Seth siedział w hotelu przeglądając strony w internecie odnośnie homoseksualizmu.Chciał to wyleczyć,nie docierał do niego fakt,że po prostu taki jest,taki się urodził i nie może tego zmienić. Rozpaczliwie szukał wyjścia z tej sytuacji.Usłyszał pukanie do drzwi. -Proszę!-Krzyknął,nie wstając z łóżka.Do pokoju wszedł Dean Ambrose. Wysoki blondyn o zielonych oczach.Ostatnimi czasy trochę kręcił się w okół Seth'a. Rollins szybko zamknął laptopa.
-Hej, co jest? -Zapytał Seth.
-Cześć... Wpadłem tak poprostu, nudzi mi się i szukam towarzyswa.
-Nie jestem gejem! -Krzyknął głośno brunet.
-Spokojnie, nie przyszedłem tu się bzykać, ale jesteś nie w humorze, to ja już... Lepiej pójdę. Brunet ponownie otworzył laptopa, zastukał palcami w klawiaturę. Zamknął laptopa i wstał z łóżka. Po 15 minutach był gotowy do wyjścia. Ubrał czarne, obcisłe jeansy i białą koszulę, zdecydowanie wolał czarne, ale nie miał już czystych. Jak wróci będzie musiał dać rzeczy do prania. Spojrzał w lustro, by zobaczyć jak wygląda i poprawił włosy. Były czarne,zostało mu jeszcze kilka blond pasemek po farbowaniu. Biała koszula prezentowała się idealnie na jego umięśnionym torsie i ramionach. Obcisłe jeansy na jego pośladkach przyprawiły o zawrót głowy nie jedną kobietę, a jego ciemne, brązowe prawie, że czarne oczy dodawały mu jeszcze więcej uroku. Poprawił kołnierz koszuli, schował telefon do przedniej kieszeni jeansów i wyszedł z pokoju.O 19:55 był na miejscu.Wchodził właśnie do jednego z lepszych klubów w całym Nowym Yorku.Bawiło się tu całkiem sporo ludzi,jak na jednak dosyć wczesną porę.Podszedł do baru i zamówił drinka z lodem.Barman spojrzał na niego,jakoś dziwnie.Seth nie wiedział,o co chodzi,ale nie spodobało mu się to spojrzenie.Wypił drinka i ruszył na parkiet w poszukiwaniu samotnych samic.Jednak z szokiem stwierdził,że są tu tylko przedstawiciele płci męskiej.Po chwili do,stojącego na środku parkietu podszedł niższy o kilka centymetrów niebieskooki brunet.Miał na sobie koszulę w kratę i ciemne jeansy.-No cześć.-Zagaił do niego nieznajomy chłopak.
-Yyyy no hej.-Odpowiedział bezbronny chłopak.
-Czemu,tak przystojny facet stoi zdezorientowany na samym środku parkietu i to sam?
-Słucham?-Zapytał zażenowany Seth.
-Może postawię ci drinka na rozluźnienie.
-Nie dzięki.-Uciął szybko Seth.
-No chodź,ja ci postawię.-Prosił uporczywie.
-Nic mi się nie przewróciło.-Zripostował szybko Seth i prawie,że wybiegł z klubu.Życie na prawdę go nienawidzi.Stara się być normalny,a jak na ironię trafia do klubu dla homoseksualistów.Mimo ogólnego rozbicia nie poddał się i klubu zawitał o 20:20.Sprawdził cały parkiet ku jego szczęściubyli tu zarówno mężczyźni,jak i kobiety.Jeśli tylko nie jest to klub dla swingersów zapowiada się cudnie.Przy barze siedziała piękna szatynka o zielonych oczach.
-Cześć piękna.-Przywitał się Seth.
-Cześć kochanie.-Odpowiedziała,nie odwracając się.Gdy zobaczyła Rollinsa,siadającego koło niej speszyła się.
-Przepraszam...Myślałam,że to mój...No...Yyy.-Dziewczyna zaczęła plątać się w swoich słowach,co rozbawiło Seth'a.
-Nic się nie stało,nawet mi się podoba to określenie.-Uśmiechnął się do nowo poznanej dziewczyny;odwzajemniła to.Spodobał mu się ten uśmiech,był szczery i uroczy.
-Jestem Seth.- wyciągnął w jej stronę dłoń.
-A ja Gabriela.-Podała mu dłoń.Pocałował ją,zaciągając się zapachem jej perfum.Był to granat i mango,dobrze znał ten zapach,jego była dziewczyna używała dokładnie takich samych.Zapamiętał to,bo uwielbiał ten zapach,zawsze go upajał i koił.
-Ładne perfumy.-Pochwalił dziewczynę.
-Dzięki.-Dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła.
-Niech zgadnę...Mango i granat prawda?-Dziewczyna była trochę zszokowana.
-Skąd wiesz?-Zapytała nadal nie,dowierzając.
-Po prostu znam cię już na wylot,bo jesteśmy sobie pisani.-Dziewczyna zaczęła się śmiać.Rozmowa mimo tego,że dopiero się poznali płynęła bardzo swobodnie i czuli się bardzo dobrze w swoim towarzystwie.
CZYTASZ
The Best Couple-Awards
Fiksi PenggemarSeth Rollins załamany faktem,że jest gejem próbuje sobie udowodnić,że jest "normalny' i rzuca się w wir "dobrej zabawy".Po czasie okazuje się,że w tej organizacji jest osoba o podobnych problemach z odmienną orientacją.