Rozdział 1

14 0 0
                                    

Ze snu wybudziły mnie kolorowe światełka wpadające przez okno mojego pokoju,pochodziły z dużego ledowego napisu wiszącego na budynku tuż przy naszym mieszkaniu. Przetarłam oczy i spojrzałam na zegar stojący na szafce nocnej obok łóżka. Z początku obraz był rozmazany więc przetarłam oczy po raz drugi i tym razem godzina była wyraźna.
- 3:29 super - westchnęłam i powoli wygramoliłam się z łóżka.
Drzwi od pokoju były troszkę uchylone więc mogłam dostrzec delikatnie światło, którego źródło było gdzieś na dole. Przez chwile stałam w bezruchu zastanawiając się dlaczego o tej porze jeszcze świeci. Uchyliłam szerzej drzwi pokoju żeby móc się przez nie swobodnie przecisnąć nie robiąc przy tym zbyt dużego hałasu. Delikatnie stąpając po podłodze dotarłam do schodów i powędrowałam na dół najciszej jak tylko było to możliwe. Zobaczyłam mamę, przy stercie papierów. Po chwili zorientowała się, że jest obserwowana i spojrzała w moją stronę.
- o, hej słonko dlaczego nie śpisz? - powiedziała z lekką chrypką i uważnie mi się przyglądała.
Przez krótką chwile zastanawiałam się co mam odpowiedzieć, w końcu zdecydowałam się po prostu usiąść obok niej bez słowa.Wyglądała na bardzo zmęczoną, widać to było po jej oczach pod którymi widniały fioletowe zaokrąglenia. Po chwili znów zaczęła mówić:
- skarbie połóż się, nie zapominaj, że jutro przed tobą bardzo ważny dzień. Ja jeszcze chwilkę muszę popracować. - powiedziała i znów zaczęła wypełniać arkusze, a ja tylko lekko się skrzywiłam.
Ważnym dniem miał być pierwszy dzień w nowej szkole, minęło prawie 2 miesiące odkąd mama zostawiła Marka, a ja nadal nie znam tu kompletnie nikogo z kim mogłabym porozmawiać.
- dobranoc mamo. - powiedziałam po czym wstałam i zwyczajnie wróciłam do łóżka.
- dobranoc córeczko, kolorowych snów
***
6:20, wtorek

Wstałam, wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie i umyłam zęby. Teraz wystarczy wybrać sobie strój na dziś. Nie chciałam jakoś bardzo wyróżniać się spośród tłumu tych wszystkich ludzi więc stwierdziłam ze nie bede się jakoś starać żeby dobrze wyglądać. Włosy zaczesałam w niedbały kucyk, było dość ciepło więc założyłam zwykłą białą koszulkę i czarne jeansy.
Zbiegłam schodami na dół, wcześniej jednak zwinnym ruchem chwytając z barierki cienką bluzę. Śniadanie juz było gotowe,wrzuciłam je w głąb plecaka i zarzuciłam go na plecy. Wsunęłam zwykle tenisówki, chwyciłam telefon i wyszłam.
- PA MAMO!

                             •••
Okej, tak więc ten pierwszy rozdział może nie jest zbyt ciekawy, jest bardziej taki opisowy. I dość krótki, ale naprawdę bardzo się starałam! Mam nadzieje ze wam się spodoba, następne bedą lepsze, obiecuje!

•SILENCE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz