Sen 2 -część pierwsza

10 4 3
                                    

A cicha melodia sunie dalej, zamknij oczy, niech ukołysze Cię do wiecznego snu...

I

Inoue była zmęczona i senna. Powieki wydawały się bardzo ciężkie, wręcz same się zamykały. Dziewczyna od czterech dni nie spała, bojąc się zatracić  w kolejnym koszmarze. Jak można lękać się jakiegoś bachora, który nawet nie istnieje? To takie głupie, a jednak prawdziwe. Cóż, prawda zazwyczaj taka właśnie jest. Głupia i bolesna. Płomiennowłosa z nikim o tym nie rozmawiała, bo wiedziała, że  nie zostanie zrozumiana. Była na siebie zła, ale i tak nie potrafiła pokonać swojego lęku. Rana na nodze goiła się niemiłosiernie powoli... Inoue siedziała na kuchennym krześle, sztywna i wyprostowana. Patrzyła w okno, a jej wzrok był jakby zamglony i nieobecny. Włosy miała w nieładzie, a pod oczami ciemne obwódki świadczące o zmęczeniu. Palce nerwowo postukiwały o blat dębowego stołu, a filiżanka z kawą napełniała się raz za razem. Nic już nie pomagało. Organizm domagał się odpoczynku, tu i teraz. Głowa bolała ją okrutnie, sprawiając, że pragnienie ułożenia się w łóżku i zatopienia  w miękkiej kołdrze, stawało się wręcz nieodparte. Trwała tak już  od jakiegoś czasu, ale z każdą minioną godziną czuła jak słabnie. Próbowała zająć się czymś ciekawym, wyjęła płótno i farby, po czym zaczęła malować. Jej ruchy były nieprecyzyjne, a obraz wyszedł jak z pod ręki nowicjusza. Tak więc pozostało jedynie czekanie. Wiedziała, że nie uniknie tej chwili, że prędzej czy później zaśnie, ale chciała odwlec to jak najdalej. Bo każdy koszmar może być tym ostatnim. Bo może się już nigdy nie obudzi. W końcu uległa. Głowa osunęła się na blat i ułożyła na ramionach. Dziewczyna nawet nie wiedziała, kiedy to się stało. Zresztą była zbyt zmęczona żeby się nad tym zastanawiać.

~**~

Inoue otworzyła powieki. Znajdowała się w ciemnym i długimi pomieszczeniu. Na ścianach widniały różnej wielkości obrazy, przedstawiające ludzi. Większość z nich stanowiły portrety. Inoue nie czuła już zmęczenia. Rozejrzała się. Już po pierwszym spojrzeniu wiedziała, gdzie przebywa. Wiele lat spędziła w tym domu, przeżyła tam  chwile, zarówno radosne jak i smutne. Była w swoim domu rodzinnym. Tak, to na pewno był on, ale wyglądał... inaczej. Farba pokrywająca ściany łuszczyła się i odpadała, obrazy były zakurzone, a ich szybki popękane lub porozbijane. Schody prowadzące na górne pietro nie lśniły tak jak dawniej. Po balustradzie zostały jedynie odłamki na podłodze, a długi i kosztowny dywan wyglądał jak brudna szmata. Na suficie widać było pleśń i grzyby. Inoue poczuła się nieswojo. Jej bogata rodzina całe życie  dbała o ten dom, a teraz wyglądał jak pobojowisko. Wiatr beztrosko rozrzucał stare gazety i notatki, dostając się do pomieszczenia przez okna, a raczej to, co z nich zostało. Inoue na ten widok poczuła ukłucie bólu. Była bezradna, w końcu nie da się naprawić tego, co nienaprawialne. Wśród wszechobecnej ciemności dostrzegła światło, sączące się z ostatniego pokoju na pietrze. "Pokój babci", myślała. Od zawsze się go bała. Starsza kobieta przebywała tam całymi godzinami, czesząc i układając lalki z porcelany. Jako że miała już swoje lata, umarła w szóste urodziny Inoue. A lalki zostały.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Let's Play Hide And Seek!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz