Każdy z nas posiada w sobie pewne niezwykle cechy, które w pewnym stopniu odróżniają go od drugiego człowieka. Nie każdy je jednak akceptuje i ujawnia...
Nazywam się Neji Hyuga i jestem ninja pochodzącym z wioski Liścia.
Tego dnia trenowałem, trenowałem by stać się lepszym ninja i udowodnić wszystkim swoją moc i potęgę. Uważam, że każdy dzień bez treningu jest dniem straconym, typowym dla słabeusza.
Wczesnym rankiem udałem się do lasu w celu ulepszenia mojej techniki kekkei genkai. Od paru dni skupiam się na tym, by poszerzyć zakres widzenia, używając byakugan.
Zacząłem trening i od razu zauważyłem poprawę mych umiejętności, widać mój organizm szybko się uczy i jest zdolny do przyswajania nowo poznanych jutsu.
A jednak mimo to zacząłem odczuwać silne zmęczenie, musiałem użyć zbyt dużo czakry ostatnim razem i moje ciało w pełni się nie zregenerowało. Mimo to starałem się w pełni wykorzystać ten trening choćby na pracę nad kontrolowaniiem mojej czakry, czy rzucając kunai.
W pewnej chwili usłyszałem szelest dochodzący z okolicy stojącego za mną wielkiego dębu. Nie trudno zgadnąć, że ktoś się tam ukrywał, to naprawdę było żałosne...-Pokaż się, wiem, że tam się ukrywa sz
Nikt nie wyszedł, zupełnie nic się ni stało
-Ach tak, a może mam cię do tego inaczej przekonać głupcze ?
W tym momencie Neji wyjął pęk ostrza i wycelowal w stronę obcego.-NIE STÓJ! Ja nie jestem tu w złych zamiarach, proszę odłoż broń.
W tamtej chwili zza drzewa wyszła piękna dziewczyna, która wyglądała na moją rówieśniczkę, może trochę mlodszą. Miała ciemne kasztanowe włosy, jasną, zabrudzoną skórę i błękitne oczy, w których widziałem chwilowy strach i co dziwne lekkie podekscytowanie.
-Kim jesteś i co tu robisz? - zapytałem zdezorientowany
- Nazywam się Rie Yamataoo i chciałam tylko poobserwować twoje ćwiczenia...- odpowiedziała dość pewna siebie
- Mam rozumieć, że nie jesteś żadnym szpiegiem chcącym poznać moje tajne techniki, hę?
- Ależ nie! Ja tylko miałam nadzieję, że przyglądlądając się tobie będę w stanie się czegoś nauczyć. Nie mam tu nikogo kto mógłby mnie nauczyć tak potężnej sztuki shinobi.
- Myślałem, że w akademii uczą dzieciaki czegoś takiego, czyżbym się mylił?- powiedziałem drwiacym glosem
- No widzisz, mam pewne powody, dla których nauka w akademii jest mi zbędna.
- W takim razie czy mogłabyś mi je wyjawić?
- A czy ja mogę ci zaufać? - spytała podejrzliwie.
W tamtej chwili spojrzała mi głęboko w oczy chcąc uzyskać ode mnie szczerej odpowiedzi.
-Uwierz mi nie mam tu osoby, której chciałbym się zwierzać z czego kol wiek, wiec...
-No dobra, ja pochodzę z wioski ukrytej we mgle. Mieszkałam w dobrym domu razem z moja matką, ojcem i siostrą bliźniaczką- Sayuri.
W dniu kiedy ja i Sayuri świętowałyśmy nasze siódme urodziny, u jednej z nas zaczęły się przejawiać ukryte zdolności. Niestety to nie byłam ja. Od tamtej pory nasi rodzice zwracali uwagę tylko na nią i wyłącznie jej poświęcali czas...W tamtej chwili stałam się niewidzialna i niepotrzebna,za to ona każdego dnia poznawała nowe jutsu i rozwijała swe umiejętności przy nadzorze naszego ojca.Dziewczyna mówiła to takim tonem jakby pogrążyła się jednocześnie w głębokim mroku i smutku.
- Postanowiłam uciec nie marnować więcej dni na przyglądanie się jak moja siostra rośnie w siły, a ja bezczynnie stoję w miejscu i nikt nie chce mi pomóc. Żałosne...
-Wtedy zrozumiałem, że ja i Rie jesteśmy do siebie podobni. Ja także byłem zawsze z boku, bo los postanowił bym urodził się w bocznej gałęzi klanu Hyuga.-pomyślałem
-Bardzo dobrze wiem jak się teraz czujesz, ale to nadal nie tłumaczy dlaczego tu teraz jesteś.
-Musiałam mieć plan, wiec postanowiłam, że jak tylko znajdę sobie dach nad głową znajdę kogoś kto będzie w stanie mnie nauczać, bym kiedyś zemściła się na mej rodzinie i pokazała im swoją potęgę. Nie obchodzi mnie to co ma moja siostra, a czego ja nie mam, wiem tylko, że ja nie jestem gorsza...Przez pewien czas cie obserwowałam widziałam wiele stoczonych przez ciebie walk i...wybralam ciebie.
-Czy ty naprawdę myślisz, że będę marnować mój cenny czas na jakieś wygłupy? By być kimś muszę ciężko pracować i nikt mi w tym nie przeszkodzi.
-Co ta dziewczyna sobie myśli mam zrezygnować ze swoich planów dla kogoś kogo ledwo znam, żenujące...-pomyślałem.
-No wiesz podczas treningu ty także się czegoś nauczysz, a w zamian za twą pomoc ja będę ci służyć.-powiedziała dziewczyna.
Rie kiedy to mówiła była bardzo zdeterminowana i nie przyjmowała odmowy.
-No cóż muszę przyznać, że zaimponowalaś mi swoją postawą lecz ja nie potrebuje sługi, mogę liczyć sam na siebie jak zawsze. Jednak sadze, ze w pewnym sensie mi to pomoże i nauczy mnie czegoś, a poza tym domyślam się jak ci na tym zależy. Sam mam podobny cel w życiu, z resztą nieważne pomogę ci.
Po słowach Neji'ego Rie Omal nie zemdlala i od razu mu się skłoniła.
-Dziękuje Ci, od tej chwili obiecuje pracować ciężko i wytrwale,tak żebyś był ze mnie dumny i odmienił mnie na lepsze.
-Ach, no dobrze, a teraz nie marnujmy czasu i zacznijmy nasz trening!-powiedział Neji...
Wtedy jeszcze nie wiedziałem na co się pisze, ale byłem pewny, że los chce uczynić coś co zmieni nie jedno w naszym dotychczasowym życiu.
CZYTASZ
Skryty shinobi- Historia Neji'ego
LosowePewnego zwykłego dnia, który jak zawsze miał służyć treningowi młodym i utalentowanym shinobim z wioski Liścia, staje się wyjątkowy dla pewnej niezwykłej osoby. Poznaje ona nowe życie i nowych ludzi, z którymi spróbuję wkroczyć na nową drogę w swoim...