44

1.1K 126 84
                                    

- Proszę... nie krzywdź mnie, panie - szepnął Chris, odwracając się do demona stojącego za nim ze scyzorykiem w dłoni. Nie... To nie był scyzoryk. To było coś innego...
- A niby dlaczego? - demon w krótkiej chwili przesunął ostrze na odległość kilkunastu milimetrów od jego twarzy. - Mogę robić z tobą, co mi się podoba.
- A ja chyba mogę prosić cię o łaskę, panie - szepnął cicho anioł.
- Co da mi udzielenie ci łaski? Muszę coś za to otrzymać.
- A co byś chciał, panie? - wyszeptał.
- Jest dość mało takich rzeczy - Nieczystość przejechał trzymanym w dłoni ukształtowanym w kształcie liścia ostrzem po kamiennej podłodze, wydając tym głośny zgrzyt, raniący uszy.
- Na pewno coś się uda... - odparł szeptem Chris - zrobię, co tylko chcesz...
- Więc wróć do nieba - przerwał mu czarnowłosy - ale wróć tam ze mną, by zabić.
- Nie potrafię zabijać bez powodu, mam blokady, panie - odparł cicho zielonooki.
- Ach, to, że stworzyli cię aniołem, jest absolutną udręką. Co więc możesz mi dać...?
- Nic już nie mam, panie... - odpowiedział Chris cicho, nie wiedząc kompletnie, co robić.
- Masz coś jeszcze. Masz swoje oddanie... I swoje ciało.
- To już należy do ciebie, panie -powiedział spokojnie, patrząc na niego.
- Naprawdę, tak mówisz? A kto tak ostatnio protestował?
- Jednak nie mogę uciec, jestem tu, nie mogę nic robić...
- Jesteś niezadowolony z tego powodu, aniołku?
- Wszystko jest dobrze...
- A co z oddaniem? - zapytał demon.
- Też nie mam wyboru - mruknął cicho Chris.
- Ale jeżeli będziesz miał wybór... Jeżeli będziesz mógł odejść, uciec, albo zostać po mojej stronie...
Anioł westchnął ciężko i spojrzał na niego poważnie.
- Będę patrzył na własne zdrowie i na własne zasady moralne.
- Czyli innymi słowy, gdy tylko będziesz mógł, odwrócisz się od Pana.
- Zależy, czy od tego będzie zależeć moje życie.
- Ach, a mogłem wziąć sobie innego aniołka - westchnął Nieczystość i puścił go, po czym wyjął z dużej kieszeni bluzki kajdank. - Prawdziwego sługę.
- Większość sług ucieka, gdy mają mieć kłopoty - mruknął cicho Chris - starego Jasona nigdy bym nie zostawił...
- Och, doprawdy? Bo mi wydaje się raczej, że już dwa razy mnie zostawiłeś. Raz o mnie kompletnie zapomniałeś, ale ja przyszedłem po roku i wymazałem ci pamięć, bo nie chciałeś wrócić do mnie.
- Do Jasona, ty jesteś czymś innym -mruknął pod nosem Chris.
- Aniołku. Wtedy byłem "Jasonem", a ty mnie zostawiłeś i nie chciałeś wrócić.
- Miałem rodzinę, rodziny się nie zostawia - powiedział anioł, patrząc na niego.
- Ooch, ale przykro. - prychnął Nieczystość z uśmiechem, zapinając kajdanki na jego dłoniach tak, by był uziemiony przy słupie. Anioł spojrzał na niego obojętnie i wzruszył tylko ramionami.
- A powiedz mi... Ile ja zrobiłem dla ciebie, a ile ty dla mnie.
- Po co więc mnie trzymasz przy życiu, skoro jestem takim śmieciem?
- Bo jesteś bardzo ciekawą zabawką. Ale nie uciekaj od tematu.
- Nie chce mi się już rozmawiać...
Na to demon przycisnął nogę do jego żołądka.
- Nikogo nie obchodzi, czy ci się chce - kopnął go w tym samym miejscu. - Odpowiedz mi w tej chwili!
- Nic dla ciebie nie zrobiłem prócz oddawania krwi, w tym ta znajomość była na mnie wymuszona. - powiedział w końcu Chris.
- Dokładnie. A co ja dla ciebie zrobiłem? - syknął demon.
- Wszystko, odebrałeś mi wolność i robiłeś ze mną, co tylko chciałeś.
- Ale dlaczego to zrobiłem? Żeby chronić cię przed Acedią. Rozumiesz? Zrobiłem to dla ciebie, aniołku. Żebyś żył, złamałem wszystkie kontrakty, jakie miałem. Oddałem cię w ręce nieba. Dałem lać się wodą święconą i być nazywanym jakimś "cwelem". Nie usłyszałem ani raz za to słowa "dziękuję".
- Nie wiedziałem nawet wtedy o Acedii. Nic nie wiedziałem, jak miałem być wdzięczny, skoro nie widziałem, po co to robisz?
- Ale to nie była jedyna rzecz, jaką zrobiłem! - wydarł się głośno demon, nie wytrzymując. - Poza tym, potem to WIEDZIAŁEŚ, więc tym się nie wymigasz, i CO pierwsze zrobiłeś? WYPALIŁEŚ MI JEBANE OCZY.
- To był zakład, czy dasz radę wykąpać się w wodzie święconej - warknął cicho Chris.
- Nie musiałeś mi tam wkładać głowy, prawda?! Czemu cię nie zabiję?! Dokładnie! Dokładnie! Czemu miałbym cię nie zamordować w najgorszych męczarniach, kochanie?! - Nieczystość zaśmiał się histerycznie.
- Nie wiem - powiedział szczerze Chris, patrząc na niego spokojnie, choć w myślach godził się już z własną śmiercią.
- Dobrze mówisz! - powiedział demon, śmiejąc się głośno.
Zacisnął palce na scyzoryku.
Wbił go w jego pierś.
Anioł krzyknął cicho, czując jak mgli się mu przed oczami.
- Kochałem tamtego Jasona -powiedział słabo.
Demon poczuł, że płacze.
Mimo to uśmiechał się.
- Kocham cię, Chris.
Chris uśmiechnął się słabo, choć oddychało mu się coraz ciężej.
- Też cię kocham... - wychrypiał.
Okrutny demon przytulił się do jego zakrwawionej piersi.
- Mogę ci zaśpiewać kołysankę? - zapytał cicho.
Chris przytaknął niepewnie. Łzy spływały po jego policzkach.
Nieczystość przysunął głowę do jego twarzy i zaczął śpiewać jakąś bzdurnie wesołą kołysankę dla dzieci.
- Boli mnie - szepnął anioł cicho, biorąc coraz to płytsze oddechy.
- Wiem, Chris. Wiem. - zapłakał rzewnie demon. - Gdy już umrzesz... Powiedz Bogu, żeby zabrał mnie już na drugą stronę. Nie chcę już się odradzać. Choć nie wiem, co znaczy śmierć... Nie chcę...
- Postaram się być obok - szepnął cicho Chris, płacząc. - kocham cię, pamiętaj o tym, proszę...
- Kocham cię! - zawył demon. - Dlaczego..? Kocham cię! Nie odchodź! Proszę, nie! - płakał głośno, jak nigdy. Czuł, że jego serce chyba właśnie się rozpadało.
Chris poruszył się niepewnie, ale rana bolała jak nic.
- Nie mam na to wpływu - szepnął cicho.
- Boże! Dlaczego mnie takim stworzyłeś?! - załkał demon. - Błagam, panie Boże, zabierz mnie do Chrisa!
- Jestem tu jeszcze - syknął Chris cicho i przymknął oczy, czując, jak lekko drży z zimna.
I w tym momencie jego oczy znieruchomiały, a oddech się urwał.
Czarnopióry demon wyrwał ostrze z jego piersi, po czym skierował je na siebie.

KONIEC

Dziękuję wam wszystkim, którzy dotrwali ze mną do końca przez ten długi czas.

To nie koniec mojej działalności.
Dziś wyszedł początek nowej historii - Yin i Yang.

http://my.w.tt/UiNb/VEgAt8Xw0C

DaemonicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz