/6/

143 4 1
                                    


-hej - uśmiechnęłam się do mojego przyjaciela mocno go przytulając 

-czeeść? - spojrzał na mnie- Liv co się stało ? i dlaczego spóźniłaś się na pierwszą lekcje ? 

-choć pod klasę to wszystko ci opowiem - złapałam go za rękę 

szliśmy w ciszy, ani on ani ja nie wymówiliśmy żadnego słowa może to i lepiej 

-więc gadaj - usiadł na ławce 

-on znowu do mnie pisze- westchnęłam opierając się o jego ramię 

-Dylan ? - kiwnęłam głową - co chce od ciebie ten chuj 

-nie wiem kurwa nie wiem - wstaje, spoglądając na swojego przyjaciela - dzisiaj z nim gadałam 

-ooo- uśmiechnął się łobuzersko- jeszcze powiedz że pieprzyłaś się w jego aucie

-skończ- warknęłam- najgorsze jest to,że on ciągle powtarza, że mnie nie zdradził 

Krystian nic nie odpowiada, chyba nad czymś poważnie myśli, chociaż u niego myślenie to cenna rzec, wymagająca wysiłku, eeh czemu ja się z nim przyjaźnie ? a no tak od kiedy moje przyjaciółki powiedziały mi o zdradzie, nie odzywam się do nich, mimo tego,że nic mi nie zrobiły nie potrafię nadal się z nimi przyjaźnić. 

-spotkaj się z nim- wypalił, a ja strzeliłam sobie ręką w twarz. 

-pojebało cię - krzykłam, przyciągając uwagę innych uczniów- nie mam kurwa zamiaru się z nim spotykać, rozumiesz 

-spoko, nie denerwuj się, ale mam pytanie, czy ty choć raz pozwoliłaś mu się wytłumaczyć ? - mrugnęłam kilka razy, zabije tego chuja, on ma racje...

Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje

-jeszcze dokończymy naszą rozmowę- pocałował mnie w policzek i ruszył do klasy 

jeb się Krystian, jeb się Dylan, jebcie się wszyscy 

pojeb: nuuudzi mi się 

ja:jak mi się nie wydaje masz teraz matematykę

pojeb: no mam dlatego mi się nudzi

ja; kurwa, ty nawet nie wiesz ile to dwa razy dwa

pojeb: chuj ci do tego, chodzę na korki i wszystko rozumiem 

ja: spoko

pojeb; spoko :d  

***

Kiedy wróciłam do domu od razu poleciałam do swojego pokoju, matka była w domu z jakimś nowym facetem, więc nie chciałam jej przeszkadzać.  Rzuciłam się na łózko przykrywając się szczelnie kołdrą, już prawie zasypiałam kiedy usłyszałam dźwięk nadchodzącego esemesa

pojeb: możemy pogadać ? 

ja: nie chce 

pojeb; wiem, że chcesz. proszę 

ja: teraz? 

pojeb: tak 

ja: jest strasznie zimno

pojeb; przyjdę do ciebie

ja: oknem

pojeb; jak zawsze skarbie :D  

Obudził mnie głośny huk, wstaje na równe nogi spoglądając na oprawce, przecieram oczy ręką, po czym znowu rzucam się na łózko 

-cześć - powiedział Dylan, siadając na moim fotelu 

-cześć- odpowiedziałam tym samym 

I nastała cisza. Jak ja kurwa tego nienawidzę

-po co przyszedłeś ? - pytam oschle 

Poprawia się na siedzeniu po czym spogląda na mnie 

-pogadać

-wiesz my chyba nie mamy już o czym - odpowiadam 

-kochasz mnie jeszcze ? 

Nie spodziewałam sie tego pytania, kurwa kurwa kurwa ! patrze na niego i nie potrafię nic powiedzieć, cholera jasna gdzie podziała się moja pewność siebie!? Mimo tego, że mnie zdradził ja chyba nigdy nie przestałam go kochać, to moja pierwsza miłość, wzdycham stając na równe nogi, on robi to samo po chwili znajduje się obok mnie, jego szorstkie duże dłonie muskają moje ramie. Powiem mu kurwa,powiem, tak cholernie za tobą tęskniłam, tak cholernie mocno cię kocham 

-nie-  co ja powiedziałam ? czy ja właśnie to powiedziałam? jego ręce już mnie nie dotykają on cofa się o krok, z powrotem siadając na fotelu 

-ja też już cię nie kocham - mówi oschle, a mi aż chce się płakać - ale chce żebyśmy byli przyjaciółmi, co ty na to ? 

nie kocham

nie kocham

nie kocham

on mnie już nie kocha, jestem taka pojebana... 

-jasne możemy się przyjaźnić - uśmiechnęłam się sztucznie 

Mój były chłopakWhere stories live. Discover now