Rozdział 2

194 23 1
                                    


-Czy ona patrzy się na Liama?!-z trudem powstrzymywała śmiech Malia.

-Na to wygląda-odpowiedziała jej Lydia.

-Pola, czy ty patrzysz się na Liama Dunbara?

-A, który to ten „Liam"?-zażenowała się szatynka.

-No ten, co idzie w naszą stronę-powiedział Stiles.

-Nie, nie to nie on. Wcale-próbowała się bronić.

-Twoje serce strasznie szybko bije. Kłamiesz-przewróciła oczami dziewczyna-kojotołak.

-Skąd, to niby wiesz?-dziwnym wzrokiem zaczęła na nią patrzeć Hale.

-EEE-próbowała coś wymyślić Malia.

Wszyscy z paczki patrzyli się na nią, czy coś wymyśli.

-O, idzie tu. Cześć Liam-szybko zareagował Scott. Młoda Tate odetchnęła z ulgą.

-Cześć!-uśmiechnął się serdecznie chłopak.

Nastała chwila ciszy.

-To jest Pola Hale. Nowa uczennica-przedstawiła ją Lydia.

-Hej-spojrzał się na nią. -Wszystko okej? Pola-dodał po chwili lekko zdezorientowany.

-Ałć-uderzyła ją lekko w ramię, Malia. -Cześć Liam, jestem Pola-patrzyła się na niego, jak zaczarowana.

-Hayden, chodź tu!-zawołał Liam swoją dziewczynę.

-To jest Hayden, moja dziewczyna-złapał ją za rękę.

-Hejka!-uśmiechnęła się do niej Hayden.

-Hej..-powiedziała Pola z lekkim smutkiem do niej.

W tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje.

-To do zobaczenia później!-powiedziała z wymuszonym entuzjazmem szatynka.

-Chodźcie idziemy na trening lacrosse'a- skierował Scott słowa do Stilesa i Liama

*W tym samym czasie u Mai*

-W tamtym roku inne szkoły nas zjechały, więc w tym macie pokazać co umiecie. Wiem, że dla większości was, klata się liczy, ale to ma się zmienić, Musimy ich zrównać z ziemią. Więc ruszcie swoje wielkie, szanowne cztery litery i do roboty!-przemawiał pan Finstock.

W tej chwili przybiegła na boisko cała spocona Maja Hale.

-Przepraszam, za spóźnienie trenerze...-dyszała cały czas. -Czy coś przegapiłam?-dodała po chwili.

-Oczywiście, że tak! Wszystko co chciałem przekazać panno, panno...Której nie znam nazwiska-wybuchnął zły nauczyciel.

-No proszę, McCall, Dunbar, Stilinski do mnie! Po raz kolejny się spóźniacie, a na dodatek jakaś dziewczyna mówi, że przyszła na trening, ludzie co z wami!-dodał po chwili.

-My proszę pana byliśmy bardzo zajęci-próbował tłumaczyć się Stiles.

-Ach tak. A czym?

-Noo

-Nooo?-złożył ręce na krzyż trener.

-O śnieg!-rzucił Stiles.

-Serio?-szepnął do niego śmiejąc się Dunbar.

-A co miałem wymyślić?-syknął mu Stiles.

-Stilinski, czy ty masz mnie za głupca?! Od 20 lat w Beacon Hills nie padał śnieg-spojrzał się na niego niedowierzając, że można być takim idiotą.

-Aaa-próbował coś chłopak wydusić.

-To mogę proszę pana na treningi chodzić?-przerwała Stilesowi Maja.

-Pokażę panu co potrafię-uśmiechnęła się szyderczo.

Nauczyciel wybrał jakiegoś chłopaka na bramkę.

-Nie Greenberg, nie ty. Ty masz zakaz chodzenia na treningi. Powtarzasz klasę. Na szczęście-ostatnie dwa słowa powiedział z radością.

Maja chwyciła kij, włożyła do siatki piłkę i wzięła rozmach i....piłkę w celowała do bramki, trafiła centralnie na środek. Chłopak broniący nie mógł w ogóle jej złapać. Brunetka zrobiła tak jeszcze z 3 razy po czym nauczyciel od lacrosse'a powiedział:

-To było coś! Właśnie tego potrzebujemy! Takiego błysku. Jesteś w drużynie panno..

-Hale-dokończyła.

-Właśnie Hale. Gratuluję dostania się do drużyny, może ty, tych kretynów czegoś nauczysz-zachwycił się.

-Czy ona czasem nie jest wilkołakiem?-spytał się Scotta jego przyjaciel.

-Nie. nie jest. Niczego nie odczuwam-odpowiedział mu wilkołak.

-Hale, może nauczysz czegoś Stilinskiego - spojrzała się na Stiles'a dziewczyna.

Patrzyli się tak na siebie przez 2 minuty, dopóki trener im nie przerwał tej chwili i nie powiedział coś na ich temat.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 15, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

~In the shadow of Beacon Hills ~♥   |  Teen Wolf FFWhere stories live. Discover now