III

741 48 1
                                    

Doszliśmy do ogrodzenia. Dr Grant wziął jakiś patyk i rzucił nim w płot. Nie było prądu. Podszedł bliżej i chwycił za kable udając, że prąd go kopie. Z trudem powstrzymywałam śmiech.

-To nie było śmieszne. -powiedziała Lex

-Właśnie, że było. -odpowiedziałam równo z Tim'em

Usłyszeliśmy ryk Reksia. Szybko zaczęliśmy się wspinać po płocie. 

-Założę się, że będę po drugiej stronie zanim ty wejdziesz na samą górę. -powiedział Timmy do Lex

-O co? -zapytała

-O przekonanie.

-To nie wyścigi. -westchnął Dr Grant

Po chwili reszta stała już na Ziemi, a ja dopiero co weszłam na górę. 

-Wow. -szepnęłam obserwując widok.

Niedaleko mnie zaczęła migać niebieska lampka.

-Milky złaź już stamtąd! -krzyknął do mnie Grant

-Chwila muszę zrobić panoramę i w powiesić w pokoju. -powiedziałam zaczynając robić zdjęcie.

 -powiedziałam zaczynając robić zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Złaź już!

-Chwila. -skończyłam robić zdjęcie i chwyciłam się mocniej kabli. 

-Musisz skoczyć! -krzyknął Grant

-Pogięło cię? Ten aparat jest wart jakieś 4 koła. 

-Skacz! Aparat przeżyje!

-Mam nadzieje. Na trzy. Raz... Dwa... Puff!

Kopnął mnie prąd przez co zemdlałam.

Nie wiem ile byłam nieprzytomna, ale dalej byliśmy przy ogrodzeniu.

-Trzy. -szepnęłam siadając na trawie. 

Szybkim ruchem sięgnęłam po apart. 

-Działa. Tylko obiektyw się zbił. -odetchnęłam z ulgą

-My tu się o ciebie martwimy, a ciebie interesuje tylko aparat. -powiedziała z oburzeniem Lex

-Rodzice by mi drugiego nie kupili, a mi się kasa skończyła. -powiedziałam przeszukując mój plecak. 

Pistolet, lina, lornetka, pistolet...

-Jest! -krzyknęłam uradowana kiedy znalazłam mój zapasowy obiektyw.

-Skąd masz pistolety? -zapytał Dr Grant

-Kiedyś ukradłam ojcu. Nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. -odpowiedziałam pakując z powrotem mój sprzęt.

-Ruszajmy. -powiedział Doktor -Dasz radę sama iść? -zapytał mnie

-Przeżyłam pościg T-Rex'a na gallimimie, więc to będzie bułka z masłem. -odpowiedziałam wstając.

Po jakimś czasie doszliśmy do centrum. Nikogo nie było. Skierowaliśmy się do jadalni. 

-Idę znaleźć pozostałych. -powiedział Dr Grant -Lex pilnuj ich. Szczególnie siostry. -zwrócił się do mojej sis

-Dlaczego mnie? -zapytałam oburzona

-Bo wszyscy wiemy, że czasem ci odwala. 

-Tylko czasem. -wzruszyłam ramionami

-Zaraz wracam. -powiedział i wyszedł.

-Mam nadzieje, że nie zostaną mi blizny. -powiedziałam patrząc na owinięte chustkami dłonie

-Sama jesteś sobie winna. -powiedziała Lex

-Wybacz, że chciałam mieć ładną tapetę w pokoju. -powiedziałam i podeszłam do stołu pełnego jedzenia.

Wzięłam sobie na talerz pełno różnych owoców i podobnie jak rodzeństwo zaczęłam jeść. 

-Muszę do łazienki. Zaraz Wracam. -powiedziałam i wyszłam.

Kiedy byłam w miarę ogarnięta wyszłam. W jadalni nie spotkałam rodzeństwa, ale był ktoś inny. Raptor. Jak dobrze, że nigdy nie rozstaje się z aparatem. Zrobiłam mu kilka zdjęć. Nie zauważył mnie. Zaczął kierować się w stronę kuchni. Chwila! Tam mogą być Tim i Lex! 

 Chwila! Tam mogą być Tim i Lex! 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

CDN...

Buntowniczka 《Jurassic Park》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz