19. Gdy twój lokator nie nosi imienia demona seksu bez powodu

1.9K 264 41
                                    


- Więc... Powiedzmy... - zastanowił się Jason - Emm... Hm. Rozkazuję ci usiąść mi na biodrach.

- Cwel - mruknął Chris pod nosem i po chwili usiadł mu na kolanach.

- Na biodrach. - Jason powiedział z naciskiem - Każę ci.

Chris nie miał wyboru i usiadł na nim okrakiem, tak, jak chciał.

 - Lepiej?

- Lepiej, lepiej. - odparł Jason i podniósł się do pozycji siedzącej. Przeczesał jego włosy i wpił się w jego usta. Chris delikatnie odwzajemnił jego pocałunek i uśmiechnął się.

- Dalej jesteś cwelem.

Ciemnowłosy uniósł brwi. 

- Doprawdy? - powiedział, po czym zbliżył głowę i wsunął język między jego wargi. On jednak odsunął się szybko.

 - Wszędzie wsadzisz ten język.

- Rozkazuję ci pozwolić sobie włożyć język do ust. - westchnął Jason i wykonał tą samą czynność, co wcześniej. Chris nie zaprotestował. Zamknął oczy i siedział spokojnie. Jednak "siedzenie spokojnie" podczas pocałunku z Jasonem było dla niego niemal obelgą, więc po chwili zaczął całować go tak, jak potrafi tylko kilkusetletni demon seksu z mnóstwem doświadczenia. Czyli, oczywiście, nieprawdopodobnie zajebiście.

Przygryzł jego wargę.

Chris nie mógł się powstrzymać i westchnął z zadowoleniem. Odwzajemniał każdy jego pocałunek i ruch. Demon uśmiechnął się z satysfakcją i odsunął nieco głowę. 

- I jak, podoba się?

Chris przez chwilę się wahał, ale w końcu niepewnie przytaknął. 

- Ale wszędzie musisz wpychać ten jęzor?

Jason zachichotał i odpowiedział twierdząco, bo czym z powrotem zbliżył głowę, liżąc delikatnie płatek jego ucha. Jego język ledwie dotykał skóry. Zielonooki zadrżał znowu.

- M u s i s z?

- Muszę. - odparł Jason, jakby to było zupełnie oczywiste i przygryzł jego ucho. Rudobrązowe włosy Chrisa łaskotały go, przez co nie mógł powstrzymać uśmiechu. Chłopak syknął,  zaciskając dłonie w pięści. Przymknął oczy. Sam nie spodziewał się takiej reakcji. Przecież ten cwel, do cholery, tylko dotykał jego ucha.

Ach, no tak.
Pozostaje jeszcze ten szczegół zwany "demon nieczystości".

Jason zaś uśmiechnął się i przesunął sam czubek języka po linii jego szczęki. Była zaskakująco dobrze zarysowana.

- No, no, zaraz się podniecisz, jak tak dalej pójdzie.

- A chciałem po prostu iść się zdrzemnąć - mruknął Chris pod nosem, patrząc na niego. Demon zaśmiał się cicho i pocałował jego obojczyk. Został po tym pocałunku mokry ślad.

Chris kilkoma sprawnymi ruchami rozpiął kok, w jaki były wcześniej związane czarne włosy. Demon uniósł głowę i spojrzał na niego z pytaniem w oczach.

- Tak jest lepiej - mruknął Chris, po czym wtulił się w niego.

- Uroczy jesteś. - skomentował ciemnooki, czochrając mu lekko włosy.

- A zamknij się -  Chris mruknął tylko na niego kilka słów i dalej siedział, ciasno w niego wtulony.

- Nie możesz temu zaprzeczyć - powiedział cicho demon.

- ...Ano - Chris uśmiechnął się tylko.

- A ja nie mogę nie kontynuować. - dodał nagle Jason, jednocześnie podwijając mu koszulkę z brzucha.

- Ale ja mogę się nie zgodzić - mruknął pod nosem Chris.

- No ale ja mogę ci kazać się zgodzić. - odparł demon.

Zielonooki westchnął tylko 

- To ci nie da satysfakcji.

- Mimo wszystko, jakoś robiłem tak przez tysiąc lat i satysfakcję miałem. - cwel uśmiechnął się lekko. - unieś ręce.

Chris posłusznie uniósł ręce, ale to tylko dlatego, że było to zabawne. Nawet.

Jason od razu ściągnął mu przez nie koszulkę. 

-Mmm. Aż bym schrupał.

- Dziś już jadłeś - powiedział Chris spokojnie.

- Wiesz, mam inny pomysł. Zdejmuj spodnie.

- Nie zdejmę ich - syknął w odpowiedzi Chris.

- Zdejmuj, albo ci rozkażę - oświadczył Jason - Nie martw się, na razie bez bielizny.

Chris westchnął, powoli ściągając z siebie spodnie.

 - Lepiej?

- Dużo lepiej. - potwierdził demon, schodząc na podłogę i tym samym zniżając się do poziomu jego krocza. - A teraz się zrelaksuj.

- Nie dotykaj mnie tam... - mruknął Chris pod nosem i zasłonił się rękoma. Demon wybuchnął cichym śmiechem. 

- Aleś ty delikatny. Nie martw się, nie mam zamiaru. Na razie.

- Kiedyś cię zabiję - mruknął pod nosem chłopak, cofając obie dłonie.

- Proszę bardzo. Ale niestety, możesz zabić najwyżej moje ciało. Smuutne. - Jason wystawił język, dotykając nim zupełnie przypadkiem wnętrza jego uda. Chris syknął cicho.

- Niestety - burknął. 

- Dusza ludzka jest nieśmiertelna. - Jason zacytował spokojnie, zaraz po tym przesuwając mokry język po jego udzie. Chris zrezygnował z jakichkolwiek prób obrony i westchnął cicho, odchylając głowę.

 - I tacy skurwiele też.

- No, to teraz pora spełnić mój plan. - zamruczał wesoło Jason, po czym bez zapowiedzi wbił zęby w to miejsce na jego udzie, gdzie językiem wyczuł najwięcej krwi. Chris głośno krzyknął z zaskoczeniem, patrząc na niego z rozszerzonymi oczami.

- Cwel.

Jason nie odpowiedział nic, a jedynie uśmiechnął się z zadowoleniem. 

Chris poczuł, jak niezwykle przyjemne ciepło rozlewa się po całym jego ciele, jak zawsze przy ugryzieniu... Ale teraz wydawało się sto razy większe. Czuł, jak drży.

- Jason...


CDN.




Już czuję, jak kochacie mnie i nienawidzicie w tym samym momencie

A obrazek rozdziału znowu by me

Muszę narysować nagiego Jasona 

I Chrisa

otak

DaemonicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz