Zimowy Wieczór. Jeden z tych, który skutecznie motywuje by wziąć koc, kubek ciepłej herbaty i odizolować się od rzeczywistości.
Więc co ja tu robię?
Idąc tak przez park raz po raz zadawałam sobie to pytanie, patrząc tak na te latarnie na tle śniegu. Uspokajałam się, w jakiś sposób dzięki takiemu widokowi. Cieszyłam oczy póki mogłam. Mały uśmiech zawitał na moich ustach. Spojrzałam w górę, pojedyncze płatki śniegu osiadały na mojej twarzy i po chwili już z niej znikały roztapiając się. Ludzkie życie jest bardzo podobne do takiego płatku śniegu, równie nietrwałe i delikatne.
Co ja tu robię?
Mój uśmiech znikł tak szybko jak się pojawił. Przede mną pojawił się cel. Cel, który musiałam za wszelką cenę zlikwidować.
Mając żonę, dzieci i pieniądze.. wszystko to, o czym inni marzą.. a ty szukasz zabawy u dziwek.. żałosny egoisto.
Podeszłam do niego i zaczęłam swoje przestawienie. Zagranie roli dziwki nie należy do najcięższych, wręcz przeciwnie. Minusem tego jest aktualnie ten strój, niezmiernie mi w nim zimno i niewygodnie. Wzięłam głęboki oddech i zignorowałam te jakże nieprzyjemne minusy.
Zaraz Ci ten uśmiech zejdzie z tego obrzydliwego ryja jak z tobą skończę.
Ruszyliśmy w stronę najbliższego hotelu, który znajdował się kilkanaście metrów od parku. Oczywiście ja go wcześniej już wybrałam. Wchodząc do środka wymieniłam szybkie i porozumiewawcze spojrzenie z facetem, który stał za ladą i wręczał nam kluczyki. Skierowaliśmy się do windy po czym do pokoju. Czułam narastającą we mnie ekscytację, tym co zaraz się stanie. Zabiorę mu jeden z najcenniejszych darów, życie.
CZYTASZ
Hakete, niosąca nieszczęście
Short StoryPoprawiane i wolno pisane. #849 w opowiadaniach ♡ #719 w opowiadaniach♡♡ #688 w opowiadaniach♡♡♡ #455 w opowiadaniach ♡♡♡♡ #442 w opowiadaniach♡♡♡♡♡ #320 w opowiadaniach ♡♡♡♡♡♡