"Hold onto me,
'cause I'm a little unsteady."
^Jak wam się podoba nowa okładka? <3^
***
...Dzieci nie było w wózku. Alya stała po prostu, patrząc z wytrzeszczonymi oczyma na wózek.
- To... To nie możliwe. To musi być pomyłka. - Czarnoskóra zaczęła rozglądać się po parku w poszukiwaniu jakich kolwiek wskazówek, jednak nic nie potrafiła zobaczyć. Nagle zadzwonił jej telefon.
Marinette: Alya, hej! W końcu się do ciebie dodzwoniłam. Naprawdę ciężko tu z zasięgiem.
Alya: No hej, biedactwo. Co ty tam w ogóle robisz?
M: Eee... *w tle słychać niski, śmiający się głos* Nic, nic.
A: Okej...? To ja ci nie przeszkadzam?
M: A co tam u dziewczynek?
A: A wszystko, eee, w porządku?
M: Okej, przyznajmy, że ci wierzę. To pa.
A: Pa. Widzimy się potem.
*Koniec rozmowy*
- Fiu, było blisko. Tylko co ja teraz zrobie? - Alya myślała i załamywała ręce. - Chyba trzeba będzie się zasilić o pomoc. - powiedziała, po czym wyciągnęła komórkę z powrotem.
^gdzieś indziej na kuli ziemskiej idk^
- Szybko to załatwiłaś. - powiedział Josh, po czym przytulił niebieskowłosą od tyłu.
- Wiem. Ale Alya brzmiała dziwnie, może coś się stało? - spytała Marinette, wtulając się bardziej w mężczyznę.
- Wyolbrzymiasz sprawę. Ubierz się, jedziemy do Spa. Masz pięć minut. - Pocałował ją delikatnie w policzek i skierował się w stronę wyjścia. Po chwili jednak odwrócił się. - A, i nie zapomnij stroju kąpielowego, jak ostatnio!
- Haha, no dobra. - Marinette zachichotała i zaczęła kierować się w stronę łazienki.
^ Spa ^
- No to kiedy powiesz wszystkim, że jesteśmy razem? - spytał niecierpliwie brunet, siedząc w saunie wraz z Marinette.
- Nie wiem. Jeśli byś przyjechał ze mną do Paryża, to mogłabym cię przedstawić wszystkim. Na razie myślą, że te wyjazdy są służbowe. Więc jakieś alibi jest. W każdym razie, przemyśl to co powiedziałam. - odpowiedziała mu Marinette, po czym zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Okej, Mari. Pojadę z tobą.
- Co? - niebieskowłosa odwróciła się z zaskoczeniem. - Naprawdę? Yay! - podbiegła do niego i pocałowała go z pasją. - Dziękuję... - wyszeptała.
***
So we go woo-hooo.
Boże, jak mnie tu długo nie było. Przepraszam was wszystkich! <3 Trochę zmieniłam wątek, ale pomysł główny został - o to nie ma się co martwić. Postaram się wrzucać rozdział na tydzień/dwa. Jeszcze raz przepraszam. I przepraszam, że to coś ma tylko 350 słów :") Robię party i nie mam za bardzo czasu. ;c
Ps. Jak ktoś chce mojego fejsa, zapraszam na pw. ;)
Pau. ;**
![](https://img.wattpad.com/cover/68785131-288-k554655.jpg)
CZYTASZ
Dam Sobie Radę. ~ Adrienette.
FanfictionKiedy Adrien opuszcza swoją przyszłą żonę tuż przed ślubem, czarnowłosa prawie wpada w depresję. Jednakże, jedno małe światełko utrzymywało ją przy życiu. Nawet bycia Biedronką nie było to samo. Kiedy Adrien wróci, co zastanie? ~~*Oczywiście, Photos...