Spałem, grzyby widziałem, spać, montwa. Życie z odzysku. Tak właśnie zacząłem nowy dzień z żurwą. Odpaliłem bluka i zrobiłem leap of faith, było dobre +10 do żurwy. Żurwe przyszedł do mnie i usiadł, powiedział fak u bluk, wiedział że myślałem o tym samym. Usmażyć kanapkę i poszedłem spać. Brzuch bolał jak żurwe w zapiekanke. Żurwe wziął telefon i zrobił Bluk Master. To było żurwne. Potem poszliśmy grać w gry. Gacu przyniósł karty więc zagraliśmy w Żurwe. W skrócie polega to na tym, że król pik to bug słońca Żurwe i trzeba go wystawić na środek. Można blefować i odkrywać karty. Wygrywa osoba, która wystawi żurwe tak, że nikt go nie odkryje albo osoba która odkryje żurwe. Żuraw zwykle wygrywał. W końcu to gra na jego cześć. Lolz. Rybczan śpiewa "Przybieżeli do Betlejem Żurawie" Mątwa znowu atakuje. Dowlekłem się do łóżka. Film się urw...
