Przemierzając las Everfree. Duże niedomówienie. Przedzierając się przez chwasty, iść ledwie żyjąc z raną u boku, otoczona przez jadowite owady. Idealne wyobrażenie. Przez całe dzieciństwo wmawiane było, by nie wchodzić do lasu nie mając pojęcia, czy będę w stanie się w nim poruszać. Niestety, nie mam przy sobie mapy, kompasu, nic. Zgubiłam się w lesie, z którego duża liczba kucyków nie wraca z powrotem. Mój szczęśliwy dzień. Jedyne co mi pozostaje to zdać się na instynkt, który znając szczęście zaprowadzi mnie prosto w bagno. Jeśli jednak dam za wygraną i teren obrośnięty chwastami wygra, mogę się pożegnać z zobaczeniem jakiejkolwiek polany. Co jest lepsze? Królowa podmieńców, czy zjedzenie żywcem przez jakieś zwierzę w ciemnym, opuszczonym lesie. Po krótszym namyśle, jednak bolę być zjedzona. Przez każdy las prowadzi ścieżka. Rozglądam się. W tym jej nie ma. W pewnej chwili szłam, w drugiej leżałam w kałuży. Prychnęłam zdenerwowana. Wstałam i spojrzałam przed siebie. Moim oczom ukazała się mała kamienna budowla. Chyba nieźle zabłądziłam. Nie mając nic do stracenia. Postanowiłam zwiedzić ten kamienny emblemat. Po co się martwić pułapkami. Co najwyżej w Canterlocie się ucieszą. Na ścieżce ułożonej z ociosanych kamieni, były różne płaskorzeźby przedstawiające potwory z mitów wziętych. Cała budowla emanowała jakby aurą. Podobną do Drzewa Harmonii, ale bardziej tajemniczą. Mocniejszą. Chwile przystanęłam przed wejściem. Z szarych kolumn przyglądały mi się wyrzeźbione smoki. Ktoś był dobry w swoim fachu. Wzięłam się w garść i wkroczyłam pewnie do budynku. Panował w nim chłód i mrok. Kroczyłam dalej, przyglądając się porośniętym bluszczem ścianom. W pewnej chwili nadepnęłam kopytem na jakiś przycisk. Shit. Ze wszystkich stron zaczęły padać strumienie strzał. Cholernie ostrych strzał. Ruszyłam pędem do przodu. Niestety, koniec drogi był urwiskiem. Nie dostrzegłam go w panującym półmroku. Staczając się z stromej drogi, zastanawiałam się po co tu weszłam. Bo nie miałam nic do stracenia. Miałam życie. Jednak nie byłam bez niczego.
Czy tylko mi ten rozdział przypomina przygody Daring Do?
CZYTASZ
Wybór?
FanfictionKsiążka będzie opisywać trudne przeżycia bohaterki. Jeśli lubisz tragiczne zakończenia związane z My Litle Pony to zapraszam do przeczytania tego opowiadania.