19

663 44 19
                                    

Lily pov.

Strasznie bolało mnie ciało i piszczało mi w uszach. A o podniesieniu powiek to ja mogłam jedynie pomarzyć!
Słyszałam różne szelesty i słowa, które zlewały się w jedność. Próbowałam poruszyć jakąś częścią ciała, ale i tak nic nie mogłam.
W końcu po kilku żmudnych i jakże nudnych minutach zaczęłam słyszeć pikanie, chyba jakiegoś urządzenia..
(M)- Doktorze! Doktorze! Ona się budzi!
Dotarł do mnie głos.. Marka? I jaki doktor? Gdzie ja jestem?!
Udało mi się otworzyć oczy i pierwsze co zobaczyłam, to twarz bruneta przy mojej.
Chciałam go odsunąć, lecz ręce odmawiały mi posłuszeństwa.
(L)- Gdzie jestem Mark..?
Powiedziałam to bardzo cicho, bo na tyle pozwalał mi organizm. Myślałam, że chłopak tego nie usłyszy, ale dostałam odpowiedź.
(M)- W szpitalu.. Nie pamiętasz co się stało..?
Zamknęłam oczy i przywołałam ostatnie wspomnienia.
(L)- Pamiętam.. A jak się tu znalazłam..?
Westchnął.
(M)- Przywieźliśmy cię tu..
Z zaskoczenia przytulił się do mnie i schował głowę w moich włosach.
(M)- Nigdy więcej mi tego nie rób.. Proszę.. Martwię się!
Lekko zszokowana oddałam uścisk i uśmiechnęłam się.
Dlaczego mi tak gorąco? Nie wiem..
To wszystko przerwał gościu w kitlu. Chodzi tu oczywiście o doktora.
(D)- Proszę za mną!
Z pomocą Mark'a udałam się do gabinetu mężczyzny. Chłopak oczywiście wszedł tam razem ze mną.
Doktor powiedział mi, że przez jakiś czas mogę odczuwać jeszcze bóle ciała. Ale tak poza tym, to nic innego mi nie będzie.
(D)- Dobrze, niech pani pójdzie po wypis!
Widocznie chciał się nas jak najszybciej pozbyć, bo wygonił nas jeszcze ręką!

Mark pov.

Poszedłem po wypis dla Lily. Ona została w sali.
Chyba jej to dzisiaj powiem.. Najwyższy czas.. No Mark! Bez spiny! Jak cię odrzuci to po prostu się załamiesz!
Przerwałem swoje przemyślenia, bo byłem już przy odpowiednim gabinecie. Wszedłem bez problemu i poprosiłem o potrzebny papierek. Po kilku sekundach trzymałem go już w rękach.
Wróciłem się do sali. Dziewczyna czekała tam na mnie. Złapałem za torbę pełną przydatnych rzeczy i podałem Lily wypis.
Dziewczyna skierowała się do wyjścia, co uczyniłem i ja. Będąc przed szpitalem zadzwoniłem po lidera.
- No..?
Chłopak zapytał jak gdyby nigdy nic.
- Za ile będziesz?
- Ale gdzie..?
- No kiedy po nas przyjedziesz?
- A to dzisiaj?!
- Nie wiesz!?
- Już jadę!
Jezus Maria! Co za tuman!
Od dwóch dni mu o tym mówię, a ten zapomniał!
A teraz pozostaje tylko na niego czekać..
(L)- Na co czekamy..?
(M)- Na JB'iego! Dupek zapomniał, że ma po nas przyjechać..
(L)- Bo to mózgu nie ma, więc nie zapamięta!
Zaczęliśmy się śmiać. Co z tego, że to mój lider!

JB pov.

O kurde!! On mnie zabije!! Jak ja mogłem zapomnieć?!
Aa.. Junior..
Ej no sorry bardzo! Ale jeżeli taki przystojniak włazi ci do łóżka to się korzysta! I tak mu się za to dostanie..
Wsiadłem do auta i ruszyłem, chcąc jak najszybciej dojechać do szpitala.
Właśnie, ciekawe co tam z Markiem i Lily.. Miał jej to chyba dzisiaj powiedzieć...

⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙

Hello!!
Jak tam?
Mówiłam, że dodam, to dodałam! Zostały jeszcze 3..
Ale spokojnie! Poradzę sobie! A przynajmniej zrobię to dla was..
No to..
Jak się podobał rozdział?
Weźcie piszcie czy wam się to podoba, bo nie wiem :/
Do next!

I Love This Idiot || Got7 PL ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz