-Cooo???? - Obie z Adą wypowiedziałyśmy to słowo jednocześnie.
-Sewerynowi zachciało się jeść, dlatego poszliśmy do sklepu. Przy okazji rozejrzeliśmy się po okolicy. Wiedziałyście, że niedaleko jest park? Dobra, nie ważne. Wracając do tematu: gdy znaleźliśmy się na terenie akademika usłyszeliśmy muzykę. Wiecie takie afrykańskie rytmy i w ogóle . Schowaliśmy się za rogiem i czekaliśmy na dalszy rozwój. Zza drzew wyłonili się ludzie różnych ras, którzy tańczyli i śpiewali. Jeden z nich miał węża na szyi. Gdy nas ujrzeli, zaczęli biec w naszą stronę krzycząc:
- Złożyć ofiarę! Trzeba złożyć ofiarę!
( Jeżeli ktoś oglądał odcinek Jamesa Bonda pt.: ,,Żyj i pozwól umrzeć ", to śniła mi się sekta podobna to tej z filmu ;)). Jeszcze nigdy w życiu tak szybko nie biegłam. Serio! I tak się wystraszyłam, myślałam, że nas złapią. Jeden to nawet ręką dotknął moich włosów! Jednak gdy znaleźliśmy się w środku akademika niebezpieczeństwo minęło. Ciekawe czemu nie weszli do środka? Czuję, że ten budynek skrywa wiele tajemnic...
-Też mi się tak wydaję - Odpowiedziałam - Jutro z Adą musimy KONIECZNIE porozmawiać z dyrektorem. Tu się dzieją bardzo niepokojące rzeczy!
- Super. Ja tylko chciałem dodać, że do sklepu poszliśmy dlatego, bo Wika chciała colę. Ja tylko się dołączyłem...- Stwierdził Seweryn.
YOU ARE READING
Sny
RandomPrzedstawiam moje sny, które przekształcam na opowieści. Są niespotykane i czasami bardzo dziwne. W końcu powstały w mojej głowie! Przeniosę was w słoneczne, gorące kraje z krystaliczną wodą oraz na górzyste tereny. Znajdziecie wzmiankę nawet o Jam...