Prolog

6.4K 234 29
                                    

- Przepraszam. Przepraszam, że pozwoliłem to wszystko zacząć. Nie powinniśmy się w ogóle kiedykolwiek spotkać. To był błąd - wyszeptał odwracając wzrok w stronę panoramy Nowego Jorku. Jego jabłko Adama poruszało się nerwowo, a głos grzązł w gardle.

- Słucham? Nie rozumiem. Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytała łagodnie odgarniając brązowe pasemko włosów opadające na jej czoło.

- Nie pasujemy do siebie. To miały być tylko warsztaty nic więcej. Ugaśmy nasze uczucia póki nie zrobi się z nich ogień.

- Justin co ty mówisz? - powiedziała nieco płaczliwie, gdy jej oczy napełniały się łzami. - Jak mam ujarzmić swoje uczucia gdy cała płonę gdy tylko cię zobaczę?!

Chłopak przełknął głośno ślinę czując suchość w gardle. Zrobił kilka kroków w jej stronę tak, że dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów. Czuli swoje oddechy. Otarli swoje noski o siebie. Justin położył dłoń na jej policzku i lekko pogładził kciukiem. Drugą ręką podniósł jej podbródek, by spojrzała prosto w jego karmelowe oczy.

- Czy podarujesz mi nasz ostatni taniec?



xxx

Mamy prolog! Mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu i zostaniecie dłużej. To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość. Wszelkie rady mile widziane!

Wasza Bieber_Lady

Last Dance | J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz