Prolog

12 7 5
                                    

*Alya Pov.*

"Pozwól, że ci coś pokaże, nie musisz się bać..."

Oślepiło mnie jasne światło, a następnie zauważyłam że nie jestem już w tym samym miejscu co wcześniej. Przede mną nie było już szarego, starego, ceglanego budynku który samym wyglądem odstraszał ludzi, zamiast niego pojawił się w pełni okazały budynek z czerwonej cegły. Nogi same mnie niosły w kierunku małych, drewnianych drzwi, przez, które następnie przeszłam. Moim oczom ukazał się ogromny, prawie pusty korytarz z malutką recepcją po boku.

"Tak kiedyś wyglądał ten szpital, niby zwykły budynek z niezwykłymi ludźmi, a jednak wszyscy mieli jakieś tajemnice..."

Chwilę przyjrzałam się jeszcze recepcji, by następnie znaleźć się w ogromnej sali bez żadnych okien i z jednym łóżkiem po środku. Choć nikogo tu nie było to nadal słyszałam krzyki właściciela, a może nawet poprzedniego właściciela tego pokoju. Żadne uczucia się teraz do mnie nie dostawały, byłam jak w transie. Teraz to coś w mojej głowie sprawowało kontrolę nade mną.

"Właścicielka tego pokoju była tak a sama jak ty, tylko, że ona była na tyle głupia by powiedzieć im o głosach"

Zauważyłam na podłodze dużą plamę o czerwonym kolorze, która prawdopodobnie była krwią. Im bardziej się zbliżałam do łóżka tym wyraźnej słyszałam krzyki. Moja ręka po chwili spotkała się z oparciem łóżka, przez co moje ciało przeszył dreszcz, by po chwili w mojej głowie ukazał się obraz torturowanej kobiety, która nie błagała o litość, tylko o śmierć.

"Ty też tak skończysz, gdy się o mnie dowiedzą... Nie wiesz do czego ci ludzie są zdolni"

Poczułam ucisk w żołądku, a gdy ustał zauważyłam, że jestem z powrotem pod szarym budynkiem psychiatryka. Nie zapomnę o tym co się tam kiedyś stało, ale przecież głosy mogły mnie okłamać czyż nie?

"Nie okłamałbym cię"

Zostało mi podjąć decyzję, która mam nadzieję, będzie tą właściwą...

"Czy po tym co ci pokazałem nadal chcesz tam iść?"

Tak

(not) Better World | A.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz