- A może ta ? - zapytała młoda ekspedientka, która jeszcze nie miała mnie dosyć i próbowała znaleźć mi sukienkę.
- Dobrze przymierzę. - wzięłam sukienkę i ubrałam ją. Wyszłam z przymierzalni.
- WOW, wyglądasz świetnie. - powiedziała Katina.
Przejrzałam się w lustrzę i musiałam przyznać, że wyglądam całkiem nie źle.
- Pani Kasiu, chciałabym kupić tą sukienkę - zwróciłam się do ekspedientki.
- Dobrze zaraz pani ją zapakuję.
Poszłam przebrać się w swoje ubrania, a przy okazji wyciągnęłam telefon i napisałam.
Do Niall :
Jesteśmy w salonie sukien ślubnych na Mickiewicza.
Od Niall:
Będę za jakieś 10 minut czekajcie, tylko nic nie mów Katinie.
Do Niall :
Ok. Czekam.
Byłyśmy już przy kasie, a Nialla jak nie było tak nie ma.
- Poproszę 7592 zł. - powiedziała kasierka
- Proszę - podałam jej pieniądze, kiedy Katina już była przy drzwiach i czekała na mnie .
- Dziękuję i zapraszam ponownie - powiedziała kobieta podając mi paragon i resztę.
- A przepraszam, czy jest tutaj toaleta ? - zapytałam się.
- Tak prosto i na lewo - powiedziała wskazując drogę.
- Dziękuje - odpowiedziałam
- Katina ja jeszcze pójdę do łazienki.
- Dobra, tylko szybko bo jestem głodna.
Poszłam do łazienki zostawiając przyjaciółce sukienkę.
Do Niall:
Gdzie jesteś ?
Od Niall:
Już wysiadam za samochodu, nie było gdzie zaparkować.
Do Niall:
Ok.
Wyszłam z toalet i podeszłam do Katiny, która oglądała katalog sukien ślubnych.
- Co tam? - zapytałam
- Nic idziemy ?
W tej samej chwili do sklepu wszedł Niall.
- O kochanie co tutaj robisz ? - spytała lekko zdziwiona Katina.
Chłopak ukląkł przed nią i wyjął z kieszeni pudełeczko, w którym był pierścionek zaręczynowy.
- Katino wyjdziesz za mnie ? - powiedział i w tej samej chwili wszyscy ludzie w sklepie byli wpatrzeni tylko w nich.
-Tak - powiedziała.
Niall założył jej na palec pierścionek i pocałowali się, wszyscy zaczęli bić im brawa włącznie ze mną.
- Ma pani u nas rabat 10 % na wybraną suknie ślubną - powiedział ekspedientka wręczając Katinie bon.
- Dziękuje - powiedziała dziewczyna przez łzy szczęścia.
W trójkę wyszliśmy z budynku i udaliśmy się do samochodu, przy którym stał Harry.
- Cześć kochanie ! - powiedziałam i rzuciłam się mu na szyję.
- Cześć. To co jedziemy do nas i układamy jadłospis na wesele ?
- Tak. A wiesz, że Niall i Katina....- zaczęłam, ale Harry mnie wyprzedził
- Biorą razem z nami ślub, wiem, wiem - wykrzyknął.
- Jak razem ? - zapytałyśmy się w tym samym czasie chłopaków.
- No po co robić 2 wesela jak można zrobić jedno, a porządne i huczne . - powiedział Niall
- Spokojnie, kiedy ty "poszłaś do łazienki", to ja zobaczyłem przez szybę jaką sukienkę oglądała i właśnie taką Ci kupiłem - powiedział Harry zwracając się do mojej przyjaciółki.
- Dziękuje. - odpowiedziała.
- To co jedziemy ? - powiedział mój narzeczony.
Kiedy byliśmy w domu podgrzałam obiad, który wcześniej zrobiłyśmy, był to pieczony kurczak z pieczonymi ziemniakami. Po pysznym obiedzie, zaczęliśmy układać listę gości i menu.
- Może najpierw zaczniemy od jedzenia. - zaproponował Niall
- Ok- odpowiedziałam.
Po wielu kłótniach jakie danie powinno być pierwsze i jakie owoce i ciasta na stołach podjęliśmy decyzję z której każdy był zadowolony. Później przyszedł czas na listę gości każdy z nas wypisał swoją bliższą i dalszą rodzinę, kiedy zdecydowaliśmy kogo zaprosimy. Harry wyją z torby zaproszenia.
- Tu mam około 150 zaproszeń, więc jeśli nie starczy to jutro dokupimy.
- O cudownie kochanie.
Wypisaliśmy zaproszenia, niektóre włożyliśmy do kopert i je zaadresowaliśmy. Skończyliśmy o 21.
- To my się już zbieramy - powiedział Niall.
Pożegnaliśmy się i odprowadziliśmy z Harrym naszych gości. Kiedy zamknęłam drzwi przytuliłam się do chłopaka.
- Kochanie jeszcze nie wiesz jak się cieszę - powiedziałam
- Jeszcze ?
- No tak...wiesz mam taką propozycję.- powiedziałam i złapałam go za rękę i zaprowadziłam do łazienki. - Może wspólna kąpiel?
- No wiesz nigdy nie dostałem od ciebie takiej propozycji.
- Ode mnie. To co od innych dziewczyn dostawałeś?
- Jeszcze nie wiesz ile ich było.
Zaczęłam w ciszy napuszczać wody do wanny i dodałam do niej płynu do kąpieli o zapachu owoców leśnych.
- No dobrze skoro tak dużo ich było - Harry nie dał mi dokończyć ponieważ wpił się w moje usta.
Skończyliśmy w wannie ale w ubraniach, ponieważ Harry chciał wsiąść mnie na ręce i udało się mu to tylko potkną się o ręcznik który leżał na podłodze.
CZYTASZ
Harry, Mia, Brian i rodzinka
FanfictionJest to druga część opowiadania Harry, Mia, Brian i wyścigi. Mia postanawia kontynuować swoją naukę, a Harry, Niall i Brian zakładają firmę "Wybuchowe trio", która zajmuje się produkowaniem samochodów na zamówienie.