Hej to znowu ja powracam z dodawaniem rozdziałów, raczej nie będą takie jak wcześniej ale mam nadzieje że wszystko będzie wam się podobało. Będą rzadko się pojawiać ale postaram się je robić jak najdłuższe.
***
-Dobrze na dziś już koniec. Dowidzenia.
-Dowidzenia... proszę pana?
-Tak?
-A dlaczego zgłosił się pan do nauczania indywidualnego takiej osoby jak ja?
-Kiedy usłyszałem jak się nazywałaś przed adopcją, przypomniała mi się jak w dzieciństwie odwiedzałem z rodzicami moją sąsiadkę i opiekowałem się jej córką. Miałem chodź minimalną nadzieje że to będziesz ty.
-A pamięta pan może jak nazywała się ta rodzina i adres gdzie mieszkali?
-Tak to była Kim Soo Won, a jej rodzice to Min Hyuk i Ji Hoo. A mieszkali w Gangnam.
-T-T-to j-jest mój stary adres i moja rodzina...
-Czyli to jednak ty Soo Won, tak bardzo się martwiłem o ciebie. Min Ki też się o ciebie martwił.
-Co się z nim teraz dzieje?
-To ty nie wiesz!? On należy do rockowego zespołu FT island, a dołączył tam ponieważ po tym jak ty odeszłaś nie miał nadziei na dalszą przyszłość.
-A czy mogę się z nim jakoś spotkać?
-Mam z nim kontakt i miałem się z nim umówić na kawę.
-Mogę do niego zadzwonić od pana?
-Tak...
Dał mi telefon, a ja wykonałam połączenie, pierwszy sygnał, 2, 3, 4... odebrał.
-Halo? Co jest GD idziemy w końcu na te kawę?
-Min Ki?- rozpłakałam się to naprawdę on.
-S-Soo Won? To ty?
-Tak to ja, ale teraz nazywam się Hyuna.
-Czymu dzwonisz z telefonu G-Dragona?
-Kogo? Ja dzwonię od mojego nauczyciela Kwon Ji Yonga. Kim jest G-Dragon?
-To... nikt...
-Słyszę że kłamiesz.
-Hong Ki rusz się zaraz mamy nagranie teledysku!
-Kim jest Hong Ki?
-To mój pseudonim sceniczny... o reszcie musisz pogadać ze swoim profesorem.
-Ale Min... rozłączył się. Proszę to pana telefon.
Oddałam przedmiot i opuściłam klasę, to była moja ostatnia lekcja więc zadzwoniłam po MinHo i czekałam przy bramie. Po niecałych 15 minutach pod bramę zajechał bardzo dobrze znany mi samochód. Wsiadłam do środka i bez zbędnych słów ruszyliśmy w stronę domu. Przez całą drogę zastanawiałam się jak mam się spotkać z Min Ki'm.
-Hej Hyuna jesteśmy w domu... Co ci? Coś się stało w szkole?
-Tak... dużo się stało.
Wypaplałam z dużą złością w głosie co go najwidoczniej zainteresowało.
-No to mów co się stało?
-Musiałam wziąć prysznic w męskiej szatni a oni zamknęli mnie tam, potem lekcje z tym nudnym nauczycielem i...
-I co?
-I nic więcej się nie stało.
Odpowiedziałam mu zakłopotana co on chyba zauważył ale nie drążył tematu.
-Co chcesz dziś na obiad?
-Hym pomyślmy... RAMEN!
-Okej to powiedz to swojej "mamie" bo on jest teraz w kuchni.
-Spoko... Soo Hyuk! ZRÓB NA OBIAD RAMEN!
-OKEJ MAŁA!
Wzięłam ze sobą torbę i poszłam do pokoju przebrać się w luźne ciuchy. Rzuciłam niepotrzebne rzeczy w kąt i zdjęłam z siebie ciuchy, wyjęłam z szafy dresy i luźną bluzkę Jong Suka. Stojąc w samej bieliźnie usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. To MinHo wystraszyłam się więc wzięłam do ręki pałkę bejsbolową.
-Spokojnie Hyu, wpadłem na chwile... i widzę że w odpowiednim momencie.
Zaczął zmniejszać odległość pomiędzy nami, teraz czułam jego oddech na moich ustach.
-Ja wiem że ty tego chcesz... ja to wiem Soo Wona.
-T-ty użyłeś mo-mojego prawdziwego imienie...
Pocałowałam go za to co zrobił, byłam mu wdzięczna że wciąż pamięta. On odwzajemnił go zachłannie i skierował nas w stronę łóżka tak że teraz na nim leżymy.
-M-MinHo ale ja n-nie mogę.
-Możesz ze mną możesz wszystko.
Przymknęłam oczy żeby nie widzieć jego twarzy. Bałam się go teraz... bardzo się go bałam. Min zaczął mnie rozbierać z bielizny, wiedziałam że nikt mu nie przeszkodzi bo zamkną drzwi na klucz. Leżałam teraz cała naga pod nim na łożku i czekałam na to co się wydarzy.
-Spokojnie Soo wszystko będzie dobrze.
Wtedy zrozumiałam że on również nie ma na sobie żadnego ciuchu i że w tym momencie będę cierpieć najbardziej na świecie. Poczułam potrzebę ucieczki, szybko podniosłam się z łóżka i zaczęłam biec w kierunki drzwi, już trzymałam klamkę kiedy zostałam brutalnie szarpnięta i z powrotem rzucona na łóżko. Przygwoździł moje ciało do łóżka wchodząc we mnie, poczułam okropny ból zaczęłam krzyczeć z tego powodu i płakać. Wiłam się pod nim z bólu aż w końcu z wycieńczenia zemdlałam. Obudził mnie delikatny głos mojego opiekuna Soo Hyuka.
-Hyuna... Soo Won wstawaj. Jesteś w szpitalu, zaraz przyjdzie lekarz.
-Soo... j-ja tego n-nie chciałam o-on...
-Csiiii spokojnie go tu nie ma. Już ode mnie oberwał więc się nie martw to się więcej nie powtórzy.
-O-o-okej...
Po naszej rozmowie przyszedł lekarz oznajmił że kiedy skończy się kroplówka wypuszczą mnie do domu, ale pod warunkiem że przez tydzień nie będę się przemęczać. Po dostaniu wypisu ruszyliśmy do domu, po wyjściu z samochodu odrazu udałam się do mojego pokoju. Nigdzie nie widziałam MinHo, miałam ochotę go teraz poturbować jakby potrącił go samochód. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko, marząc jedynie o dopłynięciu do krainy morfeusza. Zaszyłam się pod kołdrę i zasnęłam. Obudziłam się o 3 w nocy słysząc jak ktoś dobija się do mojego pokoju.
-Hyuna! Kurwa przepraszam, mała! Księżniczko! Wybacz mi to wszystko wina tych narkotyków! Obiecuje że już nigdy nie tknę tego gówna i nigdy cię nie skrzywdzę!
Wstałam z łóżka i podeszłam pod drzwi zastanawiałam się chwile czy cokolwiek powiedzieć i czy mu otworzyć. W końcu się odezwałam.
-Jeżeli mam ci uwierzyć masz przynieść tu cały towar który masz wliczając w to marychę.
-Dobrze księżniczko dla ciebie wszystko.
Potem słyszałam tylko jak odchodzi po daną rzecz a potem wraca i zostawia ją pod moimi drzwiami i odchodzi bez słowa. Kiedy jego kroki ucichły otworzyłam drzwi i pozbierałam z podłogi narkotyki, z powrotem zamknęłam drzwi i zastanawiałam się gdzie mam schować towar. W końcu wybrałam że schowam go w ścianie gdzie sama chowam swój towar. Nie mogąc już zasnąć postanowiłam wziąć prysznic i zejść zjeść bardzo wczesne śniadanie. Biorąc prysznic zastanawiałam się nad tym co wydarzyło się po powrocie ze szkoły. Niby chciałam aby ten pierwszy raz był z MinHo bo go kochałam ale w inny sposób niż resztę ale miał on wyglądać inaczej niż teraz go widzę. Teraz zamiast kochać MinHo nienawidzę go, mam ochotę go zestrzelić. Wyszłam odświeżona i ubrałam w bieliznę oraz szlafrok zeszłam do kuchni, w której jak się okazało byli wszyscy. Pewnie też się obudzili kiedy MinHo zaczął dobijać się do mojego pokoju.
-Hej, też obudził was Min?
-Tak, wiesz co jestem dumny z tego jak sobie teraz poradziłaś.
-Dziękuje Soo, Jong Suk zawiedziesz mnie dziś do szkoły?
-JA! Ty nigdzie nie jedziesz przez najbliższy tydzień będziesz się uczyć w domu, twój nauczyciel już wie i będzie tu przychodził.
-Tak jest mamo!
Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem co udzieliło się wszystkim oprócz Soo Hyuk'a. Na jego twarzy widniał tylko grymas który po chwili zamienił się w uśmiech. Cieszyłam się po części z tego co się kiedyś wydarzyło, bo gdyby nie to nigdy bym nie poznała tych wszystkich ludzi których znam teraz. Zgodnie z rozkazem Soo wróciłam do pokoju i czekałam na nauczyciela który pojawił się w okolicach 8. Usłyszałam ciche pukanie w drzwi i zawołałam proszę wstając z łóżka. Do pokoju wszedł Ji Yong, przywitałam się z nim i usiadłam do stołu który służy mi za biurko. Po około 4 godzinach ciągłej nauki poczułam głód który również udzielił się panu Kwon'owi. Chwile się wahała aż w końcu wstałam wypowiadając tylko że idę po coś do jedzenia i wyszłam z pokoju. Na dole nikogo nie było, pewnie pojechali organizować wyścigi albo napad. Z talerzem pełnym przekąsek wróciłam na górę. Pan Kwon siedział teraz na moim łożku. Podeszłam do niego z talerzem i zaczęłam jeść.
-Hyuna... Min Ki chce się z tobą spotkać... jutro.
-Naprawdę! Ale ja nie mogę nigdzie wychodzić... nie mogę się przemęczać.
-Ale czemu?
-Zostałam... zgwałcona...
-CO!
-Ale to już nie ważne, już po wszystkim i liczy się teraz.
-...
-To kiedy to spotkanie z Min Ki'm?
-Jutro w czasie naszych lekcji. A dokładnie o 9:30 w kawiarni za rogiem.
-Okej wymyślę coś, dam radę wyjść.
Naszą rozmowę przerwały głosy z dołu, wszyscy wrócili a to oznacza że pan Kwon musi już iść. Zeszliśmy razem na dół, nauczyciel wyszedł z domu a ja z całą czwórką poszłam do salonu. Panowała pomiędzy nami cisza którą zakłócał jedynie telewizor. Kiedy leciał już 3 film z kolei zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie zwracając uwagi na chłopaków podbiegłam do drzwi, spojrzałam przez wizjer i doznałam szoku kiedy za drzwiami zobaczyłam 12 chłopaków. Otworzyłam drzwi i bez zbędnych słów wpuściłam ich do domu. MinHo patrzył się na nich podejrzanie do momentu kiedy nasze spojrzenia się zetknęły. Zaprowadziłam te 12 do mojego pokoju i sama zajęłam miejsce na łożku. Chwile się zastanawiałam skąd oni widzieli gdzie mieszkam, ale po tem odpuściłam dalsze myślenie po prostu zapytałam.
-Skąd wiecie gdzie mieszkam?
-Z sekretariatu.
Ale ja jestem głupia że na to nie wpadłam. Ciszę panującą w pokoju przerwało pukanie do drzwi a potem postać Soo Hyuna.
-Nie potrzebujecie czegoś?
-Nie spokojnie"mamo" nic nie jest nam potrzebne.
-Dobrze skarbie ale jak coś to mów i wam coś przyniosę.
-Wiesz co możesz zawołać Joon Gi'ego hyunga.
-Okej, chwileczkę.
Po około 2 minutach pojawił się Joon Gi z tym o co chciałam go poprosić, widać jak dobrze mnie znają. Wzięłam od niego paczkę z papierosami oraz zapalniczkę i wróciłam do chłopaków.
-Któryś z was pali?
W górę rękę podnieśli D.O, Tao, Chan i Suho. Każdemu z nich wręczyłam po papierosie i wyszłam na balonom wybudowany specjalnie dla mnie na poddaszu. Odpaliłam przysmak dymny i zaciągnęłam się, wszyscy wyszli do mnie na balkon i zaczęli rozmowę dotycząca mojego nauczyciela.
-Ej bo jak rozmawiałam z moim i jego przyjacielem na początku nazwało pana Kwon'a G-Dragon. Wiecie kto to jest?
-G-Dragon lub GD to pseudonim tego artysty którego ci pokazaliśmy.
-Aha...