NIETRWAŁE UCZUCIA

Magi Świąt

Było piątkowe popołudnie, dzień przed wigilią. Jak u większści rodzin tego dego dnia było wielkie zamieszanie. W całym domu pachniało ciastem, które piekło się w starym piekarniku.
Całe godziny sprzątania i okropne zamieszenie to coś czego najbardziej nielubie w okresie świąt.
Gdy wraz z mamą stwierdziłyśmy że w naszym domu jest już wmiare czysto postanowiłyśmy pojechać jeszcze raz na zakupy i dokupić potrzebne rzeczy. Ubrałam ciepłe skórzne buty i grubą puchową kurtke.
-córeczko załóż czapke-upomina sie mama.
-ale mamo to zapsuje mi fryzure
-jedziemy do centrum handlowego a nie na rewie mody córciu
Kłóciłam się z mamą, ale bez skutku ponieważ kłótnia z nią to jak rozmowa ze ścianą. Zawsze będzie wykłócać się dotąd aż ta druga osoba nie odpuści.
Co do tego centrum handlowego uważam jednak że to tak jakby drugi dom dzieci 21 wieku. Nigdy nie wiadomo kto i co czeka na nas w galerii handlowej, może to właśnie tak odnajdę swoją miłość...
                                                                     ***
1 godzina naszego pobytu w centrum handlowym

Mama stwierdziła, że się roździelimy i wręczyła mi listę zakupów. To oczywiste, że w tym czasie wolałabym poglądać sobie ubrania lub wypić kawe w tej przytulnej kawiarni na drugim piętrze. Zaczełam od sklepu z obrusami. Poszł mi dość szybko, wybrałam dość ładny obrus ze kwiecistymi wzorami. Następnie poszłam jeszcze do kilu sklepów aby zakupić prezenty dla znajomych został mi ostatni sklep, sklep spożywczy. Wchodząc do supermarketu odrazu poczułam zapach cias i chlebów. Na mojej liście znajdowało się kilka warzyw i owoców oraz papiery do pakowania prezętów i taśma klejąca. W moim koszyku znajdowało się już prawie wszystko z listy.
1. Jabłka
2. Pomarańcze
3. Szczypiorek
4. Specjalne masło do smarzenia ryby
5. Brokuły
6. Papier ozdobny
7. Taśma

Brakowało tylko pomodorów i cebuli, już miałam wkładać je do worka i ważyć gdy nagle...

                                      CIĄG DALSZY NASTĄPI😌😌😌 (niebawem)