*3

983 60 14
                                    

-A dokąd tym helikopterem lecimy?
- Do lepszego świata,maleńka!
Tylko to zdążyłam usłyszeć. Potem bezwładnie zasnęłam...

Poczułam nagle ból w tylnej części głowy. Zdałam sobie sprawę,że nie jestem już w helikopterze,tylko w samochodzie. I to dawno w nim nie jestem. Leżałam na tylnym siedzeniu. Przez chwilę nie pamiętałam ci się działo,ale nie potrzebowałam dużo czasu aby sobie przypomnieć. Wystarczyło spojrzeć na tego palanta,Jack'a, obok którego siedział znajomy mi już facet. Tak,ten w czarnym kapeluszu.
-Uwaga!Wstaję!-powiedziałam rozmasowując bolące miejsce w tylnej części mojej głowy.
-No nareszcie! Śpiąca Królewna. Myślałem,że już nie wstaniesz. Merrit, to dziewczyna,która ma nam rzekomo pomóc.
-Nie pozwalaj sobie na jakieś "Śpiące Królewny",książę Eryku-syknelam- to po pierwsze. Po drugie"rzekomo" to bardzo dobre określenie,a po trzecie "Pana M" zdążyłam już poznać, ale w niezbyt fajnych okolicznościach i nie z imienia.-powiedziałam poddenerwowana.
-Spokojnie,panno Rinch,jeszcze zdążysz się do nas przyzwyczaić. Do Pana M. z resztą też-powiedział Jack.
-Ejejejej,tylko nie "panno"!-powiedziałam na co ten tylko się zaśmiał. Trzymajcie mnie bo zabije.
- A co do Pana M...Wolałbym Merrit-uśmiechnął się ...po prostu Merrit.
-Oczywiście...jak sobie życzysz Merrit.-odwzajemniłam uśmiech. Nie wiem jak z nimi wytrzymam.

Jack p.o.v.

Jezuniu,jaka ta Clara jest wyszczekana. Nie wiem jak z nami wytrzyma,ale podoba mi się to.

Po paru minutach byliśmy na miejscu. W starym,ledwo jeszcze stojącym budynku. Merrit,Clara i ja wysiedliśmy z czarnego Audi Dylana. Chciałem zaprowadzić ją do środka dając jej rękę,ale ona tylko prychnęła. Ha,już ją lubię. Znaleźliśmy się w budynku,gdzie czekał na nas Dylan i reszta.
-Cześć chłopaki!A już myślałam,że się zgubiliście.-zaśmiała się Lula.
-My mamy zawsze szczęście,Lula.-powiedział Merrit.-A oto i Clara Rinch. Clara ukłoniła się lekko z sarkastyczną miną.
-Uhu, Dylan nie mówiłeś, że nowym jeźdźcem będzie KOLEJNA dziewczyna.-powiedział Daniel.-
-Nie musiałem-odparł Dylan.
-A co? Coś nie tak?-zwróciła się do Atlasa.
-Witaj,Clara. Nazywam się Dylan Rhodes.-przedstawił się jej nasz przywódca.
-Zaraz jak to...nowym jeźdźcu? O co tu chodzi?-spytała Clara.
-Jeszcze jej nie powiedzieliście kom jesteście?-spytał Daniel wpatrując się w Clarę.
-Postanowiliśmy poczekać na was.-powiedział Merrit.
-No dobrze,Claro, więc Jeźdźcy to...

Clara p.o.v

Wszystko powoli zaczęło sklejać się w całość. Dylan(o ile pamiętam) wytłumaczył mi,że Jeźdźcy to grupa iluzjonistów, którzy są uznawani za kryminalistów i złodzieji i że są nimi właśnie on,Jack Wilder ,Lula,Merrit McKinney i Daniel Atlas. Dodał również że pracują dla Oka. Nie wiem czym jest Oko,ale mam pewne teorie.

-...Wracając do sprawy...mam złe wieści.-powiedział Dylan.
-Jakie?-spytał Jack
-Jakby to powiedzieć...mamy swoich dublerów.
-Du...dublerów?-powtórzyła Lula.
-Tak jakby...każdy z nas ma swój odpowiednik.
-Oprócz Clary,zgadza się?-spytał Daniel.
-Tak. O tobie nic nie wiedzą,Claro. Nie wiedzą o nikim oprócz naszej piątki. Ważne jest jednak to,że wrabiają nas teraz w przestępstwa,których nigdy byśmy nie dokonali, a co najważniejsze...pracują dla Pana M.
-Momencik. Kim jest Pan M?-spytała Lula.
-Walter Mabry.-zwrócił się do mnie Atlas.-więc pewnie jak Mabry...
-To i Chase.-powiedział cicho Merrit.
-Już myślałem że Merrit.-szepnął śmiejąc się Wilder.
-Mieliśmy do tego nie wracać.-walnął go Merrit lekko w tył głowy. Ale chwileczkę...

Zaraz,czy ja usłyszałam...Chase? KURWA TO ON TEŻ
JEST W TO ZAMIESZANY?
-Zaraz,jaki Chase?-spytałam spokojnie.
-Mój brat bliźniak.Chase McKinney. Moment...ty go znasz?
-Jasne,mieszkał w sąsiedniej celi i miesiąc temu zwiał. Tylko z nim umiałam się dogadać. Był moim...przyjacielem.-powiedziałam.
-Dokładnie wtedy,kiedy się zaczęło.-zdradził Dylan.
-To mamy jednego dublera.-powiedziała Lula.
-A Tressler?-spytał Merrit.
-Myślę,że on po nieudanej akcji z syneczkiem,raczej z nim nie współpracuje.-stwierdził Jack.
-Zostało jeszcze jedno pytanie.-powiedział Atlas.
-Clara-zwrócił sie do mnie. Pomożesz nam? Wchodzisz w to?

-Nie mam bardzo wyboru...No i was polubiłam,więc...oczywiście.-uśmiechnęłam się serdecznie.
-W takim razie...witamy wśród Jeźdźców!-powiedział Dylan.

Lula w tym samym momencie wyciągnęła trąbkę urodzinową i zaczęła trąbić. Wszyscy popatrzyła na nią ze zdziwieniem.
-No co? Ja tu jestem od elementów zaskoczenia czy wy?-popatrzyła na nich chwilę, a następne się zaśmiała.
-No,ale dobra mu tu gadu gadu,a niektórzy nie znają twoich umiejętności.-powiedział Dylan.
-Pokaż co potrafisz...panno Rinch !-powiedział Atlas. Serio? Kolejny wyjeżdżają mi z panną. A Merrit i Jack tylko się śmieją. A macie za swoje,palanciku i Panie M. No i od niechecnia oboje dostali bęcki od mojej talii kart z Bicycle.
-I co, panowie? Nadal chcecie śmieszkować-spytałam wyzywająco i bez przedłużania zaczęłam Show Time. Jeźdźcy patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Słyszałam też szepty typu "wow" czy "hmm".
-I co? Jak wrażenie?
-Fiiuuu-zagwizdał Atlas.- Nie kiepsko,nie kiepsko.
Lula zaczęła klaskać.
-Fajnie,fajnie. Coś jeszcze?-spytał Dylan.
-Wilder! Lewa kieszeń,a i Merrit-powiedziałam porozumiewawczo pukając sie w głowę. Oboję na chwilkę się odwrócili. Dopiero wtedy skapnęli się,że nie mają swoich ruchomości.
-Ale...jak?-spytał Jack.
-Musicie bardziej uważać, chłopcy-uśmiechnęłam się perfidnie i oddałam portfel i kapelusz chłopakom.
-Rzeczywiście trzeba na nią uważać.-stwierdził Merrit powoli odchodząc z Jack'iem.
-Mocne 10/10 ,panno Rinch.-powiedział Dylan.
-Boże...najwidzoczniej nie mam wyjścia z tą "panną".-powiedziałam zawiedziona.
-Kumaci wiedzą o co chodzi.- zwrócił się Merrit do reszty.
-Ach tak?-zaśmiałam się.

Nie wiem czemu,ale poczułam się jak...nowonarodzona. Ty będzie nowy rozdział w moim życiu. Już nigdy wrócę do pudła, zostanę z nimi-z Jeźdźcami jako jedna z nich. A konkretnie jako "panna Rinch". Ehh...Żegnaj okrutny świecie...Witaj świecie magii...no ale nie w Hogwarcie.

******************************
No i akcja zaczyna się rozkręcać...Proszę bardzo kolejny rozdział(i tak wiem,że nikt tego nie czyta😅😏chyba). Zostaw po sobie ślad jeśli👍. Osobiście uważam,że ten rozdział jest narazie najlepszy,ale szykujcie się na następne rozdziały o misji Jeźdźców...Jay!!!
Papa!!
Mlecyk😁💐

Do You See Me? || Nysm ff🃏✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz