Rozdział 2

2K 174 19
                                    

Obudziłam się w sobotni poranek w kompletnie złym humorze. Od razu po przetarciu zaspanych oczu włączyłam telefon. Pierwsze co zobaczyłam to pięć nieodebranych połączeń od Noory i co najmniej dziesięć smsów od Vilde. Odpisałam im tylko : "Wszystko okej. Wyszłam z imprezy bo źle się poczułam i nie miałam na nic ochoty". Nie miałam siły się im tłumaczyć, zwłaszcza co do moich uczuć do Chrisa. Zresztą sama nie byłam ich do końca pewna. Do tej pory nie przeszkadzało mi to, że tylko ze sobą śpimy i imprezujemy. Ostatnio jednak nie mogłam przestać myśleć o nim jako o kimś więcej... Nie, Eva... Nie możesz. Weszłam na Instagrama w celu oglądnięcia jakiś odmóżdżających zdjęć na poprawę humoru. Najpierw zaglądnęłam na swoje powiadomienia. Okazało się, że Chris oznaczył mnie na zdjęciu. "Nie otwieraj... musisz zrobić sobie od niego przerwę" -Upomniałam się w myślach. Odczekałam kilka sekund i mimo swoich wszelkich zakazów otworzyłam zdjęcie. Byliśmy na nim śmiejący się Chris i ja na wczorajszej imprezie. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Mimo, że nie spędziliśmy ze sobą dużo czasu i tak był to czas bezcenny. Zerknęłam na opis i wybuchłam śmiechem. "Z moim małym stalkerem #mybeautiful #stalker #babygirl". Nie myśląc wiele napisałam komentarz : "Tylko i wyłącznie twój stalker ;)". Już po chwili dostałam odpowiedź : "*Tylko i wyłącznie twój PIĘKNY stalker :)"

Wyszłam do pobliskiego parku i spacerowałam wzdłuż fontanny skupiając myśli na Chrisie. Jak w ogóle do tego doszło? Kiedy zaczęłam czuć do niego coś więcej? Nie, to się nie może dziać... Podczas gdy ja teraz zastanawiam się czy go kocham, on pewnie liże się z jakąś przypadkową laską napotkaną na ulicy... Nie mogąc dłużej wytrzymać pozwoliłam spłynąć łzom, które tak długo skrywałam. Właśnie, jak długo? Kiedy zdałam sobie sprawę jak żałośnie postępuję i zaczęłam wycierać łzy spływające mi po policzkach usłyszałam głos mojego przyjaciela Isaka. -Eva? -Blondyn podszedł do mnie i delikatnie uścisnął. Modliłam się aby nie było widać, że ryczałam.

-Hej, jak tam? -Spytałam z wymuszonym uśmiechem próbując pozbierać się do kupy.

-Super, byłem wczoraj na kolacji u rodziców Evena, to dlatego nie było mnie na imprezie. Oni są świetni, wiesz? Widzę, że mnie akceptują i starają się zrozumieć nasz związek -Widziałam jaki był szczęśliwy wypowiadając te słowa, więc tym bardziej nie mogłam tego zepsuć obarczając go swoimi problemami. Odkąd Even pojawił się w jego życiu, Isak stał się taki pogodny i...spełniony.

-To świetnie! Tak bardzo cieszę się, że wam się układa! -Powiedziałam szczerze.

-A u Ciebie co słychać?

-No cóż, jest dobrze. Właściwie bardzo dobrze. Mama za niedługo wraca z Seattle i... jest serio super -Starałam się brzmieć jak najbardziej pogodnie, nie ma mowy żebym zepsuła jego cudowny nastrój.

-Okej, a tak na poważnie? -Isak wbił we mnie spojrzenie mówiące : "Mnie nie przechytrzysz". Nie byłam pewna czy chcę mu o tym mówić skoro nawet sama jeszcze tego nie przetrawiłam. Mimo wszystko zdecydowałam się na wyjawienie mu prawdy, byłam mu to winna.

-Chodzi o Penetratora Chrisa... Wiesz, że od zerwania z Jonasem trzymamy się razem, no nie? Ale jesteśmy tak jakby kumplami do łóżka. I... ja... chyba go kocham -Ku mojemu zaskoczeniu wypowiedzenie tych słów na głos naprawdę mi pomogło i poczułam swego rodzaju ulgę. Isak uniósł brwi ze zdziwienia. Bałam się, że mnie skrytykuje, ale on tylko podszedł do mnie bliżej i pomasował po plecach.

-Eva... Jeśli nie wiesz jeszcze czy go kochasz powinnaś najpierw się tego dowiedzieć zamiast podejmować jakieś kroki i później tego żałować. Tylko mała rada : nie myśl nad tym. Poważnie, nie myśl nad tym ani trochę bo tak to nigdy nie poznasz odpowiedzi. Musisz normalnie funkcjonować, robić normalne rzeczy... a odpowiedź sama przyjdzie właśnie wtedy gdy niemal w ogóle nie będziesz o tym myślała. Zaufaj mi, ja tak miałem z Evenem... A kiedy już się dowiesz to po prostu porozmawiaj z nim. Powiedz wszystko co czujesz. Nie będzie łatwo,ale nie będziesz miała wyjścia. Słuchaj, znam Chrisa i wiem jaki jest, wiem, że pewnie teraz myślisz, że zakochanie się w takiej osobie to coś niewłaściwego, ale musisz wiedzieć, że na to w kim się zakochujemy nie mamy wyboru. Po prostu mi zaufaj, dobrze? -Byłam tak cholernie wstrząśnięta tym co mi powiedział, ale zgadzałam się z nim, naprawdę się z nim zgadzałam, z dosłownie wszystkim co powiedział.

-Dobrze, Isak. Naprawdę ci dziękuję i obiecuję, że zrobię tak jak mówisz. Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś i jak bardzo się cieszę, że się przyjaźnimy -Powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam. Teraz pozostało mi tylko czekać.

                                                                                 *

Hej! Dziękuję, że dotrwaliście do końca tego nudnego rozdziału. Niestety gdy zaczęłam go pisać dwa dni temu cały mi się usunął i nie miałam motywacji do pisania go po raz drugi,więc wyszedł jaki wyszedł. Mam nadzieję, że bardzo Was nie zawiodłam i że następny będzie dłuższy i lepszy! Dziękuję za wszystkie gwiazdki, czy komentarze bo to dużo dla mnie znaczy!
Buziaczki!

No Promises ~ Eva & ChrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz