Rozdział 2

75 6 3
                                    

-Ręce podcięte od nadgarstków do przed ramion. Żebra i biodra cięte długimi ranami. Dwie głębokie blizny na brzuchu. Poranione całe uda kilka szram  na lewej łydce.-prawie szeptała psycholożka do dyktafonu-dlaczego to zrobiłaś będziesz miała blizny na całe życie.
Stałam nieruchomo moje oczy robiły mokre, nic nie opowiadałam. Gdy myślałam o wszystkich powodach mojego samookaleczania nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa wstydziłam się tego oraz bałam co pomyślą inni.
-Widzę że nie jesteś rozmowna zapisze cię na grupowe spotkania może tam się otworzysz gdy poznasz problemy innych.

Co tygodniowe chodzę nie na jakieś terapię grupowe średnio mi się widziało. Choć może nie będzie tak źle w sumie może poznam kogoś ,tylko żeby w szkole się nie dowiedzieli bo będę mieć jeszcze gorzej niż teraz.

Następnego dnia była środa, czyli moje pierwsze spotkanie na zajęciach grupowych. W szkole nawet nie był aż tak źle, zostałam tylko powyzywana , A na w-f dostałam piłką w głowę. Po szkole odrobiłam lekcje, byłam zaskoczona miłym zachowaniem mojej matki w stosunku do mnie, Ale postanowiłam to z lekceważyć pewnie czegoś chciała. Założyłam podziurawione dżinsy i szary już na mnie za duży sweter Z powodu mojego problemów z odżywianiem do tego dopasowałam czerwone trampki.
Po 20 min spaceru doszłam do Przychodni ,dowiedziałam się numer sali i poszłam na drugie piętro.
Jak najciszej otworzyła drzwi i prawie szeptem się przywitała.
-witaj Julia-odpowiedziała pani Anastazja-proszę zajmij miejsce.
Usiadłam na wskazanym miejscu i rozejrzałam się po sali. Siedziała to jakaś młoda dziewczyna z bardzo bladą cerą I długimi czarnymi włosami, jakiś chłopak którego Knyt cię były biały od ściskania pięści a twarzy poobijana. Zauważyłam jeszcze dwóch chłopaków oraz dziewczynę która potwornie się Trząs zła a jej oczy były przerażająco wielkie, kolana miała podciągnięte do Brody i Chowała się za swoją dużą bluzą.
-dobrze chyba możemy zaczynać więc Zacznijmy od...-przerwało jej skrzypienie drzwi.
Do pokoju wszedł wysoki chłopak  O Blond włosach postawionych do góry. Miał na sobie koszulę w kratę i biały t-shirt przez który mogłam zobaczyć jego umięśniony Brzuch. Jedna z jego dłoni była owinięta opatrunkiem.
-Przepraszam za spóźnienie-powiedział melodyjnym głosem. Nasze spojrzenia się skrzyżowały a on posłał mi uśmiech. Poczułam jak moje policzki oblewa czerwień. Chłopak minął panią Woll i siat na wprost mnie. Mogłam poczuć jego wzrok luz trujący mnie od góry do dołu.         -Dobrze więc Zacznijmy od Ray, powiedz nam o swoim problemie-powiedział łagodnie pani Woll.
Przerażona dziewczyna rozejrzała się po sali.
-Wiec mam problem z zaufaniem i boje się ludzi -ciągnęła dziewczyna.                   -Pamiętaj że wszystko co powiesz zostanie między nami,wiec dlaczego masz taki problem?
Dziewczyna zrobiła trzy głębokie wdechy i zaczęła drżącym głosem mówić.
-Ponieważ , dlatego że w wieku 16 lat zostałam zmolestowana, wracałam do..do domu i było jużż pu..puźno i wtedy on podszedł i ...- nie dokończyła bo zalała się łzami.Pani Ana podeszła i zaczęła ja uspokajać. Po 10 min wróciliśmy do rozmowy. Miałam wielka nadzieje że dziś nic nie będę musiał muwić.
- Julia , a może teraz ty coś powiesz jesteś nowa a my chętnie się czegoś o tobie dowiemy - ogłosiła Pani Woll.             
Moje oczy zrobiły się jak monety a twarz natychmiastowo zbladła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 13, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hope already long gone ||James McVeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz