Postanowiłam skorzystać z okazji poznania kumpli Syriusza. Chłopak poprowadził mnie wzdłuż pociągu. Zatrzymał się przed przedostatnim przedziałem. Otworzył jego drzwi i wpuścił mnie pierwszą. W środku siedziało trzech innych chłopaków, których znałam z widzenia. Na podłodze leżały porozrzucane karty do gry, a pod sufitem latała sowa. Syriusz ustał obok mnie.
- Chłopaki. To jest moja nowa znajoma Kate. - Trzy pary oczu zwróciły się w moją stronę i obejrzały od stóp do głów. - Uratowała mnie przed gniewem Sandry Jackson.
Jeden z chłopaków parsknął śmiechem.
- Tej, którą dziś rano na stacji nabrałeś, że idzie do nas olbrzym ludożerca? - zapytał
- Tak właśnie. - Syriusz przewrócił oczami. - Katy to jest James. Mówimy mu Rogacz.
- Ty jesteś tym słynnym Jamesem, który nie daje żyć Lily Evans? - zapytałam.
W tamtym roku siedziałam z Lily na historii magii i milion razy słyszałam o tym okropnym Potterze.
- To właśnie ja. - uśmiechnął się - Cieszę się ,że jestem z czegoś słynny.
Chciałam to jakoś skomentować, ale się powstrzymałam.
Syriusz odchrząknął.
- To jest Remus. .. - z miejsca pod oknem pomachał mi szczupły chłopak z bliznami na twarzy -... a to Peter.Mały, pulchny chłopak wyciągnął w moją stronę torbę z żelkami.
- Poczęstujesz się? - zapytał.
- Nie dzięki, nie lubię słodyczy. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Zaczęły mnie obrzydzać, kiedy pierwszy raz zobaczyłam czekoladową żabę.
Peter wzruszył ramionami.
- Siadaj! - James poklepał ręką miejsce obok siebie.
- Nie dzięki. Postoje. Wtedy będę czuła nad tobą wyższość. - zrobiłam mój słynny, głupi uśmieszek.
- Większość ludzi ma nad nim wyższość umysłową bez stania. - uspokoił mnie Remus. - Możesz usiąść i być spokojna.
Skinęłam głową z uśmiechem i zajełam miejsce.
Resztę drogi do szkoły spędziłam na rozmowie z chłopakami. Huncwoci, tak się kazali nazywać, okazali się być ciekawymi rozmówcami. Sporo rzeczy mnie z nimi łączyło.
Gdy mieliśmy już niedługo wsiadać Peter, przez przypadek, walnął Remusa żelkiem w głowę. Syriusz i James wymienili porozumiewawczę spojrzenia i już po chwili rozpętała się wojna na żelki oraz inne słodycze.
- O Zeusie, widzisz i nie grzmisz. - mruknęłam pod nosem, lecz po chwili Syriusz dostał fasolką wszystkich smaków w czułe dla mężczyzn miejsce. Oczywiście nie specjalnie.
YOU ARE READING
Jak zostać Huncwotką według Kate Vladimoff.
FanfictionKate Vladimoff jest już na piątym roku w Hogwarcie. Tam poznaje grupkę niesfornych Hucwotów. Czy dziewczyna może stać się jedną z nich? I czy Kate zdradzi im swój największy sekret...? Okładka by ja xD