2. Powstanie

6 1 0
                                    

- No dobrze twierdzisz że po trzęsieniu ziemi straciłaś przytomność.
- Tak jest!
- No dobrze daruj sobie te etykietę i tak ci nic nie pomoże.
- Bo i tak dalej będziecie mnie torturować ?
- Już tak nie pracujemy, teraz po prostu postawimy cię w naj ciemniejszym kącie.
- Super
- Jak długo byłeś nie przytomny?
- Kiedy się obudziłem słońce już zaszło , było....
-Leżałeź tam 8 godzin 9 , to bardzo ważne.
Przesłuchanie odbywało się niedaleko torów kolejowych , Black się przestraszył bo myślał że to jest ten pociąg który przewozi ładunek wybuchowy.
- To pociąg , chwila jesteśmy w.....
- Może dla odmiany skupisz się na pytaniach dobrze?
- Kiedy się wygrzebałem , nie wiem.... Byłem pół przytomny Było ciemno.
- Wygrzebałeś się? Byłeś przysypany?
- coś zobaczyłem....
- Mówiłeś że było ciemno i byłeś oszołomiony.
- Chcecie wytrącić mnie z równowagi?
- My tu jesteśmy tylko pasażerami sierżancie ty prowadzisz.
- Ta jasne
- więc było ciemno a ty byłeś oszołomiony po trzęsieniu ziemi coś zobaczyłeś, co to było?
I tak zaczyna się dalsza część historii sierżanta Blacka.
- Byłem przykryty ruinami budynku. Kiedy się obudziłem zobaczyłem Salomona gadającego z jednym z naszych rannych żołnierzy , żołnierz mówił .
- Co?
Salomon.
- Z drugiej strony mam lepszy wybór
- wybór, jaki kurwa wybór
- Chcesz żyć czy umrzeć, co ?
Żołnierz nic nie odpowiedział Salomon zawołał jednego z żołnierzy, ten go gdzieś zabrał a dalej było słychać tylko wrzaski bólu. Jakieś 15 min później odkryłem się z pod gruzów, na szczęście przykryło mnie mnie tylko z wierzchu .
Jak wstałem akurat byłem w pół rozwalonej drodze , na szczęście byłem nadal na lini sieciowej z bazą. dostałem informację od dowódcy szajbusów
,, Do wszystkich trzęsienie ziemi w Iranie miało siłę w skali 8,1 rihtera dalsze informacje będą przekazywane za pomocą tej sieci " na szczęście wiedziałem że punkt ewakuacyjny znajduje się tam skąd zaczęliśmy operację ostra kosa .
Miałem przy sobie tylko nóż , czołgałem się rozwaloną grogą do drzwi kościoła. Żołnierze Iratcy krzyczeli Chcemy zaoferować pomoc wszystkim amerykańskim żołnierzom myśląc że kogoś na to nabiorą , najlepsze było to że przeszło koło mnie z chyba 20 żołnierzy i ani jeden mnie nie zauważył .
Gdy byłem już blisko bramy kościoła wystarczyło bym się przeczołgał przez kawałek rury kanalizacyjnej gdy byłem końca rury , wybiegł mi szczur wielkości kota , chciał mnie ugryś w palec ale przebiłem go na wylot nożem i go wywaliłem na bok wyszedłem z rury otwarłem po cichu drzwi a do mnie stał plecami odwrócony żołnierz sprawdzający coś na mapie podeszłem do niego po cichu i poderżnołem mu gardło nożem wziąłem jego broń AK - 47 i poszłem w stronę parkingu nikogo po drodze nie spotkałem. miejsca którymi szliśmy były nie do poznania wszystkie budynki były zmasakrowane a na ziemi co chwilę leżał gruz i zniszczone auta.
Gdy byłem już na parkingu stało to kilku irackich żołnierzy na krawędzi małego klifu stał samochód który wystarczyło leki popchnąć a pod nim stało trzech żołnierzy , poszłem tam nogom zepchnołem samochód który spadł prosto na nich ze skończyłem z klifu i reszty żołnierzy za strzeliłem przeszłem przez budynek , jak weszłem po prawej stało kilku żołnierzy ale na szczęście wpół rozwalony budynek spadł im na głowy .
Otwarłem bramę prez którą wychodziliśmy przeszłem do budynku z którego właśnie miałem wychodzić gdy nagle za drzwi wyskoczył Montest krzyczący ani
-kroku dalej skurwiele!!!! O Black to ty dobrze cię widzieć , mało nie brakowało bym pociągnołem za spust i cię zajebał .
Akurat zdążyłeś na czas właśnie miałem wracać do punktu ewakółacyjnego , zaraz przyleci po nas helikopter.
- A czy wszyscy żyją ?
- Tak tylko Chafen....
- Co z nim?
- Zmarł
Gdy szedłem do punktu ewakółacyjnego nie zastanawiałem się czy moi koledzy żyją dopiero jak zobaczyłem Montesta to odrazu naszło mnie pytanie, A czy wszyscy żyją.
Poszliśmy do punkty ewakuacyjnego w samą porę dowódca musiał podpalić flarę by pilot helikoptera wiedział gdzie wylądować ale też przez to wróg znał naszą pozycję .
Dostałem szybko rozkaz by wejść do samochodu i obsługiwać CKM.
Szli dziesiątkami byli wszędzie aż wreszcie przyleciał po nas helikopter miałem już wychodzić gdy nagle samochód w którym się znajdowałem dostał z granatnika straciłem przytomność na 2 , 3 minuty
Gdy wstałem widziałem już Montesta trzymającego się uchwytu w helikopterze a drugą dłoń miał wyciągnientom do mnie helikopter był ode mnie na oko 20m wstałem pobiegłem szybko do helikoptera złapałem się ręki Montesta który mnie wciągnął na pokład helikoptera który odleciał do bazy. Gdy biegłem do helikoptera czułem że Bóg był ze mną , czułem jak mnie omijały kule wycelowane we mnie.
C.D.N

Sierżant Black Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz