- Przerwij mi jeśli się pomylę.
Faruk AL-Baszir i PRL przejmują władzę praktycznie tego samego dnia, kiedy ma miejsce trzęsienie ziemi. Stając się zagrożeniem.
Kilka tygodni później posyłamy 50 tysięcy żołnierzy. Zaczyna się wojna w Iranie.
- To ma być lekcja historii?
- Jaką rolę odegrałeś w polowaniu na AL-Baszira?
- To dość ogólne pytanie.
- W takim razie pozwól , że doprecyzuję. Chodzi o pierwszą misję .
- Początkowo naszym zadaniem była ocena zniszczeń po na lotach na północną część Teheranu.
- Ocena zniszczeń. Po co to zrobiliście?
- Taka procedura. Szukaliśmy celu o dużym znaczeniu, który miał zostać wyeliminowany.
- Nie wyglądasz mi na człowieka który przejmuje się procedurami.
Powiedz mi jakie były twoje relacje z porucznik Colby Hawkins, pilotem F18?
- Nijakie, nie znam jej.
- W takim razie pewien byłbyś zaskoczony słysząc co dla ciebie zrobiła...... Zastrzeliła wrogie bombowce które miały was zlikwidować.
- Fajna historia. Tylko tyle że bez związku ze sprawą .
- Mam ci narysować mapę ? Al- Baszira tam nie było. Dlatego właśnie wysłano was!
- Wiedzieliśmy , że jest w Teheranie. Ukrywał się.
- Rozumiem. I do tego momentu nie było nic , co łączyło by AL-Baszira z Salomonem.
- Tylko to, co widziałem w Kurdystanie. Kiedy natknąłem się na Salomona.
- Mam jedno pytanie.
AL-Baszir był ich Kennedym. Powinniśmy byli zostawić go w spokoju!
To twoje słowa?
- Nie
- A czyje ?
- Nie wiem
- Jasne pewnie też nie wież kto strzelał do twojego dowódcy!?
- Pierdol się!
- Nie zapominaj kurwa , gnoju gdzie jesteś! To jest nie jest proces.
Jesteś winny A my wiemy jak kończy się twoja historia.
Zaczęła się szarpanina, 2 agent rozdzielił ich i uspokoił sytuację.
- Bez brutalnego traktowania. Zostaw go.
Jeżeli chodzi o nietykalność , nasze wytyczne są bardzo jasne .
Chcę tylko dojść do sedna sprawy szybko i bez problemowo .
- Dooobra. Tym czasem nam powiec jak znalazłeś bombę w Teheranie.
I oto w ten sposób zaczyna się kolejna część historii sierżanta Blacka. Pewnie nie wiecie kto to AL-Baszir jest to szef PRL czyli wojsk Irańskich.
- Godzina 6:40 całe 3 oddziały szajbus z kilkoma dodatkowymi żołnierzami leżą na wzgórzu ponad 250 m od miasta. Ja leżałem z przodu z mną nasz dowódca Cole .
Czekaliśmy na hamery oddziału kosiarz , mieliśmy wraz nimi zaatakować wschodnią część miasta mieliśmy przejąć budynek w którym znajdują się dane o znaczenie strategicznym .
Wreszcie dostaliśmy informację że możemy podjąć próbę przejęcia budynku.
Natarcie zaczynamy za minutę , mieliśmy się przez ten czas przygotować do akcji , dostałem granatnik w łapy i miałem rozłożyć go po wiaduktem .
Gdy minęła minuta w staliśmy o zaczęliśmy biec pod wiadukt. Gdy biegliśmy mieliśmy na sobie ostrzał granatników ale biegliśmy szeroko od siebie nikt nie został ranny .
Gdy zbiegliśmy z górki pacząc na całe miasto było widać wszędzie latające pociski. Gdy pobiegłem pod wiadukt rozłożyłem granatnik a Montest wraz z Campo go obsługiwali . my z Matkowićem poszliśmy przejąć budynek ale oczywiście by dobiec do budynku czeba było przedostać się przez mur i kilka pomniejszych budynków pod murem stała 3 żołnierzy którzy nas podsadzali przez mur poczekaliśmy na wszystkich po czym ruszyliśmy hardo na wroga było ich jak tyle co kolonia mrówek ale padali jak muchy nie dziwię się bo trafili na jeden z lepszych oddziaływania wojsk Amerykańskich .
Przedostaliśmy się pod wpół rozwalony kamienny mur , przystaliśmy tam na chwilę z powodu ciągłego ostrału kaema
Nie mogliśmy wyrzucić dokładnie granatu rzucaliśmy za blisko. przez ten czas Campo z Montestem zdążyli nas dogonić .
Nie było innego sposobu tylko rzut granatem aż wreszcie się udało później ustawiliśmy się pod oknami budynku by wykurzyć z niego wrogów rzuciliśmy tam 2 granaty zapalające drzwiami wybiegł ich pełno palących się .
Przeszliśmy budynek kiedy wyjechały nam 2 czołgi na szczęście mieliśmy RPG i rozwaliliśmy je .
Nie daleko stały hamery kosiarza naszym zadaniem było odłączyć się od oddział i przejechać hamerami z oddziałem kosiarza pod budynek w którym znajdował się nasz cel po drodze mieliśmy przejechać pod wiaduktem który był zablokowany 2 samochodami wyszdliśmy je przepychać nawet do nich nie podeszłem a z wiaduktu stał żołnierz wroga z RPG który wystrzelił pocisk w samochód mi się nic nie stało tylko się przewróciłem ale 2 żołnierzy z oddziału kosiarz zginęło , kosiarz osłaniał nas byśmy mogli wejść na wiadukt i go oczścić .
Gdy wyczyściliśmy wiadukt musieliśmy iść dalej drogą z której szły jednostki wroga , kosiarz miał jechać dalej pod cel my dostaliśmy informację że kawałek dalej jest budynek w którym możemy przejść do celu gdy byliśmy już pod budynkiem nagle z uliczki wyjechał nam czołg biegliśmy szybko do budynku zdążyliśmy wejść ale idealnie jak weszedłem ostatni czołg wystrzelił pocisk prosto obok drzwi którymi wchodziliśmy straciliśmy przytomność na jakieś 10 , 15 minut Matkowić wstał zapalił race bo było ciemno i razem z Campo podnieśli mnie i Montesta nie mogliśmy uwierzyć że żyjemy to był prawdziwy cud to co tam się wydarzyło ,oczywiście nie było czasu na odpoczynek wzięliśmy broń w ręce wyszliśmy z budynku i dalej 20 m znajdował się nasz cel Bank chowaliśmy się za osłonami bo wróg strzelał z okien a dokładnie z parteru dostaliśmy z Matkowićem rozkaz znaleźenia innej drogi do banku . Przeszliśmy nie zauważenie lewą flanką podsadziliśmy się przez płot za którym była nie rozwinięta drabina Matkowić ustawił się do rozbiegu a ja miałem go wybić do góry na drabinę by ją mógł rosunąć oczywiście co mu się udało weszłem na balkon z którego mieliśmy dalej skoczyć do otwartego okna udało nam się znaleźliśmy się w łazience Matkowić otwierał drzwi z których wyskoczył mu wróg nie zaczęli się szarpać nie mogłem strzelać by nie postrzelać Matkowicia. Po chwili Matkowić złapał go krzycząc trzyma go!!! trzymam go !!! Ja wtedy podciołem mu gardło nożem i wbiłem mu go w wątrobę okręcając nóż do okoła. wtedy przedostaliśmy się na parter i zabijając już kilku żołnierzy wroga po czym do budynku weszli nasi zabezpieczyli górę
A my mieliśmy zejść do piwnicy zabezpieczyć cel przyczepiliśmy się do ściany bo w piwnicy było pełno ludzi wroga .
Rzuciliśmy granat hukowo błyskowy wychylając się za ściany i strzelać w głowy niczego nie świadomych żołnierzy ale nie wszystkich granat oślepił w piwnicy stały półki z kasą nigdy nie widziałem tyle pieniędzy strzelając w nie latały wszędzie gdy wszyscy zostali zabici musieliśmy wysadzić zamknięte drzwi które dzieliły nas z celem.
Matkowić zajął się komputerem a my otwieraliśmy duże wrota od sejfu ale o prócz danych i dużo pieniędzy znaleźliśmy......
Skrzynię w której znajdowała się bomba atomowa walizkowa ale miejce było na kolejne dwie nastała cisza po czym zawołał nas Matkowić poszliśmy do niego a na monitoringu był Al-Baszir dogadujący się z Salomonem na dokumentach znaleźliśmy mapy Nowego Jorku i Paryża z rozkładami pociągu i godziną 6.02, nie mogliśmy połączyć się z dowódcą bo znajdowaliśmy się w piwnicy okazało się że oddział musiał się wycofać ale przyleci po nas helikopter ewakuacyjny. Zostaliśmy tylko my z bombą atomową.
C.D.N
CZYTASZ
Sierżant Black
AcciónJest to historia żołnierza którego spotkało wiele ciężkich przeżyć które na co dzień się nie zdarzają