Rada Najwyższych

9 1 2
                                    


 Anioły. Od wieków kuszą swoim majestatycznym pięknem. Lśniące, blond włosy opadające swobodnie po ramionach, subtelne przywodzące na myśl kobiece rysy twarzy, a nade wszystko oślepiające swym pięknem śnieżnobiałe skrzydła.

Dokładnie na taki opis boskich istot jestem zmuszony spoglądać z coraz to bardziej rosnącą irytacją. Od przeszło trzech dni trwa Rada Najwyższych, składająca się z najsilniejszych w niebiańskim społeczeństwie Aniołów. Od ponad stu lat co roku serwuje sobie dawkę dziecinnych konfliktów i złośliwości. Nic w tym dziwnego, że przez następny rok odcinam się od jakichkolwiek rozmów, każda nich może się skończyć tak jak te tutaj.

Z pomiędzy głośnych rozmów, usłyszeć można głośny ryk. Cała uwaga zgromadzonych skupiona została na dwójce aniołów, wrogo spoglądających po sobie.

-Spróbuj to powtórzyć, ty nieopierzona kreaturo!

-Powtórzę to ile razy będzie trzeba, byleby dotarło do twojego ptasiego móżdżka!

Na te słowa po niebiańskiej Sali zaczęły krążyć pioruny. Odbijały się od marmurowych posadzek, gdzieniegdzie pozostawiając rysy na białych kolumnach, by wreszcie złączyć się w zabójczym uścisku i wybuchnąć, rozbijając przy tym wszystkie szklane elementy znajdujące się we wspaniałym pomieszczeniu.

Witraże w oknach, oraz niesamowite szklane łączenia tworzące iluzje wciągającą każdego do serca kryształu,  rozpadły się na drobne części pozostawiając ją nagą i oszpeconą. Teraz zamiast w Sali Rady Najwyższych znajdowałem się na podniebnej arenie. Nic nowego. Będą mieli cały rok żeby to naprawić.

Pośród wrzasków i ogólnego chaosu, powstałego po ''małym'' konflikcie, z początku mało kto zauważył grupę Archaniołów wlatującą przez rozbite gzymsy, które z całym swoim majestatem zajęły  miejsca na niebotycznie wielkich, lewitujących, kryształowych tronach. Te na szczęście nie uległy destrukcyjnym mocą błyskawic. Chociaż, że ze spokojem zasiedli na miejscach to z o wiele, wiele mniejszym spoglądały na znajdujące się w Sali istoty. Cała burzliwa atmosfera roztrzaskała się zupełnie jak niedawno rażone piorunem szkło. A to wszystko z powodu Anioła zajmującego największy z tronów. 

-Widzę, że jak co roku doskonale się bawicie Panowie.

Tymi słowami oficjalne rozpoczął trzeci dzień  Rady Najwyższych.

Słysząc niezwykle szorstki głos Najwyższego Archanioła i widząc mrok czający się w jego oczach mogłem stwierdzić tylko jedno.

Oj, będzie się działo.

IstnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz