Razem z Natali i Maksem leżeliśmy na plaży czekając na Alexa. Rozejrzałam się do okoła i zaówarzyłam biegnącego w naszą strone chłopaka. Miał blond włosy z grzywką opadającą mu na oczy. Wyglądało to całkiem uroczo. Miał piękne niebieskie oczy oraz wąskie usta. Był dobrze zbudowany, było widać, że dużo ćwiczy. Tak właśnie wygląda Alex. Istny bóg seksu. Ale nie dla mnie. Alex położył się obok mnie, lustrując mnie wzrokiem.
-No no ,MacCartney, nieźle-powiedział i przybliżył się do mnie.
Odsunełam się od niego i wstałam. Ubrałam sweterek oraz shorty i ruszyłam w strone mojego domu.
Włączyłam telefon i od razu dostałam wiadomość. Zmarszczyłam brwi, kto to może być.Nieznajomy: Jak mija dzień mojej ukochanej? <3
Ja: Możesz przestać do mnie pisać?
Nieznajomy: Zastanowie się......nie
Ja: To powiedz chociaż jak masz na imie
Nieznajomy: Mów mi Drew, skarbie :*
Ja: Nie nazywaj mnie tak
Zmienić nazwe kontaktu na Drew?
Tak
Drew: Będe nazywał cię jak chce, bo jesteś moja, tylko moja
Pierwszy raz w życiu tak się wystraszyłam. Wyłączyłam szybko telefon i poszłam do mojego pokoju.
Wziełam z półki zdięcie moich rodziców i usiadłam na łóżku.
-Chciałabym żebyś cie byli tu ze mną-wyszeptałam i poczułam jak łzy swobodnie spływają po moim policzku.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. To na pewno Lukas, mój starszy brat. Lukas był farbowanym blondynem (media) .Odłożyłam zdięcie na swoje miejsce i poszłam do salonu.
-Hej Lukas- przywitałam się z bratem.
-Hej Eliza- podeszedł do mnie i przytulił mnie.
Usiadłam na kanapie i zaczełam przeglądać kanały w poszukiwaniu jakiegoś fajnego filmu.
-Jak zwykle nic-mruknełam pod nosem i wyłączyłam telewizor.
Wstałam i poszłam do kuchni. Wyjełam szklanke i nalałem sobie soku jabłkowego. Ujełam szklanke w dłonie i poszłam do pokoju.
Włączyłam telefon i zaówarzyłam jedną nieodczytaną wiadomość od Natali.Od: Natali
Masz czas o szesnastej?Do: Natali
PewnieOd: Natali
To widzimy się u mnie ;)Wyłączyłam telefon i schowałam go do tylnej kieszeni moich short'ów. Spojrzałam na zegarek, który pokazywał pietnastą trzydzieści.
Zbiegłam po schodach. Wsunełam na stopy moje vansy.
-Wychodzę-krzyknełam czekając na podstawowe pytanie mojego brata.
-Gdzie i o której wrócisz?- spytał, schodząc ze schodów.
-Idę do Natali i odwiezie mnie Maks- burknełam i spojrzałam w jego strone.
-Może cie podwieść?-spytał i podeszedł do mnie.
-A mógł byś?
-Pewnie mała-mrukną i rozczochrał mi włosy.
-Jeszcze raz to zrobisz to nie do żyjesz jutra-warknełam w jego strone.
W salonie mogłam usłyszeć jego głośny śmiech. Po minucie pojawił się obok mnie.
-Chodź-pośpieszyłam go, a ten tylko zaczą chichotać.
Usiadłam na tylnym siedzeniu i oparłam głowe o szybe samochodu.
Ruszyliśmy. Po pietnastu minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i podbiegłam do Natali. Przytuliłam ją, a następnie podeszłam do Lukasa. Przytuliłam go na pożegnanie. Podeszłam po nownie do Natali.
-Gdzie jest Maks?-spytałam rozglądając się.
-Powinien za momęt być-powiedziała, a po chwili przed jej domem zatrzymało się czarne BMW.
Wysiadł z niego owy brunet z dość dużymi okularami przeciw słonecznymi. Podeszedł do nas i mocno nas uściskał.
-Hej Maks-przywitałam się z brunetem.
On tylko umocnił uścisk.
-Chodźmy-mrukneła Natali.
Maks od razu zają całą kanape.
Natali posłała mi porozumiewawcze spojrzenie. Podeszłyśmy do nic nie spodziewającego się bruneta i własnymi siłami zepchnełyśmy go z kanapy. Szybko zajełyśmy miejsca. Maks tylko zdiął okulary i spojrzał na nas.
-Serio? Musiałyście?-mrukną z wyrzutami.
My tylko zaczełyśmy cicho cichotać. Chłopak usiadł pomiędzy nami.
-Idę zrobić popcorn, a wy wybierzcie film-burkneła Natali i udała się do kuchni.
Podeszłam do szafki obok telewizora i zaczełam przeglądać płyty z filmami. Niestety ten debil Maks wyrwał mi je z rąk i wybrał horror.
-Dupek-warknełam pod nosem i usiadłam na kanapie.
-Coś mówiłaś?-spytał siadając obok mnie.
-Nie, przesłyszałeś się-burknełam i przysunełam bliżej kolana.
Po chwili Natali przyszła z gotowym popcornem. Usiadła pomiędzy mną a Maksem. Chłopak zgasił wszystkie światła. Ja lekko przytuliłam poduszke, która w tej chwili była obok mnie. Gdy w filmie pojawiały się krwawe sceny, chowałam głowę za poduszkie. Po godzinie film na szczęście się skączył, a ja musiałam już wracać do domu.
-Maks, odwieziesz mnie?
-Pewnie, chodź- wstał z kanapy, biorąc ze sobą kluczyki ze stołu. Usiadłam na tylnym siedzeniu, a brunet usiadł na miejscu kierowcy. On i Alex są z naszej czwórki jako jedyni pełnoletni. Otóż ja i Natali dopiero za kilka miesięcy mamy osiemnastke. Gdy ruszyliśmy, ja od razu oparłam głowę o szybe i obserwowałam co dzieję się na zewnątrz. Po mniej więcej piętnastu minutach byliśmy przed moim domem. Na pożegnanie pocałowałam bruneta w policzek i weszłam do domu.
Wchodząc do domu poczułam zapach naleśników.
-Naleśniki!-krzyknełam siadając do stołu.
Po minucie w kuchni zjawił się Lukas z jakimś nie znanym mi chłopakiem. Był chyba w wieku mojego brata, czyli możliwe, że miał dwadzieścia lat.
Chłopak posłam mi zadziorny uśmiech. Spojrzałam na niego nie zrozumiale.
-Eliza, to jest Justin mój stary przyjaciel-przedstawił mi chłopaka.
Justin miał odrobine dłuższe włosy od Lukasa. Jest szatynem. Ma cudowne brązowe, a dokładniej karmelowe oczy, w których można było utonąć. I cudowne usta. Miał na sobie zwykły czarny T-Shirt opinający jego mięśnie oraz zwykłe spodnie. Był wysoki, nawet bardzo. I w dodatku te tatuaże. Prawdziwy Bóg seksu. Był cholernie przystojny.
Zagryzłam warge ze stresu, na co szatyn podszedł do mnie. Objął mnie ramieniem i zaprowadził do salonu.
-A co z naleśnikami?-spytałam z irytacją.
-Shhh-uciszał mnie szatym.
Obją mnie w pasie i lekko przytulił.
-Tęskniłem-wymruczał.
Spojrzałam na niego przez ramie.
-Emm...my się znamy?-spytałam ze zdziwieniem.
-Umm...nie, przepraszam-burkną i puścił mnie.
Podeszłam do brata i spojrzałam na niego.
-On zawsze taki czuły?-spytałam z rozbawieniem.
-Hehe tak-podrapał się po karku i krótko się zaśmiał.
Spojrzałam na szatyna, którego wzrok był wlepiony w podłoge.
Usiadłam na kanapie, a tuż obok mnie Justin i mój brat.
-A tak wogóle to jak masz na nazwisko?-spytałam szatyna, przełamując panującą między nami cisze.
-Bieber-mrukną cicho i spojrzał na mnie.
Skinełam głowąna znak, że rozumiem.
-To ja skocze po te naleśniki-burknełam i wstałam. Wziełam talerz i poszłam spowrotem do salonu.
Położyłam talerz na stolik i podeszłam do szafki by wybrać film. Sama w to nie wierze ale wybrałam horror. Gdy odwróciłam się w strone chłopaków, zaówarzyłam, że na talerzu brakuje dwóch naleśników. Podeszłam do nich i posłałam im wrogie spojrzenie.
-Kto to zrobił?-spytałam i wskazałam talerz z już tylko jednym naleśnikiem.
Chłopacy spojrzeli na siebie i niewinnie spojrzeli na mnie.
-Nie ważne-mruknełam lekko zła.
Gdy film się zaczął, Justin przysuną mnie lekko do siebie, przez co mogłam dotknąć jego umięśnionego torsu. Chłopak sięgną po szklankie z sokiem, lecz gdy pojawiła się straszna scen, przytuliłam się do niego przez co przez przypadek rozlał sok na swoją koszulke.
-Kurwa-warkną i odsuną mnie lekko od siebie i wstał.
Zdiął z siebie koszulke, ukazując swój nagi, umięśniony tors.O mój boże.
*********
Jak wam się podoba pierwszy rozdział?Jeśli tak, poproszę miłe komentarze i gwiazdki ;)
CZYTASZ
Stalker J.B (Zawieszone)
FanfictionNieznajomy: Wyglądasz olśniewająco w tej sukience :* Ja: Przestań do mnie pisać! Nieznajomy: Nigdy tego nie zrobie kotku Usłyszałam dzwięk tłuczonego szkła. Odwróciłam się w stronę dzwi. To napewno on. Skuliłam się w rogu pokoju i zaczełać cicho sz...