Rozdział 1

221 21 3
                                    

Był ranek w Beacon Hills. Słońce zaczęło mocno świecić. Była to już wczesna jesień. Z drzewa nie spadł jeszcze ani jeden liść na ziemię. W małym, przytulnym domku blisko lasu na pierwszy sygnał budzika obudziła się Pola Hale - szatynka o piwnych oczach i o bystrym spojrzeniu. Po następnych trzech alarmach wstała jej bliźniaczka , Maja Hale - nastolatka o czarnych włosach i licznych piegach na twarzy.

-Dziś pierwszy dzień szkoły-zaczęła prowadzić rozmowę Pola.

-Ciekawe, jacy są tam chłopcy...-westchnęła jej współlokatorka pokoju. -Pola, coś mówiłaś?!

-A ty jak zwykle o chłopcach!

-Noooo, a o czym?

-Nie wiem, ale może wzięłabyś się za naukę, bo znów nie zdasz i będziemy musiały zmienić kolejną szkołę!-wydarła się na brunetkę.

-Zamknij się!-burknęła oburzona Majka.

W drzwiach nagle stanęła ich matka.

-Mogłybyście chociaż raz się nie kłócić?! Szału kiedyś dostanę! Nie dość, że musiałam wam zmienić tę cholerną szkołę i na dodatek mam jeszcze problemy w pracy, to wy na okrągło się ze sobą awanturujecie. Więc proszę, dajcie mi pozbierać myśli w ciszy-wybuchła. -Eh...Moje drogie, mam do was prośbę: zachowujcie się w tej nowej szkole normalnie i nie sprawiajcie kłopotów-dodała późniejsze słowa spokojniejszym tonem.

Po tych słowach ich rodzicielka wyszła z pokoju.

Następnie nastała cisza, aż do wyjścia dziewczyn z domu.

Poszły do samochodu.

-Gdzie jest ta szkoła?-odpaliła silnik Pola.

-Jedź prosto do tego parku z kwiatami, następnie skręć w lewo i dalej prosto-odpowiedziała jej Maja.

Po paru minutach były już na miejscu.

-To co masz pierwsze?-skierowała pytanie czarnowłosa do szatynki.

-Historię-odpowiedziała jej.

-A, spoko. To ja lecę na chemię teraz...Właśnie teraz-zadzwonił dzwonek na lekcje.

Każda z dziewczyn poszła w swoją stronę.

~~~

„Hmm...Gdzie jest ta sala..."-pomyślała sobie w myślach brązowooka.

-Cześć! Wiecie gdzie będzie teraz lekcja z ...Panem Yukimurą?-spytała się najbliższej grupki osób.

-W tej Sali-pokazała palcem skośnooka dziewczyna.-Jestem Kira-dodała po chwili.

-A ja Stiles-wyciągnął niedbale swoją rękę do młodej Hale.

-Jestem Pola-uśmiechnęła się.-A ty, jesteś Scott, Scott McCall?

-Tak, to ja. Takie pytanie: skąd wiedziałaś kim jestem?-zdziwił się młody chłopak.

-Słyszałam o tobie...Jesteś podobno dobry w grze „Lacrosse"-poprawiła włosy.

-Heh, dzięki. Słuchajcie, może chodźmy już do klasy-zaproponował Scott. -Naprawdę chodźmy, jesteśmy tu sami.

Cała czwórka weszła do Sali.

Cały dzień Poli minął wspaniale. Poznała nowych przyjaciół: Scotta, Stilesa, Kirę, a potem jeszcze Lydię i Malię.

-Wow, jestem tu już pierwszy dzień, a poznałam takich fajnych ludzi, jak wy.

-O, jak słodko-zaśmiała się Malia.

-Chciałbym ci jeszcze kogoś przedstawić-oznajmił Poli, Scott.

Nagle dziewczynie cały świat stanął. Nikogo już nie słuchała, tylko patrzyła się na tego, jednego chłopaka.

-Czy ty patrzysz się na...-chciała powiedzieć Lydia, ale nagle szatynka jej przerwała.

-Ale przystojniak!!!-krzyknęła Pola.

-Czy ona patrzy się na...?-powtórzyła Malia

~~~

Jak myślicie na kogo patrzyła się Pola? Podobała wam się ta pierwsza część? Obiecuję, następne części będą ciekawsze i lepsze ;) Już dwie są napisane, ale nie wiem, kiedy je dodam^^ Koniecznie dajcie znać, czy był to dla was ciekawy rozdział. A może macie uwagi? Piszcie i lajkujcie = to mnie motywuje! Zachęcam również do obserwowania mojego profilu!

Bajo =*-*=

PS Następny rozdział = 5 gwiazdek!

~In the shadow of Beacon Hills ~♥   |  Teen Wolf FFWhere stories live. Discover now