Rozdział 3.

17 1 0
                                    

- A może ta ? - zapytała młoda ekspedientka, która jeszcze nie miała mnie dosyć i próbowała znaleźć mi sukienkę.

- Dobrze przymierzę. - wzięłam sukienkę i ubrałam ją. Wyszłam z przymierzalni. 

- WOW, wyglądasz świetnie. - powiedziała Katina.

Przejrzałam się w lustrzę i musiałam przyznać, że wyglądam całkiem nie źle.

- Pani Kasiu, chciałabym kupić tą sukienkę - zwróciłam się do ekspedientki. 

- Dobrze zaraz pani ją zapakuję.

Poszłam przebrać się w swoje ubrania, a przy okazji wyciągnęłam telefon i napisałam.

Do Niall :

Jesteśmy w salonie sukien ślubnych na Mickiewicza.

Od Niall:

Będę za jakieś 10 minut czekajcie, tylko nic nie mów Katinie.

Do Niall :

Ok. Czekam.

Byłyśmy już przy kasie, a Nialla jak nie było tak nie ma.

- Poproszę 7592 zł. - powiedziała kasierka

- Proszę - podałam jej pieniądze, kiedy Katina już była przy drzwiach i czekała na mnie .

- Dziękuję i zapraszam ponownie - powiedziała kobieta podając mi paragon i resztę.

- A przepraszam, czy jest tutaj toaleta ? - zapytałam się.

- Tak prosto i na lewo - powiedziała wskazując drogę.

- Dziękuje - odpowiedziałam

- Katina ja jeszcze pójdę do łazienki.

- Dobra, tylko szybko bo jestem głodna.

Poszłam do łazienki zostawiając przyjaciółce sukienkę.

Do Niall:

Gdzie jesteś ?

Od Niall:

Już wysiadam za samochodu, nie było gdzie zaparkować.

Do Niall:

Ok.

Wyszłam z toalet i podeszłam do Katiny, która oglądała katalog sukien ślubnych.

- Co tam? - zapytałam

- Nic idziemy ?

W tej samej chwili do sklepu wszedł Niall.

- O kochanie co tutaj robisz ?  - spytała lekko zdziwiona Katina.

Chłopak ukląkł przed nią i wyjął z kieszeni pudełeczko, w którym był pierścionek zaręczynowy.

- Katino wyjdziesz za mnie ? - powiedział i w tej samej chwili wszyscy ludzie w sklepie byli wpatrzeni tylko w nich.

 -Tak - powiedziała.

Niall założył jej na palec pierścionek i pocałowali się, wszyscy zaczęli bić im brawa włącznie ze mną.

- Ma pani u nas rabat 10 % na wybraną suknie ślubną - powiedział ekspedientka wręczając Katinie bon.

 - Dziękuje - powiedziała dziewczyna przez łzy szczęścia.

W trójkę wyszliśmy z budynku i udaliśmy się do samochodu, przy którym stał Harry.

- Cześć kochanie ! - powiedziałam i rzuciłam się mu na szyję.

- Cześć. To co jedziemy do nas i układamy jadłospis na wesele ?

- Tak. A wiesz, że Niall i Katina....- zaczęłam, ale Harry mnie wyprzedził

- Biorą razem z nami ślub, wiem, wiem - wykrzyknął.

- Jak razem ? - zapytałyśmy się w tym samym czasie chłopaków.

- No po co robić 2 wesela jak można zrobić jedno, a porządne i huczne . - powiedział Niall

- Spokojnie, kiedy ty "poszłaś do łazienki", to ja zobaczyłem przez szybę jaką sukienkę oglądała i właśnie taką Ci kupiłem - powiedział Harry zwracając się do mojej przyjaciółki.

- Dziękuje. - odpowiedziała.

- To co jedziemy ? - powiedział mój narzeczony.

Kiedy byliśmy w domu podgrzałam obiad, który wcześniej zrobiłyśmy, był to pieczony kurczak z pieczonymi ziemniakami. Po pysznym obiedzie, zaczęliśmy układać listę gości i menu.

- Może najpierw zaczniemy od jedzenia. - zaproponował Niall

- Ok- odpowiedziałam. 

Po wielu kłótniach jakie danie powinno być pierwsze i jakie owoce i ciasta na stołach podjęliśmy decyzję z której każdy był zadowolony. Później przyszedł czas na listę gości każdy z nas wypisał swoją bliższą i dalszą rodzinę, kiedy zdecydowaliśmy kogo zaprosimy. Harry wyją z torby zaproszenia.

- Tu mam około 150 zaproszeń, więc jeśli nie starczy to jutro dokupimy.

 - O cudownie kochanie.

Wypisaliśmy zaproszenia, niektóre włożyliśmy do kopert i je zaadresowaliśmy. Skończyliśmy o 21.

- To my się już zbieramy - powiedział Niall.

Pożegnaliśmy się i odprowadziliśmy z Harrym naszych gości. Kiedy zamknęłam drzwi przytuliłam się do chłopaka.

- Kochanie jeszcze nie wiesz jak się cieszę - powiedziałam

- Jeszcze ?

- No tak...wiesz mam taką propozycję.- powiedziałam i złapałam go za rękę i zaprowadziłam do łazienki. - Może wspólna kąpiel?

- No wiesz nigdy nie dostałem od ciebie takiej propozycji.

- Ode mnie. To co od innych dziewczyn dostawałeś?

- Jeszcze nie wiesz ile ich było.

Zaczęłam w ciszy napuszczać wody do wanny i dodałam do niej płynu do kąpieli o zapachu owoców leśnych.

- No dobrze skoro tak dużo ich było - Harry nie dał mi dokończyć ponieważ wpił się w moje usta.

Skończyliśmy w wannie ale w ubraniach, ponieważ Harry chciał wsiąść mnie na ręce i udało się mu to tylko potkną się o ręcznik który leżał na podłodze.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Harry, Mia, Brian i rodzinkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz