Pusty pokój

3.3K 309 661
                                    


Zabierałam się do tej pary, odkąd tylko stała się kanoniczna, ale długo nie udawało mi się nic wysmarować. Teraz wreszcie nadszedł właściwy moment. Z pewna dozą nieśmiałości zapraszam na Pusty pokój, moje pierwsze snily. Ostrzegam, że nie jest to opowiadanie miłe ani przyjemne. Miejscami przebija lekka inspiracja Jessicą Jones i Kilgrave'em. 


PS: Z przyjemnością donoszę, że Pusty pokój został wyróżniony w konkursie Wattonators 2017 (kategoria Celny strzał - najlepszy one shot)! Z tej okazji zmieniamy okładkę. Oczywiście cudeńko od fhtomke!

***



Lily jak zwykle wstała wcześniej, żeby przygotować mężowi śniadanie. Odrzuciła kołdrę, jedną nogą poszukała na podłodze kapci i przysunęła je bliżej. Wsunęła stopy w ciepłe bambosze i owinęła się szlafrokiem, po czym cicho wyszła z sypialni. Zanim zeszła na dół, ostrożnie zerknęła do niewielkiego pokoiku na końcu korytarza. Zdziwiła się, gdy zobaczyła puste pomieszczenie. Była pewna, absolutnie przekonana, że coś powinno się tam znajdować... Tylko nie wiedziała co. Dopiero po chwili przypomniała sobie, że dopiero zastanawiali się, na co przeznaczyć dodatkowy pokój.

W kuchni Lily odgarnęła do tyłu długie włosy, żeby jej nie przeszkadzały, a potem sięgnęła po młynek i paczkę kawy. Jej mąż cenił wyłącznie czarną, gorzką, świeżo parzoną kawę i właśnie takiej życzył sobie podczas śniadania. Gdy kawiarka już wesoło podrygiwała na kuchence, Lily wyjęła z lodówki jajka i bekon. Mąż nigdy nie wydawał konkretnych dyspozycji co do preferowanego menu, lecz po pewnym czasie wykształciła w sobie jakby dodatkowy zmysł i nauczyła się to przewidywać. Jeżeli przypadkiem spudłowała, od razu odgadywała to po jego niezadowolonej minie. Wtedy szybko pozbywała się niezaaprobowanego posiłku i zaczynała od początku.

Po chwili w całej kuchni rozszedł się apetyczny zapach smażonego bekonu. Lily zamyśliła się, stając przy oknie i patrząc na niewielki przydomowy ogródek. Poziome promienie wstającego słońca wpadały przez idealnie wypucowane szyby i odbijały się w metalowych sprzętach, które stanowiły wyposażenie malutkiej kuchni. Westchnęła. Lubiła te ciche poranki, gdy była całkiem sama ze swoimi myślami i czuła, jak ogarnia ją dziwna błogość...

– Dzień dobry.

Nieświadomie drgnęła, kiedy jej mąż wszedł do kuchni. Bezgłośnie odsunął krzesło i zajął miejsce przy stole, a potem odruchowo wyrównał ułożenie sztućców.

Lily postawiła przed nim kawę i talerz, pilnie obserwując reakcję. Gdy okazała się pozytywna, sama również usiadła naprzeciwko niego.

– Dobrze spałaś?

– Tak, dziękuję.

– Żadnych... niepokojących snów?

Dłoń Lily zadrżała, widelec uderzył o talerz.

– Nie, tym razem nie.

– Na pewno?

Po raz pierwszy uniósł głowę i przyjrzał jej się uważnie. Wydawało się, że czarne oczy prześwietlają ją na wylot, wydobywając z niej wszystkie sekrety. Jak zawsze.

– Czuję się dobrze – uspokoiła go. – Naprawdę.

Skinął głową i pozornie przeszedł nad sprawą do porządku dziennego, ale potrafiła poznać, że nadal się nad tym zastanawia. Zdradziła go zmarszczona brew i ta straszna cisza.

Pusty pokój | SnilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz