Gdy już dolatywaliśmy do Rennes , zorientowałem się, że będę współpracował z Kamilem Grosickim. Kilkudziesięciokrotny reprezentant reprezentacji Polski. Na szczęście nie będziemy rywalizować o miejsce w pierwszym składzie, ponieważ on gra po drugiej stronie boiska. Następnie zastanawiałem się, czy Laura zostanie ze mną we Francji na stałe czy Mama zgodziła się tylko jednorazowo wysłać córkę do innego państwa. Chciałbym, żeby została. Zawsze będę miał tu kogoś. Spojrzałem na nią. Wyglądała słodko. Samolot zaczął podchodzić do lądowania. Lekko potrząsnąłem ją za ramię. Spojrzała na mnie uśmiechnięta.
- Witamy we Francji.
Odwzajemniłem jej uśmiech. Gdy już zatrzymaliśmy się na lotnisku zabrałem cały bagaż podręczny i z pomocą stewardessy zaczęliśmy opuszczać samolot. Było dosyć ciepło, ale burza wisiała w powietrzu. Mimo to oboje śmiało weszliśmy do środka. Po zabraniu bagażu wyszliśmy z budynku lotniska. Postanowiliśmy, że przespacerujemy się do hotelu. Był on zaledwie kilometr od nas. Była dziewiętnasta jak doszliśmy do hotelu. Po angielsku spytałem recepcjonistkę o dwuosobowy pokój. Odpowiedziała, że mają niestety tylko z dwoma łóżkami. Spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Jak by tego było mało to na koniec rozmowy zapytała czy podać szampana. Ponownie spojrzałem na nią, ale ona twierdząco odpowiedziała. Gdy zobaczyliśmy numer pokoju ponownie się zaśmialiśmy. Pokój numer 69. Weszliśmy i Laura bez zastanowienia rzuciła się na łóżko. Uśmiechnąłem się. Po kilku minutach również rozsiadłem się na łóżku, a lokaj przyniósł truskawki i szampana. Kazałem postawić truskawki z kieliszkami na orzechowej szafce stojącej między łóżkami. Zaczęliśmy delektować się smakiem owoców i słabego alkoholu.
- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś.
- Chcesz tu zostać? - Po jej słowach zrobiło mi się miło.
- Ja chcę, ale rodzice się nie zgodzą.
Pokiwałem głową, ale wiedziałem, że uda mi się ich przekonać.
- Zadzwoń do nich.
Dziewczyna wstała i wzięła telefon z komody stojącej na przeciwko łóżka. Słyszałem w jej głosie, że odebrała mama.
- Co się stało? - spytała Laura po kilku sekundach rozmowy.
Dziewczyna odłożyła komórkę że zdziwieniem i schowała go do tylnej kieszeni spodni. Po chwili dostała esemesa.
- Mamy zadzwonić po podpisaniu kontraktu. - Powiedziała i spojrzała na mnie.
- Spróbuj zadzwonić jeszcze raz .
Próbowała kilkanaście razy. Mama nie odbierała, a telefon taty był wyłączony. Zaczęliśmy oglądać telewizję. Nic nie rozumieliśmy. Laura wyciągnęła książkę z torby. Ja nigdy nie lubiłem czytać. Więc położyłem się spać. Jutro przede mną ciężki dzień.~~~~
Obudziłem się. Spojrzałem na zegarek. Była już dziewiąta. Zacząłem pospiesznie szukać koszuli i ulubionych spodni. Laura jeszcze spała. Miałem około dziesięć minut na wyszykowanie się. Zakładając spodnie zadzwoniłem po taksówkę. Po kilku minutach byłem już gotowy. Wyszedłem i po kilku minutach byłem już w taryfie. Kierowca dał mi gazetę nic nie zrozumiałem, ale w kilku miejscach zauważyłem swoje nazwisko. Mężczyzna poprosił mnie o autograf i powiedział, że ma nadzieję, że za kilka lat będzie on kosztował miliony. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z samochodu. Biuro znajdowało się na przedmieściach Rennes. Był to biały budynek z godłem klubu nad drzwiami. Dziarsko wszedłem do biura. Powitała mnie młoda brunetka. Uśmiechnęła się i wskazała na drzwi z napisem directeur . Chyba chodziło o prezesa. Serce zaczęło mi mocniej bić. Wszedłem do środka i spostrzegłem około czterdziestoletniego Pana. Wyglądał sympatycznie i uśmiechnął się na mój widok. Jasquez . Również mu się przedstawiłem. Rozmawialiśmy po angielsku. Po kilku minutach rozmowy zaoferował mi kosmiczną sumę. Miałem zarabiać piętnaście tysięcy euro. Zgodziłem się i złożyłem podpis który był tylko formalnością. Wyszedłem z budynku i zauważyłem reportera mówiącego do kamery, kamerzysta wskazał na mnie palcem.
- Il est déjà - Myślałem że będzie cały czas mówił w języku którego w ogóle nie znałem- whether the contract was signed?
- Yes, but I don't want to talk about it
Pospiesznie ruszyłem do samochodu . Myślałem że to taksówkę, ale gdy wszedłem do auta okazało się, że to Kamil Grosicki.
- Zanim by przyjechała taksówka to by cię zabili pytaniami. Nikt ich nie lubi. - Spojrzałem na niego z lekko otwartymi ustami nie ukrywając zaskoczenia- Co się tak patrzysz ?
- Ee... Dzięki za pomoc
Kamil zaśmiał się i ruszyliśmy do hotelu.
CZYTASZ
Hard Work
Adventure19-letni Łukasz Wasiluk, grający w Legii Warszawa zdobył właśnie mistrzostwo kraju. Nadchodzi okres wakacji, a co się z tym wiąże okienko transferowe. Czy Łukasz zostanie w kraju czy może przeniesie się za granicę i zacznie podbijać świat z piłką no...