~You left me just like that~

45 3 0
                                    

-Mamo, błagam, zrób coś! Cokolwiek! Nie zostawiaj mnie! Dlaczego mu na to pozwalasz?! Już mnie nie kochasz!... nigdy mnie nie kochałaś. Zawsze byłam dla Ciebie nikim... wstydziłaś się mnie. Bo co? Bo jestem inna? Jestem twoim dzieckiem, do cholery, powinnaś kochać mnie taką, jaką jestem.. Jesteś potworem. Nienawidzę Cię. Oby Cię ten twój amaro zakatował na śmierć. Jeśli sprzedałaś się dla niego, zostawiając tatę samego i sprzedałaś mnie bo on chciał nowy samochód i brakowało mu kilku tysięcy, to inaczej nie mogę Cię nazwać. Tacy ludzie jak Ty powinni iść na stryczek. A twój facet niedługo sam Cię zabije. On Cię nie kocha. Posuwa wszystkie kobiety z okolicy, a Ty wciąż przy nim jesteś..- krzyczała, potem mówiła, aż zamilkła wiedząc, że i tak nic nie zdziała. Jej los był spisany na straty. Bardzo płakała siedząc skuta między metalowymi kratami, na zimnym betonie. Bała się, czuła smutek, rozpacz, nienawiść, rozczarowanie, przerażenie i niesamowity spadek własnej wartości. Dotychczas przepiękna, pewna siebie dziewczyna, a teraz załamana poczuciem bycia nikim, ze zrujnowaną przyszłością istotka skulona, z rozmytym makijażem spływającym po policzkach delikatnych niczym z najdelikatniejszej porcelany, misternie wykończonej do poziomu perfekcji i czystej definicji piękna. W rzeczywistości Sunny, a właściwie Sunmi, była uznawana za najpiękniejszą dziewczynę w liceum, a nawet kampusie. Delikatnie kręcone, blond włosy sięgające do połowy łopatek, błękitne niczym najczystszy ocean oczy, śnieżnobiała skóra, odrobina piegów nad krótkim i delikatnie zadartym noskiem otoczonym przez delikatnie rysy twarzy, które okrywały dziewczynę woalem niewinności i nieporadności, co praktycznie uzupełniało się z jej drobnym, acz dosyć kobiecym ciałem. Leciutko zarysowana szczęka, wyraźne obojczyki, drobne ramiona, krągłe piersi, talia niczym wyrwana z ciała osy, biodra adekwatne do ramion, a do tego długie, niesamowicie zgrabne nogi zwieńczone niewielką stopą. Jeśli chłopcy ze szkoły mieliby scharakteryzować anioła, po prostu opisaliby dziewczynę. Tak wielu z nich próbowało do niej "podbić", lecz z martwym skutkiem. Nikt jeszcze jej nie "zdobył" ani nikt jej nie "posiadł". Była tak czysta, jak błękit w jej oczach, który teraz jakby zachodził się mgłą otoczoną delikatnie spuchniętymi powiekami. Blada skóra stała się niemal papierowa, a nosek poczerwieniał od płaczu. Szczupłe dłonie drżały ze strachu i nerwów, a mięśnie odmawiały wszelkim próbom kontroli sprawiając, że ilekroć próbowała się podnieść, upadała dotkliwie na twarde podłoże do momentu, gdy zupełnie się poddała, zamykając zmęczone oczy i czekając na to, co będzie się działo dalej. Nie wiedziała, gdzie i do jakich celów została sprzedana. Miała nadzieję, że Ci źli ludzie nie wiedzą o jej "wyjątkowej umiejętności", która całkowicie wykracza poza granice ludzkiej wyobraźni i pozostawia wszechmocną naukę bezradną, gdyż nawet ona nie potrafi wyjaśnić, dlaczego dziewczyna jest jedną na miliardy innych ludzi aż tak wyjątkową. Nie przez geny, urodę, wygląd czy inteligencję. Ona była wyjątkowa zupełnie inaczej. Ludzki mózg jest zbyt ograniczony aby pojąć chociaż w połowie jej unikatyzm. By to zrozumieć, trzeba odrzucić pryzmat nauki, wiary, przekonań czy odkryć, a jedynie spojrzeć na to otwarcie, z czystym i wolnym od uprzedzeń umysłem. By zrozumieć, czym jest Sunmi sama w sobie, należy ją pokochać. Jednak ona boi się miłości. Tak kocha ludzi, że nie chce ich skrzywdzić. Woli zostać na wieki sama, niż pozwolić komuś się do siebie zbliżyć i sprawić, aby ta osoba przez nią cierpiała, bo wiedziała, że potrafi robić tylko to...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 17, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Circus Monster || Taemin x SunmiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz