#3

39 7 0
                                    

Pov. Charlie
Przez półroku dużo się zmieniło. Rozstałem się z Chloè, przyłapałem ją na zdradzie. Odwiedzam codziennie Sky , i w głowie mam tylko jedną sytuacje gdy otworzy oczy:
"Złapie ją za rękę ,którą później ściśnie mocniej i po chwili otworzy niepewnie oczy. Ja krzyknę po lekarzy a po tygodniu wyjdzie ze szpitala" tak właśni m.e to sobie wyobrażam

Wstałem ospale , jak zwykle. Zabrałem  wcześniej przygotowane ubrania czyli czarne rurki z dziurami i białą bluze z pumy. Zeszłem na śniadanie , zrobiłem sobie płatki czekoladowe i przed zjedzeniem nagrałem ''insta-story". Posiłek przerwał mi telefon, wyciągnęłem urządzenie z kieszeni i odebrałem
-tak słucham-powiedziałem do słuchawki
-dzieńdobry-odezwał się męski głos-czy pan może zna panne Skyler Revelt?-dokończył zdanie
-tak...-powiedziałem wystraszony-obudziła się?!-krzyknęłem
-tak-powiedział lekarz-chce się z panem zobaczyć-powiedział a ja odrazu ubierałem kurtkę
-jasne zaraz przyjadę-powiedziałem odkładając telefon
-dobrze dziękuje-powiedział lekarz po czym się rozłączył.
-mamo!-wbiegłem do sypialni już ubrany-zawieź mnie do szpitala...
-teraz?-spytała matka podnosząc się z łóżka i przecierając zaspane oczy.
-tak-krzyknełem poddenerwowany-Skyler się obudziła-dokończyłem
-było tak odrazu-krzyknęła matka zerwała się z łóżka podbiegła do komody , założyła dres i kurtkę. Wyszliśmy z domu o 7:58AM.
-szybciej-nakazałem matce wiercąc się na miejscu pasażera
-dobrze-odpowiedziała mama przyśpieszając trochę.
Pov. Sky
Usłyszalam trzaśnięcie drzwi od pokoju szpitalnego w , którym leżałam na kompletnie białym łóżku.
-witaj-powiedział Charlie
-hej-podniosłam się aby lepiej go zobaczyć. Podszedł i namiętnie pocałował mnie w suche usta odwzajemniłam każdy pocałunek , lecz przyjemną chwilę przerwali nam nasi rodzice.
-przepraszam-oderwał się odemnie chłopak kierując przeprosiny do mych rodziców.
-tak pięknie wyglądacie-zsynchronowały się nasze matki na co ojocowie tylko się uśmiechnęli. Charlie dostawił krzesło usiadł przy mnie łapiąc mnie za dłoń i splatając nasze palce, siedzieliśmy długo rozmawiając w końcu chłopak pożegnał się i wyszedł.
'*'
Rano gdy miałam rehabilitacje kończyn by sprawdzić czy żadne mięsnie nieobumarły, lekarza stwierdzili że jestem jednym na milion przypadków przebudzonycj po ''śpiączce farmakologicznej'' który potrafi przebiec pięć metrów bez pomocy , chodzić, podnośić ręce i co najważniejsze pamięta swych bliskich. Teraz z perspektywy niedoszłego samobójcy nie mogę uwieżyć że to zrobiłam i to przez chłopaka...

Dziś maratonik 1/4.... mam nadzieje że będziecie czytać i komentować i gwiazdkować... zapraszam do moich innych FF czyli ''Niedostępna" oraz "I love you''... pozdrowienia dla Olimpia143. Do zobaczenia

Next soon
➡➡➡➡➡➡➡➡

Mr&Mrs Lenehan |CH.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz