(1)

7.9K 466 107
                                    



###


Witajcie, moi drodzy!


Wiem, że tęskniliście, ja też. I wiem, że wkurzał Was brak kolejnej części. Ale już jest i wytrwałym dziękuję za to, że czekaliście. Ukłony w Waszą stronę :).

Bardzo dziękuję za to, że pamiętaliście o mnie i czasem napisaliście do mnie wiadomość. To bardzo miłe i cholernie mnie cieszyło :D.


Tym, którzy spotkali się z tą historią jako pierwszą na moim profilu, chcę uspokoić, że nie trzeba czytać całej serii. Nie każdy ma na to ochotę. Oczywiście będą się pojawiały postaci z poprzednich części, ale to nie powinno wpłynąć na komfort czytania.


Tak jak poprzednio zastrzegam, że niekoniecznie będę dodawać rozdziały codziennie. Niestety.


Dobra, dosyć gadania! Już nie mogę się doczekać komentarzy podczas tej historii. zacieram ręce :).


Buziaki

Jigokucho


###



                                                                                           1.


Włożyła słuchawki w uszy, upewniła się, że ipod jest dobrze zamocowany na jej ramieniu, i była gotowa do porannego biegu.

Jedną z wielu zalet Carlise jest to, że jest mnóstwo leśnych ścieżek, które mogła codziennie pokonywać.


Uwielbiała się zmęczyć tak, żeby bolały ją mięśnie i żeby brakowało tchu. Żeby płuca nie nadążały z oddechem, a głowa zajmowała się tylko myśleniem o tym jak dostarczyć organizmowi odpowiedniej dawki powietrza.

Beth nie chciała ciągle pozostawać w ruchu dlatego, że jest masochistką i lubi torturować swoje ciało brakiem odpoczynku.

Kiedy się ruszała, nie myślała o swoim życiu. Marnym życiu zresztą. Łatwiej jest odgonić swoje demony, kiedy się o nich nie myśli i do nich nie wraca.



Kiedy po perturbacjach z bratem zmarłego męża swojej przyjaciółki, trafiła tutaj, stwierdziła, że chyba po raz pierwszy w życiu los się do niej tak naprawdę uśmiechnął.

Niemal rok temu mieszkała jeszcze we Flin River, z którego nie miała odwagi wyjechać, bo bała się opuścić pozorny spokój jaki tam stworzyła. Pozorny, bo nigdy tak naprawdę nie wiedziała, ile upłynie czasu przed kolejną awanturą.

Po ucieczce  przyjaciółki Beth, Niny, i jej dzieci, z Flin River, Beth teoretycznie nikt i nic jej tam  nie trzymało. Nie miała rodziny, przynajmniej z tego co wiedziała, i mogła spakować walizkę i wyjechać. Jednak jakiś chory sentyment do tej ruiny, którą nazywała domem, trzymał ją na miejscu.

Wszystko zmieniło się, kiedy Carl, szukający Niny, pobił Beth tak, że ledwie mogła wsiąść do samochodu i uciec. Ostatkiem sił, jeszcze zanim oko spuchło na tyle, że zupełnie przestała na nie widzieć, zdołała odjechać w stronę Carlise.

Apate (Seria White cz. 5)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz