22

679 52 17
                                    

Mark pov.

(L)- Mark, ja cię..
Nienawidzę, nie lubię..?
(L)- Ja cię kocham!
Po wykrzyczniu tych trzech słów, które mnie zszokowały, dziewczyna schowała twarz w rękach.
Usłyszałem też jak ponownie zaczęła cichutko płakać.
(M)- Hey! No ale dlaczego płaczesz? To się nawet dobrze składa~!
Złapałem jej ręce i odsłoniłem jej twarz.
(M)- Bo widzisz.. Ja cię też kocham, Lily..
Szepnąłem jej do ucha, po czym przybliżyłem swoje usta do tych jej.
Dzieliły nas milimetry, które w końcu pokonałem.
Delikatnie dotknąłem jej miękkich, różowych warg. Lily odwzajemniła ten pocałunek, dzięki czemu poczułem się pewniej.
Uznałem to też za znak zgody, więc przejechałem językiem po dolnej wardze dziewczyny. Ta już po chwili otworzyła lekko usta. Ja skorzystałem z tej okazji i wepchnąłem swój język głębiej.
Całowaliśmy się coraz to bardziej namiętnie, jednak musieliśmy przerwać. Brak oddechu. A niech cię naturo!!

Lily pov.

To co się właśnie stało.. Ja.. Po prostu nie spodziewałam się..
Jest mi teraz tak wstyd..
Ponownie schowałam swoją twarz, tym razem w nogach. Zgaduję, że mam w tym momencie czerwone policzki, jak i wargi..
(M)- Yah! Co jest..?
Pokręciłam głową na znak, że nic. Tak naprawdę moją głowę dręczyło miliony myśli. Ale nie dałabym pewnie rady spojrzeć mu teraz w oczy.
Byłam zmuszona zrobić to jednak, bo Mark złapał za moje policzki unosząc je do góry. Mimo tego nadal nie patrzyłam na niego, tylko na podłogę, która swoją drogą była w tamtym momencie bardzo ciekawa..
(M)- Popatrz na mnie.. No dalej~!
Nie reagowałam.
W końcu sam postanowił mi w tym pomóc. I skierował mój wzrok w górę.
Czułam, jak palę się ze wstydu, kiedy tak na mnie patrzył.
(L)- Przepraszam..
Mruknęłam cicho.

Mark pov.

Przeprosiła mnie, ale problem w tym, że nie wiem za co.
(M)- Za co?
(L)- Za to, że to powiedziałam..
(M)- Yah! Co ja powiedziałem? To nawet lepiej, że o tym wspomniałaś!
Chcąc choć trochę ją uspokoić, podszedłem jeszcze bliżej niej. Rękami objąłem ją i przytuliłem do siebie tak, że jej głowa znajdowała się na mojej klatce piersiowej. Zacząłem też głaskać ją po plecach, co jej się chyba spodobało, bo już po chwili zasnęła.
Postanowiłem zanieść ją do jej łóżka. Wziąłem więc Lily na ręce i podszedłem do drzwi. Kiedy je otwierałem, usłyszałem jakieś dziwne hałasy.
Wyszedłem z łazienki, w której swoją drogą cały czas byliśmy. A co zobaczyłem w większym pomieszczeniu? Siódemka pacanów, która myślała, że uda im się wyjść zanim zobaczę.
(M)- Nie no.. Naprawdę..? Normalnie jak dzieci..
Zatrzymali się i wpadli w nerwowy śmiech.
(BB)- Jesteś zły?
(M)- Tak~ Nie potraficie uszanować czyjejś prywatności?!
Ogółem, to nie krzyczałem. Zresztą to wszyscy mówiliśmy szeptem. Nie widzi mi się budzić teraz dziewczyny.
(YJ)- A wybaczysz?
(M)- Chyba tak.. Ale! Ile słyszeliście?
Pedo minki. Czyli od początku.
(M)- Dobra sio!
Wreszcie wyszli. Ja położyłem dziewczynę na łóżko.
Wyszedłem na chwilę po koszulkę, którą ubrałem i wróciłem do "komnaty" Lily.
Bez jej pozwolenia, które raczej było zbędne, położyłem się koło niej. Dziewczyna prawie od razu przytuliła mnie jak koala drzewo.
(M)- Śpij dobrze~..
Pocałowałem ją w czoło i sam przeniosłem się do krainy snów..

⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙

Nie wiem czy to może być, czy nie .-.
Podoba się?
Piszcie czy tak!!
Bo muszę wiedzieć, czy dalej to ciągnąć =/
No, to jutro, albo jeszcze dzisiaj powinien pojawić się kolejny rozdział ^-^.
To do next!!!

I Love This Idiot || Got7 PL ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz