"gra pozorów zabija wyrzuty
sumienia w bajce dla dzieci
zatrzymują się obrazy codzienności
nie jest taka jak mówią wszyscy
więcej nie odda tajemnicy za darmo"*~*~
Zielonooki mężczyzna spokojnie stał oparty o blat kuchenny, w ciszy pijąc poranną kawę. Krwistoczerwone zadrapania na plecach piekły nadając minionej nocy poczucia realności. Podczas gdy ich sprawczyni beztrosko spała w jego sypialni. Wspomnienie ich wspólnie spędzonego czasu było jeszcze zbyt świeże by mógł je tak po prostu zaszufladkować. Gdzieś głęboko w podświadomości kłuła go myśl, że ślicznie zarumienioną Ackerman, wtulającą się w jego klatkę piersiową mógłby oglądać każdej nocy. Nigdy nie wpadł by na pomysł, iż może się zainteresować dziewczyną, którą uważał za swojego największego wroga. No cóż, Jean przynajmniej nie będzie miał więcej powodów do nazywania go gejem bez faceta. Na myśl o minie przyjaciela, gdy obwieści mu, że spotyka się z młodą panienką Ackerman uśmiechnął się półgębkiem.
- Nigdy nie wpadłabym na pomysł, że tak wcześnie wstajesz. Zawsze byłam przekonana, że budzisz się w południe. - Do jego uszu dotarł zaspany głos Ackerman stojącej w drzwiach w... jego bluzie, którą najprawdopodobniej wzięła z obszernego fotela przy oknie. Z uśmiechem na ustach odstawił na blat zimną kawę i podniósł czarnowłosą nastolatkę. Kiedy przerzucił ją przez swoje ramie kuchnia wypełniła się wdzięcznym śmiechem ciemnookiej, a on sam skierował się do stołu, gdzie usadził dziewczynę.
- Czego sobie księżniczka życzy na śniadanie? - z zadziornym uśmieszkiem na ustach pocałował ją delikatnie w czoło
- Zaskocz mnie, kochany. Na razie dobrze ci to wychodzi. - niepozorna nastolatka wpatrywała się w mężczyznę z delikatnym uśmiechem. Ciekawe czy uśmiechałaby się tak samo z wiedząc co właśnie działo się w głowie Erena.
Jaegera iście przerażał fakt, że zaczyna czuć do tej gówniary coś więcej niż zwykłą tolerancję, poza której granice wyszli dzisiejszej nocy. W jego umyśle przewijały się tysiące myśli na sekundę. Sam przed sobą bał się przyznać, że nie chce teraz tak po prostu odwieźć jej do domu, zapomnieć o sytuacji i już nigdy nie móc zbliżyć się do niej w taki sposób.- To co powiesz na plan żebyśmy przez jeden dzień byli normalni i zjedli tosty? - parsknął śmiechem kładąc dłoń na jej udzie. Dziewczyna w odpowiedzi objęła jego szyję pociągając jeszcze bardziej w dół.
-To się popisałeś. - uśmiechnęła opierając czoło o jego policzek - Może być. I do tego herbatka!
- Nie za dobrze? - parsknął śmiechem słysząc życzenie nastolatki. W jego umyśle co raz wyraźniej kwitła myśl, że mógłby spędzać tak wszystkie poranki. Gotów nawet był brać wolne w pracy, tylko po to, aby spędzić z nią trochę czasu. Nigdy nie pomyślałby, że będzie tak pożądał jej towarzystwa. - Pomożesz mi?Źle się czuł z myślą, że któregoś dnia nastolatka może mu się znudzić, a on jak zwykły skurwiel odejdzie od niej i zacznie znów szukać przelotnych znajomości z przypadkowymi dziewczynami z nocnych klubów. Patrząc teraz na tę kruchą istotkę, którą niósł na rękach do kuchni miał ochotę schować ją przed całym światem i nie pozwolić, aby dotknęła jej jakakolwiek krzywda. Lecz po dzisiejszej nocy był boleśnie świadomy, że jedynym zagrożeniem dla Ackerman był on sam. Widział w jej oczach uczucie, którym go obdarzyła, zresztą z wzajemnością. Ale bał się odpowiedzialności. Śmiertelnie przerażony na myśl, że w momencie, gdy wszyscy będą oczekiwać od niego wielkiej odpowiedzialności on może po prostu uciec od niej jak zwykły frajer. Ale w tej chwili liczyło się tylko ich szczęście.
Po dotarciu do kuchni zadowoleniem w oczach posadził dziewczynę na blacie i z uśmiechem podał jej wcześniej przygotowaną szklankę z sokiem. Sam kucnął przed dolną szafką szukając talerzy i tostera, którego obecności w tym apartamencie był pewny. Po dłuższej chwili bezowocnych poszukiwań odstawił talerze na blat i zirytowany w dalszym ciągu szukał upierdliwego urządzenia. Dopiero gdy dobiegł go śmiech nastolatki zastygł w bezruchu, czekając na to co ma mu ona do powiedzenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/90527431-288-k915885.jpg)
YOU ARE READING
Nienawidzę Cię.
FanficJedna decyzja zmieniła wszystko... Jeden ruch zawalił życie... Jeden gest rozpoczął coś pięknego... Plotki rozpoczęły ich kłamstwa... A jeśli przypuszczenia okazały się błędne?