Wychodząc przed Nas

12 1 0
                                    

Na środku stacji skoncentrowała się pewna grupa ludzi. Catherine postanowiła tam podejść, aby dowiedzieć się, o czym rozmawiają.


- Mówię wam! - odezwał się bardzo muskularnie zbudowany człowiek. - Ci cali Republikańscy chcą najechać Malpasse, podporządkować stację sobie. Słyszałem, że chcieli przejść już po mieszkańców La Timone i Rond-Point du Prado, ale Arystokraci rzekomo ich blokują.

- Bzdura! - krzyknął w odpowiedzi konus, którego dziewczyna rozpoznała jako Aleksieja. - Arystokracja Wenecka nigdy nie wdała by się w konflikt z Republiką Marsylii. Poza tym Republikańscy zdają sobie sprawę, że nasz Zespół Rabacyjski w razie potrzeby dołączy do Arystokratów. Oni nie są głupi! Poza tym co mieliby tu podbijać? I tak muszą się przeprawić przez St. Just, a nie po to ustawialiśmy blokadę tunelową.


"Kolejna dyskusja o polityce naszej pseudometropolii" - pomyślała sobie Catherine. - "Ci ludzie naprawdę nie mają nic innego do roboty, jak łazić po zapomnianych przez Boga stacjach i opowiadać farmazony?"


Podeszła do ogniska i w tym samym momencie zaobserwował ją Aleksiej.

- Zobacz, idzie nasza wojowniczka, nieustraszony stalker. Chcesz się przekonać jak jest naprawdę? - spytał muskularnego człowieka, który wyraźnie nie był stąd.

- Wszystko słyszałam - odparła szybko dziewczyna. - Może i jesteśmy najmniejszą siłą w metrze, ale to co daje nam przewagę nad wami wszystkimi to zdolność przetrwania. I Republika Marsylii, i Arystokracja Wenecka pozdychają, a wtedy My zagarniemy całą resztę. A ja polecę wracać ci na swoją domową Castellane zanim cię zamorduję - i pogroziła przybyszowi maczetą. Ten niechętnie odszedł od ogniska i z wyraźną porażką wyruszył w dalszą podróż.


A mowa tu była o świecie po apokalipsie. Wiele bomb spadło w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Paryżu, Berlinie, nawet w takim Rio de Janeiro. Na pewno przeżyli jacyś ludzie. Jednak tu, w Marsylii, ludzie przetrwali, bo chcieli. Od ponad dwóch dekad siedzą pod ziemią, starając się przetrwać. Formują się w grupy. Grupy w całe stacje grup. Całe stacje w grupy stacji. Grupy stacji w organizacje, które mają wkład w całe życie metra. W metrze dominują dwie grupy - Republika Marsylii zajmująca północną część centrum, a także Arystokracja Wenecka, która zajmuje południową część centrum, wychodzą na pogranicza mniejszych dzielnic. Oprócz tego jest jeszcze Zespół Rabacyjski, który chociaż rozrzucony po całym metrze i bez jednego władcy - jest najsilniejszym ugrupowaniem. Nikt tego nie dostrzega i ich nie szanuje, lecz gdyby przyszło co do czego, wygraliby wojnę. Posiadają największe grupy stalkerów, co powoduje ich dominację w całym tym świecie - jedynym zresztą, który przetrwał. Metro, nazywane potocznie La Necropole, nie jest gigantyczne, lecz pozwoliło ludziom przetrwać.


- Dobrze, że go wyrzuciłaś - powiedział Aleksiej. - Zaczynał mnie irytować.

- Mimo to zastanawiam się, co chciał nam przez to powiedzieć - odparła dziewczyna.

- Nie sądzę, aby miało to szczególny przekaz - machnął ręką.


Jednak Catherine rozpoczęła rozmyślać. Często to robiła będąc na stacji, sądziła jednak, że akurat w tej sprawie kryje się coś ciekawszego, niż tylko wymysły starych kupców. Zaczęła ostrzyć maczetę. Na Malpasse bycie cały czas pod bronią jest bardzo istotne - stacja ta jest skryta, dokładnie na tym samym poziomie co zniszczona niegdyś stacja Bougainville, zaraz za opuszczonym St. Just i zaraz przed kolejnymi dwoma zniszczonymi stacjami. Dlatego też trzymanie ręki na pulsie jest tutaj nieodłącznym elementem życia.


Były jednak chwile, w których można było odpłynąć. Stację ogarniał przesadny spokój i ludzie mogli odetchnąć. Tak było teraz z Catherine.


Biegłam czystym światem. Nie pamiętam go dokładnie, lecz mogę wyobrazić sobie te piękna. Nie było wojny, nie było zarazy, nie było ciągłego strachu. Bronią były tylko tępe patyki. Świat się zmienił. Wszystko co kiedyś było wykroczeniem, dzisiaj jest już całkiem normalne. Jakby nie wystarczyło, że już wtedy nasza cywilizacja upadała. Dzisiaj musi pokazać, że jest jeszcze niżej niż mogłaby być. Sądzę, że to nie była zwykła wojna nuklearna. To był dowód na pokazanie, jak pyszny jest człowiek. Jak dużo pychy, zazdrości i głupoty go wypełnia. Gdyby tylko dało się cofnąć to wszystko, zaplanować świat na nowo. Teraz jest jednak za późno.


Otworzyła oczy. Zauważyła wszystko.

Już wiedziała, co chce zrobić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

La Ile Du CapitoleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz