8.

25 5 0
                                    

Drogi Justinie,
Nie mam pojęcia co Ci poradzić. Może to miejsce stało się także ich ulubionym miejscem? Opowiem Ci historię z mojego życia, kiedy ja i moja koleżanka miałyśmy takie same płaszczyki. Chodziłam wtedy do przedszkola, więc nie zdziw się banalizmem tejże sytuacji, ponieważ wszystkie zawierają drugie dno.
Dostałam od mamy śliczny płaszczyk, różowy w maciupkie czarne serduszka, a kiedy go ubierałam czułam się jakbym nosiła ubranie wprost zdjętę z wybiegu. Miałam poczucie jak gdybym nosiła płaszcz z ekskluzywnego domu mody, od znanego projektanta. Było tak do dnia, kiedy moja koleżanka z przedszkola nie pojawiła się w dokładnie takim samym ubraniu. W tamtym momencie miałam ochotę rozpłakać się i już nigdy więcej tam nie wracać. Po tym zajściu nie czułam się tak samo kiedy nosiłam mój płaszczyk, nie czułam się wyjątkowo, nic już nie było takie samo. Jednak ta sytuacja nauczyła mnie, że nie dostajemy zawsze tego, czego byśmy chcieli. Każdy człowiek ma takie same prawa jak my sami i tak już będzie. Nie wolno dlatego zakazywać innym rzeczy, które my także praktykujemy. To bardzo samolubne, egoistyczne, niepoprawne, a zwłaszcza nie kulturalne.
Jeżeli więc twój dziadek nie będzie miał nic przeciwko temu, że tamci ludzie tam przychodzą to będziesz musiał to po prostu uszanować.
Powodzenia.
Twoja Cassie

I Am Sorry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz