabłko i wybiegłam z domu ,nawet nie zapiełam kurtki. Musiałam biec na autobus, przybiegłam akurat kiedy samochód przyjechał więc mam szczęście wsiadłam do środka i pokazałam bilet miesięczny pan wbił kolejny dzień jazdy zajęłam miejsce blisko wyjścia. Włonczyłam moją ulubioną jakdotąd piosenkę (media). Oparłam głowę o szybę i przyglądałma się mijającym autobus autom , kroplom ,które pokapiwały delikatnie o duże szyby kiedy nagle usłyszałam wibracje telefonu, który trzymałam w rękach
Charlie:witaj
Ja:siema
Charlie:gdzie jesteś?
Ja:jadę autobusem
Charlie:ok
Charlie:czekamy na cb
Charlie:👄Ja:okokok
Ja:za dwa przystanki będe pod szkołą....💓Charlie:spoko
Nie mogłam doczekać się spotkania z Charliem tak mi się podoba. Zakochałam się. Okey ostatni przystanek. Wysiadłam z autobusu przepuszczając kilka staruszek. Spojrzałam na zegarek uświadamiając sobie że zostało mi pięć minut. Zaczęłam biec i wtedy o mało co się nie przewróciłam , nie dlatego że jestem niezdarą lecz dlatego co zobaczyłam. Mianowicie zobaczyłam Charliego z jakąś laską. Podszedł do mnie a ta dziunia wyciągnęła swoją wyperfumowaną rąsie.
-Chloè-powiedziała i uniosła głowę próbujac okazać że to ona jest królową.
-Sky-powiedziałam niechętnie-Charlie możemy porozmawiać?
-jasne-odpowiedział przeprosił dziewczynę podszedł przeczesując blond czuprynę.-tak?
-jesteście parą-spojrzałam na niego wzrokiem zbitego psa
-to... to znaczy-wydukiwał cicho
-pytam, czy jesteście parą?-powiedziałam zdenerwowana
-tak-powiedział spuścił głowę. Na mojej twarzy pojawiły się łzy
-spójrz na mmie-powiedziałam z płaczem chłopak niepotrzebnie podniósł głowę ponieważ w tym momemcie go uderzyłam tak mocno. Nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy uciekłam.
-Sky! Zaczekaj!-słyszałam w oddali jego głos lecz się nie zatrzymywałam.
Usiadłam w holu gdzie o tej porze nikt nie ma lekcji w mojej głowie pojawiły się znów trzeci raz w tygodniu myśli samobójczeJesteś śmieciem! Nie potrzebna tu nikomu... uderzyłaś przyjaciela jak moglaś. Ty jebany śmieciu jak mogłaś. Teraz zostaniesz sama nikt cię nie pokocha. Jesteś brzydka okropna. Umrzyj ty zjebańcu. Ty kurwo. Zabij się....
Nie miałam ani żyletki ani tabletek nawet paska. Nic! Chcem umrzeć.....
-Dzieci gdzie jest Skyler-spytała wystraszona nauczycielka-widziałam ją przed szkołą-dokończyła
-widziałem jak kłóciła się z Lenehanem-powiedział jeden z uczniów.
-wybiegła cała zapłakana-dodał ktoś inny
-słyszałem jak mówi ''chcem umrzeć''-ta odpowiedz zatrząsnęła całą klasą
-dziewczyny! Przeszukać talety i dół... chłopaki przeczesać górne hole idę po nauczycieli i pielęgniarkę-rozkazała
Wszyscy bardzo się zaangażowali
-mam!-krzyknął jeden-o nie ona się pocięła.
Odrazu przybiegła higienistka , która próbowała mnie reanimować wezwano karetkę. Trafiłam do szpitala mam zapadłam w śpiączke farmakologiczną nie wiadomo kiedy się obudzę i czy się obudzę....Pierdolony Lenehan. Pozdro dal Olimpia143 i Wampi2016... do zobaczenia....
Bajo
Hania
CZYTASZ
Mr&Mrs Lenehan |CH.L|
FanfictionZwykła Bambino wybiera się na koncert swoich idoli. Jeden koncert zmienia wszystko Leo i Charlie zaprzyjaźnili się z żeńską Bohaterką tej książki to znaczy z Sky... Czy przyjaźń zmieni się w Miłość? Czytaj by się przekonać...