Rozdział 1

3.3K 204 39
                                    

                                                                                            PIĄTEK, 20:03

Stanęłam przed mieszkaniem Noory i Isaka w pełni gotowa na dzisiejszą imprezę. Długo na nią czekałam i muszę przyznać, że cały czas patrzyłam na zegarek odliczając minuty do tej godziny. Z wnętrza budynku dochodziły głośne dźwięki muzyki. Czasem zastanawiam się jak te wszystkie nasze imprezy znoszą sąsiedzi z budynku moich przyjaciół, z tego co wiem jeszcze nikt nie zadzwonił nigdy na policję. Może to dlatego, że większość z nich to również licealiści i studenci, którzy także uwielbiają się zabawiać. Już miałam zadzwonić dzwonkiem do drzwi kiedy mój telefon zawibrował. Wyciągnęłam go z kieszeni jeansów i spojrzałam na ekran. To była wiadomość od Penetratora Chrisa : "Gdzie jesteś spóźnialska księżniczko? Wszyscy na Ciebie czekamy!". Uśmiechnęłam się szerzej niż chciałam. Czemu on zawsze wprowadzał mnie w taki stan? "Jestem na zewnątrz, spóźniłam się jakieś trzy minuty, sztywniaku" odpisałam śmiejąc się pod nosem. Uwielbiałam z nim żartować, zawsze kiedy było mi źle on był pierwszą osobą do której pisałam. Wzięłam łyk piwa i zadzwoniłam dzwonkiem. Po krótkiej chwili usłyszałam pisk i weszłam do środka. Idąc w górę betonowymi schodami wyobrażałam sobie co ciekawego będę robić dziś z Chrisem. Gdy weszłam do mieszkania Noory i Isaka moje nozdrza natychmiast wypełnił zapach dymu papierosowego, a uszy dobiegły dźwięki którejś z piosenek Gabrielli.

-Przyszłaś! -Sana, Vilde, Noora i Chris (mam na myśli moją przyjaciółkę) rzuciły się na mnie biorąc ode mnie siatki z piwem, które udało mi się ukraść z szuflady mamy.

-Czyli już wiadomo na czym wam bardziej zależy -Zaśmiałam się przewracając oczami. Dziewczyny szybko zrozumiały o co mi chodziło i już po chwili zamknęły w grupowym uścisku. Kiedy udało mi się od nich uwolnić, a one zajęły się tańczeniem zaczęłam rozglądać się po sali w poszukiwaniu Chrisa jednak ktoś naszedł mnie od tyłu i zamknął mi oczy dłońmi.

-Zgadnij kto to -Rozległ się za mną udawany piskliwy głos.

-Hmm... Ciocia Eliza? -Z całej siły próbowałam nie wybuchnąć śmiechem wypowiadając te słowa.

-Dokładnie! Co robisz na tej imprezie, moja droga? Czy nie powinnaś uczyć się przypadkiem algebry?! -Nie mogąc się już powstrzymać wyrwałam się z uścisku i zaczęłam śmiać kiedy przede mną pojawił się nie kto inny jak Chris.

-Algebra? Serio? -Uśmiechnęłam się delikatnie uwieszając się jego szyi.

-Jestem najpoważniejszym człowiekiem świata -Odparł Chris z tym swoim cudownym uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-Nie wątpię. Słuchaj, ja idę na chwilę do pokoju Isaka, byłam u niego wczoraj i zapomniałam swojej bluzy. Zaraz wrócę -Powiedziałam oddalając się od Chrisa.

-Tylko wracaj szybko! A w ogóle to mówiłem już, że jesteś najseksowniejszą dziewczyną w tym pomieszczeniu? -Usłyszałam za sobą, ale postanowiłam już się nie odwracać i nie pokazywać mu jak bardzo zależy mi na jego zdaniu. A zależało w cholerę bardzo. Przecisnęłam się przez tłum pijanych imprezowiczów i weszłam do pokoju mojego przyjaciela. Zauważyłam, że moja granatowa bluza zwisa swobodnie na jego krześle. Z ulgą nałożyłam ją na siebie i już zaczęłam zmierzać do wyjścia gdy nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł nieznajomy mi facet, który stanowczo nie wyglądał na licealistę. W sumie nie zdziwił mnie ten fakt, w końcu dużo osób z poza szkoły zostało zaproszonych na imprezę, w tym także Chris. Facet bez słowa zamknął za sobą drzwi do sypialni.

-Ekhm, czy mogę w czymś pomóc? -Spytałam cofając się o krok, ten gest z jego strony zajebiście mnie zaniepokoił.

-Oczywiście, że tak -Nieznajomy zaczął do mnie podchodzić, a ja wycofałam się pod sam balkon. Byłam przerażona, wiedziałam niestety co zamierza zrobić. Próbowałam go w jakiś sposób wyminąć, ale okazało się to nie możliwe, był zbyt potężny i w dodatku nie tak pijany jak myślałam. Koleś przycisnął mnie do drzwi wejściowych na balkon i wplótł dłoń w moje włosy. W tym momencie zaczęłam sobie wyobrażać najgorsze scenariusze, ale zdobyłam się na krzyki, jednak mimo to wiedziałam, że przez głośną muzykę są cholernie małe szanse, że ktokolwiek mnie usłyszy. Mimo to darłam się najgłośniej jak potrafiłam. Facet nie zdążył zrobić mi już nic więcej po może dwóch sekundach do pokoju wdarł się Chris i rzucił na nieznajomego.

-Co ty odpierdalasz, sukinsynu!? Zostaw ją w spokoju! -Poczułam tak wielką ulgę na widok mojego przyjaciela, ale nadal byłam jak zamurowana z przerażenia, więc stałam i tylko się na nich gapiłam. Facet mruknął pod nosem jakieś przekleństwo i wyszedł w ekspresowym tempie z pokoju. Nie sądziłam, że taki siłacz przestraszy się Chrisa, ale najwidoczniej się myliłam.

-Wszystko w porządku? -Chris podszedł do mnie i chwycił moją twarz w dłonie. W życiu nie pomyślałabym, że będzie go stać na tak czuły gest. Pokiwałam twierdząco głową. Naprawdę wszystko było okej. Czułam się jeszcze trochę zszokowana, ale wiedziałam, że już nic mi nie grozi.

-Na pewno? -Zaczął się dopytywać. Widziałam w jego brązowych oczach troskę jakiej jeszcze nigdy mi nie okazał.

-Tak, Chris. Na pewno już wszystko w porządku. Strasznie ci dziękuję, gdyby nie ty to nie wiem co byłoby dalej... Naprawdę dzięki

-To nic, Eva. To naprawdę nic. Boże, jak cholernie się cieszę, że nic ci nie jest. Poradzisz sobie sama? Znajdź dziewczyny i najlepiej się z nimi trzymaj -Spojrzałam na niego zdziwionym spojrzeniem.

-Jak to? Wychodzisz?

-No... tak. Umówiłem się z Jørgen, że pójdziemy do jej domu,no sama wiesz... -Uśmiechnął się znacząco. -Ale jeśli nie czujesz się bezpiecznie to mogę zostać i...

-Nie, nie. Nie zawracaj sobie mną głowy. Jest okej, idź i się wyszalej -Powiedziałam starając się aby głos mi się nie złamał. Jak to umówił się z jakąś Jørgen? Dlaczego idzie do jej domu, a nie do mojego?? Po chwili sama odpowiedziałam sobie na to pytanie. Przecież to Chris Schistad. On sypia z wieloma laskami, więc właściwie czego ja oczekiwałam? Że będę go miała na wyłączność? Jakie to żałosne, Eva....

-Okej, więc na razie -Odrzekł przytulając mnie pospiesznie i wychodząc z pokoju. Wiedząc, że nie mam po co tu zostać odczekałam chwilę i wyszłam z mieszkania moich przyjaciół.

No Promises ~ Eva & ChrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz