Rozdział 4

42 3 2
                                    

Jak on mogł mi to zrobić?? Dobrze wie że jej nienawidzę . Już wole zostać sama niż z nią i jej synkiem. Pewnie on jest takim spokojnym chłopczykiem. Boże nie będę mieć życia przez nich. Dlaczego . Boże dlaczego??.
Z myśli wybił mnie Luke.

-Liz wszystko będzie dobrze zobaczysz- powiedział zaniepokojony Luke.

-Nie Luke , nic nie będzie dobrze. Ona się do mnie wprowadzi ze swoim synem. Mnie i tate porzuciła a teraz chce wrócić?! I co może jeszcze mamo mam do niej mówić?!?!

-Liz wszystko się ułoży . Może ona i jej syn nie są tacy źli jak ci się wydaje-  powiedział

-no może. A teraz proszę cię możesz już iść?! Chcę być sama- powiedziałam a on wyszedł.

Już zmęczona całym dniem , poszłam po prostu spać nawet  nie chciało mi się kąpać . NIC.

~~~

Wstaje rano.. Jest 7:00 na 8:50 mam być w szkole. Chyba nie zdążę. Wchodzę do łazienki i biorę szybki prysznic. Zrobiłam lekki makijaż i godzina 8:00.
Ubieram się w czarną sukienkę i schodzę na dół ubieram moje czarne vansy i wychodzę z domu. Jest 8:30 wsiadam do mojej białej Audi i jadę do szkoły.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nareszcie koniec lekcji przez cały czas nie mogłam się skupić na niczym co najlepsze dzisiaj przyjeżdża moja "mama" z bratem stresuje się ale też jestem zła na nią. Kiedy miałam wsiadać do auta ktoś mnie zawołał a tym kimś był Luke.
-Liz!-zawołał.
-Hmmm?-mruknęłam kiedy był już przede mną.
-Jechać z tobą? Wiem, że mnie nie lubisz ale pomogę ci-powiedział.
-No okej wsiadaj-powiedziałam.
Szczerze byłam trochu zdziwiona jego propozycją ale cóż raz się żyje. Luke wsiadł do auta a ja zaraz po nim odpaliłam silnik i pojechałam w stronę mojego domu gdzie moja "mama" już na mnie czeka.

<<<<<<<<<<<<<<<<<
Hejka!
To znowu ja Ikusia!
Teraz będzie tak, że Wicia będzie pisała początek rozdziału a ja jego koniec.
No więc to tyle ode mnie.

Do nexta misie!🙄❤️

Kochu💕 papa❤️🙄

Life Bitch// L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz