Prolog

170 8 3
                                    

*Hermiona

  Był 1 września. Byłam bardzo podekscytowana. Nareszcie wyjazd do Hogwartu!!!
  Jestem na peronie 9 i 3/4. Z daleka widzę Harrego i Rona, którzy jak zwykle świetnie dogadywali się. Uśmiechnęłam się i przytuliłam Harrego, po czym delikatnie musnęłam wargami policzek Rona. Ron odwrócił się do Wybrańca i uśmiechnął się szelmowsko.
-Cześć chłopcy-przywitałam się
Ron zaczerwienił się uroczo i przywitał się ze mną
-Cieszycie się, że jedziemy do Hogwartu? - Zapytał Harry
- Ja bardzo,  a ty Miona?
Wtedy wpadłam na świetny pomysł.
- Szczerze? Nie bardzo... Wolałabym zostać w domu...- Nie mogłam się powstrzymać od wkręcenia ich.
- Hermiona???!!! Dobrze się czujesz?- Zapytał zaniepokojony Ron.
- Jak nigdy. - Odparłam i zaczęłam się śmiać jak opętana. Po chwili chłopcy dołączyli do mnie.
  Wtedy zobaczyłam go. Wyglądał przystojniej niż zwykle... STOP!! Hermiona przecież to Malfoy...

*Draco

Wszedłem na peron i mój wyrok przykuła jakąś piękna dziewczyna stojąca niedaleko mnie. Jednak gdy podszedłem bliżej zobaczyłem, że to Granger. Zawsze mi się podobała, ale przez ten zasrany status krwi nie mogę z nią być. Poprawka - mogę z nią być, ale musiałbym liczyć się z tym, że ojciec mnie wydziedziczy. Postanowiłem więc,  że ją powkurzam, by sobie ulżyć.

-Witam królową szlam, zdrajcę krwi i Wybrańca! Jak tam rodzice Potter? Oj, zapomniałem - ty ich nie masz!- Przywitałem się chamsko z szyderczym uśmiechem.
-Odpierdol się Malfoy!- Odpyskował Rudy.
- Ooo Wesley nowy płaszcz? Po, którym z braci? - Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
-Możesz ich zostawić? - Stanęła w obronie tych debili Hermiona.
-Ooo obrończyni zwierząt się znalazła.  Daj spokój Granger.  Po co zadajesz się z takimi idiotami?
- Bo mogę!!!
-Dobra, dobra, ale ja już idę. Żegnaj plebsie!

Odwróciłem się i powoli odszedłem. Po chwili dogoniła mnie Hermiona po czym ugodziła mnie pięścią w twarz. Bardzo zdenerwowany złapałem ją za ramiona i krzyknąłem :
- JESZCZE TEGO POŻAŁUJESZ GRANGER!!!!!!
Odszedłem. Tak po prostu. Nie rozumiem tego... Nie mogłem jej nic zrobić...

*Hermiona

O matko!  Co ja zrobiłam??!!!  Fakt faktem, że sobie zasłużył, ale...  Zaraz czy ja się nim przejmuję? Mogłam mu coś zrobić...  Hermiona ogarnij się. To mój wróg numer jeden i dobrze zrobiłam.

- Wow... - Tyle zdołał wydusić Harry.
- Nieźle. - Dodał Ron
- Dobra, stop. Nie powinnam tego robić...
- Nie powinnaś?!  Dziewczyno to było świetnie!!
- Ron! - Upomniał go Harry
- Możemy już wejść do pociągu? - Spytałam podirytowana.
- Okej idziemy.

Time skip

Jedziemy już ponad godzinę. Jestem w przedziale z Ronem, Harrym i Ginny. Oni cały czas rozmawiają i śmieją się. Ja odezwałam się może trzy razy. Moje myśli wciąż kręciły się wokół Dra...Malfoya. Co się ze mną dzieje? Muszę przyznać. Zmężniał i wyprzystojniał, ale to nie zmieniało tego, że nadal był naszym wrogiem. Choć gdy nas obrażał, w jego oczach zobaczyłam coś, co mówiło mi, że wcale nie chciał tego robić. Tak jakby robił to by...
- Halo! Ziemia do Hermiony! - Ginny pomachała mi ręką przed twarzą. - O czym tak myślisz? Czyżbyś się zakochała?
- Emmm... Co? Ja wcale nie...- speszyłam się i lekko zarumieniłam. Nie wiem czemu. Przecież ja i Draco...  My nic.
- HERMIONA SIĘ ZAKOCHAŁA!!!! - Wydarła się dziewczyna na cały przedział, po czym go otworzyła i znowu - HERMIONA SIĘ ZAKOCHAŁA!!!
- Ginny daj jej spokój - powiedział wściekły Ron. O co mu chodzi?
- Herm opowiadaj jaki on jest? Jak wygląda? Czym się zajmuje? Czy...
-GINNY!!! - Wydarł się Ron. W przedziale wszyscy nagle umilkli.
- Eeee ja muszę gdzieś iść. Zaraz wracam.

Wyszłam z przedziału i poszłam do łazienki. Musiałem zastanowić się nad tym wszystkim. Co jest ze mną? O co chodzi Ronowi? Dlaczego rumienię się, gdy myślę o Draco? To wszystko mnie przerasta. Powinnam przeprosić Malfoya. Pewnie teraz ma podbite oko. Tak przeproszę go w Hogwarcie.

*Draco

Gdy cały mój przedział rozmawiał w najlepsze ja myślałem o Mionie...  To znaczy o tej głupiej szlamie. Jak ona mogła mi podbić oko?! Mimo wszystko nie byłem zły na nią. Byłem zły - zgadnijcie na kogo. Na siebie!!! Mam nadzieję, że ona nie jest już na mnie taka wkurzona, bo chciałbym z nią normalnie porozmawiać. Kto wie? Może wyszłoby z tego coś dobrego? Porozmawiam z nią później.
-Ej stary kto ci tak oko podbił? - No ja nie wierzę. Siedzę tu z nimi już dobrą godzinę, a Blase dopiero teraz to zobaczył. - Czyżby nieudany podryw?
-Zamknij się Zabini. - Warknąłem - to Her... Eeee to ta szlama Granger.
-Hahahahahaha stary!!! Dziewczyna cię pobiła? Dziewczyna z Gryffindoru? Szlama z Gryffindoru?
- Hermiona cię uderzyła? - Zapytała Pansy po czym dodała cicho - Już ją sobie pogadam z nią.
- Nie Pansy. Nic jej nie rób. - Poprosiłem
-Draco co jest z tobą? - Spytał Blase.
-Nic. Po prostu sam chcę to załatwić. - Dodałem by nie zaczęli nic podejrzewać.

Reszta podróży minęła spokojnie śmialiśmy się i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.

Od nienawiści do miłości ~ Dramione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz